Chaos komunikacyjny w mieście

Kategorie: Aktualności   | 7 listopada, 2011

Wielokrotnie już udowodniłem, razem z kol. Dawidem Kmiotkiem, że działania w zakresie rozwiązań komunikacyjnych są bardzo słabą stroną dąbrowskich władz miasta. Potwierdzeniem tej tezy niech będzie to, z czym mamy do czynienia w ostatnim czasie. Niestety do niedawno oddanych do użytku kolejnych idiotycznych skrzyżowań ze światłami, głównych ciągów komunikacyjnych z ulicami Augustynika czy Dąbrowskiego, doszły prace remontowe, które doprowadziły do całkowitego paraliżu komunikacyjnego Dąbrowy Górniczej. Szczególnie dotyczy to godzin szczytu.

Podróżujący na co dzień komunikacją autobusową też wie o czym mowa. Szczytem był już chyba przejazd autobusem linii 831 w zeszłą środę. Nie dość że autobus mający planowy odjazd z Piotra Skargi w Katowicach o godz. 15.40 przyjechał 20 minut po czasie, to podróż nim zajęła do Gołonoga pasażerom ponad 1,5 godziny! Pierwsza niemiła przygoda była jeszcze na Górnym Śląsku w Katowicach, przy wyjeździe z tunelu na wysokości Novotelu Rondo. Tu był pierwszy korek. Kolejny zaczął się na wysokości Dąbrówki Małej, gdzieś koło Carrfoura.

W Zagłębiu Dąbrowskim nie lepiej. W Sosnowcu remontują wiadukt. Szkoda tylko, że tak długo to już trwa! Kolejna „niespodzianka” to już tradycyjnie światła z przejściem dla pieszych na Środuli. Korek oczywiście zaczął się od „długiego” wiaduktu na Pogoni. Kto te światła tam postawił? Nie wiadomo. Ale na pewno nie była to za bardzo myśląca biurwa. Wieść gminna niesie że mocno zadziałało w tej sprawie lobby działkowiczów. Jeśli byłaby to rzeczywiście prawda, to mamy naprawdę do czynienia z absurdem na dużą skalę! Tym razem w Sosnowcu. Dodać należy w tym miejscu, że 100 metrów dalej znajduje się podziemne przejście dla pieszych. Opisywany autobus linii 831 został na wysokości Środuli wyprzedzony jeszcze, przez kolejny autobus linii 831 rozkładowo odjeżdżający 10 minut później. Można było nawet odnieść wrażenie, że zaczął się wtedy swoisty wyścig pomiędzy oboma wspomnianymi autobusami, oczywiście w ciągłych korkach.

Kolejna niespodzianka to światła przy Makro Cash. Korek około 500-600 metrów. Mijając skrzyżowanie przy Makro kolejny korek tym razem ciągnący się aż do zjazdu w kierunku Expo Silesia. Remontowany jest tu wiadukt w ciągu drogi DK 94 na granicy Sosnowca i Dąbrowy Górniczej (remont opłacany przez Sosnowiec).

Wyjazd ze wspomnianych świateł to kolejny korek, tym razem do świateł na skrzyżowaniu ulic Legionów Polskich i Alei Róż. Można by rzecz że od tego miejsca zaczyna się strefa działań dąbrowskiego „speca” od komunikacji P. Gocyły i jego świty. A to źle wróży! Mijając przystanek w centrum miasta tuż przed budynkiem PZU zaczynają się pierwsze niespodzianki. Korek aż do Redenu!, mniej więcej do skrzyżowania przy targowisku. Czas przejazdu na tym odcinku drogi to suma wszystkich wcześniej wspomnianych korków. Całkowity paraliż miasta!

Zdecydowano się w jednym momencie na przebudowę skrzyżowania ulic Wojska Polskiego z Królowej Jadwigi i skrzyżowania ulic Majakowskiego oraz Poniatowskiego z Królowej Jadwigi. Dodajmy jeszcze, że dopiero co przebudowano absurdalne skrzyżowanie z ulicą Augustynika na ponoć mniej absurdalne, co wcale nie zmienia absurdu tego skrzyżowania! Wieść gminna niesie że światła w tym miejscu to efekt działań naszych władz miasta celem pozyskania funduszy unijnych. Trzeba było wstawić tu światła by zdobyć kilka punktów na liście rankingowej. No cóż tym razem absurd urzędniczy w zakresie aplikacji pieniędzy unijnych. Ale to temat rzeka na inną okazję, z jakimi debilizmami spotykają się gminy, w terminologii unijnej zwani „beneficjentami” w instytucjach wdrażających programy unijne.

Należy dodać że przebudowa wspomnianych skrzyżowań pociągnęła za sobą korki na ulicy Legionów Polskich, od „Sztygarki” do skrzyżowania z Aleją Róż. Zakorkowana jest również cała Aleja Róż. Dopiero mijając dąbrowskie targowisko zaczyna się jako tako normalna jazda, chociaż i ten odcinek pozostawia wiele do życzenia.

