„Zagłębie Dąbrowskie” jest potrzebne!

Kategorie: Aktualności   | 15 stycznia, 2010

Zauważam od pewnego czasu (ostatnie 3-4 lata), znaczny wzrost nacisków polityczno – medialnych, mających na celu wepchnięcie naszego regionu, tj. Zagłębia Dąbrowskiego, do Śląska (ściśle, najpierw Górnego Śląska). Szczególnie pomysł związku konurbacyjnego „Silesia”, jest tego dobrym przykładem (pomijam chwilowo utworzenie województwa śląskiego). Papka informacyjno – medialna miesza się z faktami i posunięciami polityczno – urzędniczymi, nie mającymi pokrycia nawet w aktualnych przepisach i ustawach. Pełna analogia do nowo powstałego państwa Unia Europejska. Najpierw biurokratyczny, wirtualny twór, a następnie traktaty, konstytucje, rozporządzenia i co najważniejsze etaty urzędnicze tworzące już następne przepisy (tony – wiele Mg stosując układ SI – tych przepisów, czy wiele MB w przypadku internetu). I koło się zamyka. A w tym wypadku państwo przestaje być w pełni suwerenne i niepodległe. A z ciekawości, ile to kosztuje  zwykłych podatników: http://korwin-mikke.pl/wazne/zobacz/tworzy_sie_ue_w_stylu_bizantyjskim/15485

W kontekście artefaktu Metropolii „Silesia” bardzo podobnie. Przykładowo, przeszło rok temu, prośląska  lewicowa Rada Miasta Dąbrowy Górniczej, inspirowana przez prośląskiego Pana Prezydenta Zb. Podrazę przystąpiła do tego związku metropolitarnego, przy okazji obciążając mieszkańców naszego miasta obowiązkową daniną w wysokości 1 zł na rok od 1 mieszkańca (od noworodka do emeryta włącznie), płaconą nota bene prosto z budżetu Gminy. Niedawno okazało się, że wirtualny związek „Silesia” zabiera już każdemu mieszkańcowi Dąbrowy Górniczej po 2 zł na rok – wzrost o 100% składki! I o tym już nawet nikt z radnych, a co dopiero mieszkańców, nie jest informowany. Protestowałem ostro na sesji: http://grzegorzjaszczura.pl/?p=953#more-953

Osobiście uważam, że jako zagłębiak (dąbrowianin i strzemieszyczanin) powinienem przywoływać istnienie i pamięć Zagłębia Dąbrowskiego, bo na nią składa się wielka, czasem bardzo bolesna lekcja przeszłości. Historyk i dziennikarz, zagłębiak, dr Jan Przemsza-Zieliński swego czasu, na noworocznym spotkaniu w styczniu 1996 r. swoje przesłanie do ówczesnych, prezydentów miast, rad i posłów Zagłębia Dąbrowskiego rozpoczął  następująco: „Zagłębie można kochać i nienawidzić, ale Zagłębia nie da się zbyć uczuciem obojętności”. Tamto wystąpienie, lewicowca, zachęcające do pamięci o tym szczególnym regionie winno być katechizmem wszystkich polityków i działaczy społecznych na naszym terenie. Jestem jednak przekonany, że nikt z możnych w Zagłębiu Dąbrowskim tego nie czytał, a jeśli przez przypadek zetknął się z tym posłaniem, potraktował to zupełnie pobieżnie, nie rozumiejąc głębokiej jego treści.

Wołanie o pamięć dla Zagłębia Dąbrowskiego, jest szczególnie ważne w zapowiadanej i wspomnianej wcześniej przeze mnie, wielkiej śląskiej aglomeracji „Silesia”. Aktywne działanie i współdziałanie, wzajemne tolerowanie się wobec zmiennych politycznych wyzwań chwili oraz porozumienie zarządów miast i gmin zagłębiowskich jest niezbędne. Budujmy, nie rujnujmy. Łączmy się a nie dzielmy, dbając tylko o swoje podwórko. Najpierw połączmy Zagłębie, a później ewentualnie twórzmy związki międzyregionalne, czy konurbacyjne.

