Lewicowa propaganda UE

Kategorie: Polityczne   | 1 stycznia, 2012

Uważam, że to już ostatni dzwonek, aby Polacy odstawili skrajnie lewicowe media i poszli po rozum do głowy. Przez pół roku, tzw. polskiej prezydentury wbijano Polakom do głowy niesamowite sukcesy jakie podobno odnosiliśmy „przewodząc” socjalistycznej Unii Europejskiej. Swego rodzaju zwieńczeniem było oznajmienie narodowi, że zbliżyliśmy się do kryzysu, a nie oddaliliśmy od niego. To gdzie ten sukces? Dla mnie oznacza to, że POPiS wspierany przez inne skrajnie lewicowe partyje źle rządzi. I proszę mi nie wmawiać, że PIS ma inny program gospodarczy od PO (ze skrajnymi lewicowo RP (inaczej Samoobrona Miejska) i SLD), bo tak nie jest! Najwyżej się możemy pokłócić, która z tych partii jest bardziej lewicowa, bo o swojej prawicowości i prawicy to mogą oni tylko mówić zamiast Dobranocki!

Podpisanie Traktatu lizbońskiego przez ś.p. L. Kaczyńskiego – prezydenta z PIS jest powyższego dowodem. To od tego się zaczęło (pomijam tow. L. Millera i rok 2004, bo to już mało kto pamięta), to przecież ten Traktat pieczętuje utratę suwerenności naszego kraju. 4 wina wypite przez pana D. Tuska i ś.p. L. Kaczyńskiego też coś znaczą. Hołd berliński ministra R. Sikorskiego to tylko drobna konsekwencja i dowód na powyższe! Pan minister R. Sikorski mieszkający z żoną pochodzenia żydowskiego A. Applebaum, czasami w jego polskiej posiadłości pod Bydgoszczą, zdekomunizowanej jak głosi tabliczka na drodze dojazdowej do niej, jeżeli UE dalej tak intensywnie będzie budować swoją totalitarną strukturę, niedługo obudzi się znowu na wyspie otoczonej wiadomym totalitaryzmem.

Zwykły obywatel powinien ocenić polską prezydencję, np. przez porównanie cen i tego co może kupić za swoją pracę, po zapłaceniu oczywiście horrendalnych podatków i zusammen różnorakich danin państwu, plus wyłudzonej siłą (państwa) opłatą na bankruta, czyli ZUS. I tak, wystarczy porównać cenę ON i benzyny na początku prezydencji i na końcu, tak samo jak cenę bankrutującego! euro. Obraz zaciemnia, a może raczej uwypukla fakt, że z reguły te ceny przed wakacjami i tak szły w górę, żeby następnie uspokajać się na okres zimowy. W ubiegłym 2011 roku, przy odtrąbionych przez lewicowe media sukcesach polskiej prezydencji jest skrajnie źle! Szło w górę i tylko w górę, przez całą prezydencję! Czyli jeszcze gorzej niż zwykle, biorąc pod uwagę wspomniany kalendarz (pory roku).

W związku z tym, że w celu przeprowadzenia prawidłowego rozumowania potrzebny jest rozum, tłumaczę, gdzie tkwią pułapki lewicowej propagandy. Trudno bowiem o inne pobieżne opinie, gdy skrajnie lewicowa gazeta „Gazeta Wyborcza” przekazuje propagandę sukcesu wyborcom w następujący sposób: Wciąż zarabiamy średnio 3 razy mniej niż Włosi czy Hiszpanie i 2 razy mniej niż Grecy czy Portugalczycy, ale gonimy Europę. Pocieszać się możemy też tym, że u nas ceny są o nawet 40 proc. niższe – stwierdza „Gazeta Wyborcza”. Na pierwszy rzut oka w porządku. Proszę zwrócić uwagę jak w myśl szarej propagandy podana jest ta wiadomość: zarabiamy tylko 2 lub 3 razy mniej, ale za to ceny są u nas niższe aż o 40%. Toż to ci Grecy czy Portugalczycy tacy biedni, dołóżmy się do ich długów! Aż się prosi po chrześcijańsku tak zrobić. Gonimy Europę!, tak szybko gonimy, ze przeganiamy i pewnie musimy jej pomóc, żeby nie za szybko dogonić i przegonić.

Przeanalizujmy te cyfry i liczbę (40). Zakładam, jak to przy szarej propagandzie, że są prawdziwe. Jeżeli ceny u nas są niższe o 40%, to aby zachować tą samą jednostkę jak przy zarobkach, należałoby zapisać te procenty następująco: 0,4. Wynika to z tego, że 100% to jest 1 (jedność). Ale jakże inaczej brzmi i brzydko wygląda. Ale co tam wynagrodzenia kilkakrotnie mniejsze w Polsce. Przykładowo takie emerytury są w Grecji ze 4 razy większe od emerytur Polskich emerytów. A infrastruktura!?, tych państw na które mamy łożyć!? To jakiś absurd, albo zły sen.

Wniosek:

radzę nie czytać skrajnie lewicowej propagandy gazety Gazety Wyborczej, jeżeli nie ma się czasu na przeanalizowanie tego co pisze, nie ma się odpowiednich danych porównawczych lub miało się kłopoty z matematyką. O historii i jej interpretacji czy geografii i jej interpretacji innym razem.

Ps. W rezultacie tych sukcesów polskiej prezydencji, w Grecji w listopadzie ur. sprzedaż nowych samochodów wzrosła o 16,5%, gdy u nas w Polsce zmalała o 20%! Albo inne ciekawostki z Grecji. Jeżeli ktoś jest komunistą, a jeszcze lepiej komunistą unioeuropejskim, to dla niego to sukces, ja się odcinam od takich sukcesów.