Co sprytniejsi kierowcy chcąc ominąć ten komunikacyjny „węzeł gordyjski”, kierują się ulicą Kościuszki w kierunku ulicy Konopnickiej, następnie ulicą Łączącą, przejeżdżają wiadukt i wjeżdżają w Aleję Zagłębia Dąbrowskiego i w ten sposób są w stanie ominąć cały korek, ale proszę zwrócić uwagę, ile ulic rozjeżdżając po drodze!. Chociaż i tu może ich spotkać niemiła niespodzianka. To często zamknięty przejazd kolejowy przy Konopnickiej.

Kolejny paraliż komunikacyjny miasta to Strzemieszyce i remontowana ulica Majewskiego. Już dzisiaj zamknięcie tej ulicy od Sulna w kierunku Staszica pozbawiło mieszkańców tej drugiej dzielnicy możliwości swobodnego przejazdu do swych domów i wielu rodzinnych przedsiębiorstw! Natomiast przejazd w głąb Strzemieszyc to już majstersztyk. Najlepiej na tym odcinku zaopatrzyć się w samochód terenowy i dużo paliwa.

Mieszkańcy Strzemieszyc spać raczej spokojnie nie mogą, bo szykuje się w niedługim czasie remont kolejnego wiaduktu, tym razem nad linią kolejową Ząbkowice – Jaworzno Szczakowa. Co to może oznaczać? Być może przekierowanie całego ruchu kołowego z DK 94 przez sam środek Strzemieszyc, albo zamknięcie jednego pasa ruchu na DK 94 i zakorkowanie tejże drogi krajowej. Chwilowo nie piszemy także o sytuacji w Łośniu, żeby ten wpis nie stał się epopeją.

Fakt podjęcia w jednym momencie tylu prac w zakresie przebudowy skrzyżowań, raczej nie do końca przemyślanych, albo przemyślanych z „wizją” speców Gocyły i Zaguły, pod kierownictwem pana prezydenta Zb. Podrazy!, świadczyć może tylko o braku odrobiny wyobraźni z ich strony. Nikt nie neguje sensu konieczności ich przebudowy, ale trzeba to robić z głową. O czym chyba zapomniano. Ale skoro urzędnicy ci za paliwo nie płacą, gdyż są wożeni służbowymi limuzynami opłacanymi z naszych podatków to skąd mogą wiedzieć jakie koszty ponoszą mieszkańcy, którzy codziennie muszą przemierzać samochodami centrum miasta. Kto im układał harmonogram prac. Jeśli nie oni, to zapewne spece urzędnicze od wdrażania programów unijnych. Na to pytanie powinniśmy jako mieszkańcy uzyskać odpowiedź. Na pociągnięcie do odpowiedzialności nie liczymy, ponieważ jest to sprzeczne z polityką ochrony swoich urzędników prowadzoną już 6 rok przez pana prezydenta Zb. Podrazę (Lewica SLD). Wystarczy przypomnieć ulicę Tworzeń czy skrzyżowanie Staszic. Zresztą powinna czuwać w pewnym sensie nad tym Rada Miasta i miejscy Rajcy, ale wygląda na to, że oni aż tak czuwali, że przysnęli.

Dawid Kmiotek, Grzegorz Jaszczura


Komentarze

6 komentarzy do “Chaos komunikacyjny w mieście”

  1. GG, 7 lis 2011 o 13:19

    A gdzie te ronda które obiecał Podraza ?

  2. miner, 7 lis 2011 o 14:00

    Naprawdę straszne. Jeżdżę tak prawie codziennie. najgorsze że to z moich podatków!!!

  3. OLO, 7 lis 2011 o 15:44

    A gdzie ci leniwi radni z Komisji Gospodarki Komunalnej?

  4. K Jasionek, 7 lis 2011 o 17:57

    Idiotycznych pomysłów to u nas dostatek, dla nikogo nie powinno być żadną niespodzianką że mamy ich przesyt. Ale czego możemy oczekiwać od takiej ekipy rządzącej miastem. Wiele rzeczy w zarządzaniu miastem trzeba robić z głową, ale najpierw musi ta głowa być na swoim miejscu usadowiona a nie przyszyta gdzieś zupełnie poniżej.

  5. pływak, 7 lis 2011 o 21:39

    Podraza nam funduje pływające skrzyżowania, aby się autom lepiej przejeżdżało przez tory tramwajowe. Na głupoty to ma pieniądze, a na budowę rond w mieście to już nie. Ostatnio gdzieś wyczytałem o jakichś czterech planowanych rondach. Nie wiem czy to przypadkiem red. Sobierajski jakichś bajek w DZ nie pisał.

  6. miner, 7 lis 2011 o 22:21

    do pływaka: czy red. Sobierajski to ten od dobranocek dla dzieci?

Zostaw komentarz




Ta strona wykorzystuje pliki cookie przechowywane na twoim komputerze. Jeżeli nie zgadzasz się na to opuść stronę lub wyłącz obsługę plików cookie w przeglądarce. Więcej informacji o plikach cookie znajdziesz na tej stronie