Uważam, że należy przywrócić wiedzę o prawdzie historycznej. Przez lata propaganda komunistyczna zrobiła wiele złego, fałszując historię i myląc dobro ze złem. A przecież, to z Sosnowca, z koszar Traugutta ruszyli m.in. do walki o Polskę powstańcy śląscy. Stąd szły zaciągi ochotników do Legionów („dzieci Berbeckiego”) i do „wielkiej potrzeby” w 1920 r.

Sam posiadam medal za III Powstanie Śląskie, który otrzymał mój dziadek ś. p. Ignacy Kościelniak. Zresztą walczył on także z komunistami w wojnie polsko-sowieckiej w 1920 r. Nie wszyscy w Zagłębiu Dąbrowskim w tym okresie wyznawali idee komunistyczne, jak antypolski komunista Aleksander Zawadzki.

Patrz więcej: http://grzegorzjaszczura.pl/?p=142#more-142

Wreszcie trzeba wyjaśniać historyczną prawdę o stosunkach ludności Zagłębia i Śląska w czasie okupacji Polski w latach 1939 – 45, prawdę, choćby gorzką, ale pozbawioną hakatystycznej zajadłości. Takie bowiem były warunki polityczne w tamtych latach.

Także stąd przerzucano powstańców do Warszawy, w trakcie wspaniałego polskiego zrywu jakim było powstanie warszawskie w 1944 roku.

Przywrócenie prawdy historycznej nie nastąpi samo. Do tego potrzeba olbrzymiej woli, wiedzy i zrozumienia roli i wartości  tej, dla mnie, zagłębiowskiej  „perły w koronie”. Przemiany polityczne zapoczątkowane w 1989 r., zepchnęły rolę tego regionu w wartość zerową. Aż dziw bierze, że parlamentarzyści, którzy mają mandat zagłębiowski, patrzą na to z obojętnością i pozwalają „pogrześć” tej ziemi.

Próby naprawy tej sytuacji były podejmowane, ale medialna globalizacja sprowadzała je do wartości zerowej. Przykładowo 3 sierpnia 1994 r. powstał „Związek Zagłębiowski” z siedzibą w Sosnowcu. Przewodniczącym został dr Andrzej Abramski, prawnik, nauczyciel akademicki. Miały powstać oddziały terenowe we wszystkich miastach Zagłębia i w Warszawie (!). Wg statutu członkiem może być każdy, kto czuje się zagłębiakiem. Na zebraniu zarządu Związku w dniu 17 października 1996 r. w Czeladzi z udziałem władz wszystkich miast i gmin zagłębiowskich powstał bardzo szeroki program działania. Jednakże działania nie było i nie ma. Związek chyba „umarł” śmiercią naturalną.

Ośrodkami zachowania tożsamości Zagłębia Dąbrowskiego są regionalne stowarzyszenia: Przyjaciół Strzemieszyc, Grodźca, Czeladzi, Klimontowa, Sławkowa, Będzina itd., skupiające pasjonatów, ludzi stanowiących „sól” tej ziemi. Niestety ta mnogość stowarzyszeń, nie ma przełożenia na siłę polityczną, bowiem nie ma jedności i podporządkowania jednemu wielkiemu celowi. Stowarzyszenia zagłębiowskie zawiązywane przez polityków z wielkimi wspaniałymi, wręcz fantastycznymi programami nie są przekuwane na praktyczne działanie.

Istnieje „Klub Kronikarzy Zagłębia Dąbrowskiego im. Jana Przemszy – Zielińskiego”, skupiający około 30 osób. Wkład w utrwalenie tożsamości ziemi zagłębiowskiej wnoszą pp. J. Kmiotek, A. Rybak, Wł. Starościak, B. Ciepiela, St. Dąbrowiak, Ł. Podlejski, K. Zielińska, O. Dziechciarz, M. Milka, J.A.Wójcik, I. Łęczek,    M. Kaczmarczyk,   M. Starczewski, czy D. Kmiotek prowadzący także oficynę wydawnictw zagłębiowskich.

W trakcie ostatniej reformy terytorialnej RP, Zagłębie Dąbrowskie przypisano administracyjnie do Śląska, tworząc województwo śląskie. Należy to rozwiązanie, choćby ze względów konurbacyjnych przyjąć za właściwe, jednakże w przeszłości powojennej Zagłębie było w woj. śląsko-dąbrowskim, później w woj. katowickim. Szkoda, że reprezentujący nas posłowie zagłębiowscy, prawdopodobnie z powodu nieznajomości historycznej, politycznej i ekonomicznej wartości tego regionu, pominęli w nazwie województwa akcent zagłębiowski. Tylko związek zawodowy „Solidarność” zachował w swej nazwie człon „śląsko – dąbrowski”. Chwała mu za to!

Obserwacja kolejnych wyborów samorządowych i parlamentarnych skłania do wniosku, że żaden polityk z Zagłębia Dąbrowskiego nie chce przejąć roli zagłębiowskiego „Lidera”, który jednoznacznie opowiedziałby się po stronie Zagłębia Dąbrowskiego. Być może nie chcą się narażać swoim kierownictwom partyjnym i stracić szansę na kolejny wybór w wyborach parlamentarnych, bowiem trudno stwierdzić, żeby można powiedzieć, że Zagłębie Dąbrowskie jest dobrze postrzegane w Polsce. A szczytem antyzagłębiowskiej postawy jest argument o tym, że nazwa „Silesia” jest zrozumiała w Europie (czy nowym państwie Unia Europejska). Nota bene argumentem za tym, żeby związek metropolitarny nazywał się właśnie „Silesia”.

Wracając do prób wygenerowania tożsamości Zagłębia Dąbrowskiego. Jeszcze inną próbą były organizowane Kongresy Kultury Zagłębia. Inicjatywą i pomocą w realizacji tej idei, służył były Prezydent Dąbrowy Górniczej Pan J. Talkowski. Walka polityczna i tą wydawałoby się na pierwszy rzut oka apolityczną inicjatywę skasowała. W mojej zagłębiowskiej głowie powstaje wątpliwość. Na wspomniany wirtualny związek metropolitarny Silesia” obciąża się mieszkańców daniną, nawet bez ich wiedzy, na takie imprezy, promujące niewątpliwie naszą regionalną tożsamość pieniędzy nie ma. No, w Europie nazwa Zagłębie będzie brzmiała po europejsku tylko „Zagłębie”, a nie „Silesia”, czy „Germany”, czy nawet „France”!

Na terenie Zagłębia działa wiele ośrodków stanowiących oazy regionalizmu, takich jak: muzea, domy kultury, biblioteki, uczelnie, wydziały promocji, ale czy faktycznie promują naszą tożsamość, to mam wątpliwości.  Słabość tych instytucji leży w tym, że działają według ludowego porzekadła: „każdy sobie rzepkę skrobie”.

Pozostaje jeszcze prasa. Jednakże tu globalizacja też cenzuruje i kształtuje prezentowane światopoglądy i idee. Od przeszło roku w Dąbrowie Górniczej ukazuje się niezależne czasopismo „Zagłębie Wolności Pismo Konserwatywne”. Próbuje utrwalać tożsamość Zagłębia Dąbrowskiego, ale jest to samotny biały żagiel, w który wieje bardzo słaby wiatr.

Grzegorz Leszek Jaszczura

Dziękuję wszystkim, którzy okazali mi pomoc przy pisaniu tego artykułu.

G.

Komentarze

Zostaw komentarz




Ta strona wykorzystuje pliki cookie przechowywane na twoim komputerze. Jeżeli nie zgadzasz się na to opuść stronę lub wyłącz obsługę plików cookie w przeglądarce. Więcej informacji o plikach cookie znajdziesz na tej stronie