Ps. ps. Jeszcze dla dociekliwych mój wpis z pierwszego dnia prezydencji, czyli 01. 07.2011 roku.

Komentarze

16 komentarzy do “Lewicowa propaganda UE”

  1. K Jasionek, 1 sty 2012 o 19:16

    Nie kupuję Wyborczej bo bardzo czosnkiem śmierdzi. Żydostwo uważa swoich czytelników za stado baranów i uważają, że każdy wciskany im kit przyjmą z należytym zrozumieniem, nie widząc że są robieni za wała. Wsadźcie sobie w d… te niby niższe ceny i dajcie nam zarobki takie jak w tych bankrutujących krajach. Na każdym kroku przeważnie te darmozjady którym się świetnie powodzi, próbują wmawiać ciemnocie w jakim to wspaniałym kraju mieszkamy i jak ten zas… rząd {niby} pochyla się z troską nad losem swych obywateli. Polak już udowodnił wielokrotnie, że o rządzeniu krajem nigdy nie miał i nie ma zielonego pojęcia, obojętnie z jakiej by opcji się wywodził, a chwalenie się jakimiś wydumanymi sukcesami w półrocznym przewodnictwie w UE to są gruszki na wierzbie i pobożne życzenia niedołęgów co dorwali się do koryta. Jak się ma rozum rzadki, to proponuję wsadzić łeb do lodówki, a najlepiej to w całości się zamrozić i pozostać tam na stałe. Polska z pewnością zasługuje na normalny i mądry rząd, który poprowadziłby naród ku lepszej przyszłości a nie karmił nas tylko mrzonkami i głupimi obietnicami. Gdzie te sukcesy? złotówka- bidula do innych walut, paliwa stoją na głowie, drożyzna gdzie tylko nie spojrzeć, a tępe łby wmawiają nam że przemysł się rozwija bardzo dynamicznie i już w bardzo krótkim okresie czasu będzie się nam żyło jak w raju, tzn. będziemy boso i nago chodzili a najlepszym zawodem będzie się szczycił GRABARZ.

  2. iti, 1 sty 2012 o 22:08

    Telewizja kłamie, hasło wróci szybciej niż nam się wydaje.

  3. Michał, 2 sty 2012 o 9:35

    Socjalizm kojarzy mi się z faszyzmem i komunizmem. Ale oczywiście ma pan rację.

  4. Dawid Kmiotek, 2 sty 2012 o 21:29

    W Polsce sprzedaż nowych samochodów zmalała o 20 % bo w Polsce auta są dość drogie. Decyduje tu czynnik ekonomiczny naszego portfela. Taniej jest kupić starsze auto sprowadzone z zagranicy niż nowe auto w salonie. Koszty utrzymania pojazdów też są dość drogie. Wystarczy popatrzeć na rosnące ceny paliw, opłaty za OC, koszty elektronicznego poboru opłat, czy ceny przejazdu płatnymi autostradami. Sama drożyzna na którą mało kogo stać. Do tego dochodzi fatalny stan polskich dróg, ciągłe remonty, korki i plaga złodziei samochodów. To powoduje sytuację, że każdy szuka tu oszczędności. Tu działa prawo Engla, że im więcej mamy pieniedzy tym zwieksza się nasz udział w wydatkach na dobra luksusowe kosztem produktów bieżących, np. żywności. Im mniej zarabiamy tym więcej wydajemy na dobra bieżące kosztem dóbr luksusowych, takich jak nowe auta. Każdy oszczędza i kombinuje jak może. Dlatego tak dobrze kwitnie w Polsce interes ze sprowadzanymi autami. Dealerzy nowych samochodów sami są sobie winni, bo widząc obecną sytuację na rynku winni dążyć do obniżenia cen nowych samochodów, aby przyciągnać do siebie nowych klientów. Nie możemy również zapominać o tym że ważna przesłanką zakupu używanego auta jest większa dostępność naprawy takiego auta, a zarazem koszt naprawy takiego auta. Możemy je naprawić w każdym lepszym warsztacie samochodowym, zazwyczaj taniej niż w serwisie. Każdy kto był kiedyś w serwisie wie ile kosztuje naprawa i jak ona pustoszy nasze portfele. Nowe auta zazwyczaj są tak skonstruowane, że można zawyczaj je tylko naprawić w serwisie a to oznacza wydatki. Wiedząc jaka biurokracja jest w naszym kraju i całej UE możemy domniemywać, że już jakieś „magiczne siły” robią wszystko by wyeliminować decyzjami administracyjnymi używane auta z rynku. To są to te wszystkie opłaty klimatyczne, środowiskowe, akcyzy, etc. To jest prawdziwy powód kryzysu w UE, tj. odejście od zasady wolnej gry rynkowej na rzecz zbiurokratyzowania wszystkich sfer życia gospodarczego. Nawet ślimak w UE stał się rybą. Wszystko można załatwić jakąś decyzją, wytyczną, etc. Wystarczy zajrzeć do literatury tzw. Podręczników wdrażania procedur RPO, PO KL, etc. aby zorientować się na czym polega problem całej UE. To mianowicie przyrost formy nad treścią, czyli biurokracja.

  5. Michał, 3 sty 2012 o 8:12

    Dawidzie K.: oczywiście zgadzam się z Twoją konkluzją. Jednak trzeba zauważyć, że ilość sprowadzanych samochodów używanych także w Polsce spadła i spada od dłuższego czasu. Ważne jednak są przyczyny i powody udogodnień i dopłat dla Greków:
    „Zaskakujący ruch w greckich salonach samochodowych to skutek rządowych dotacji dla nabywców nowych samochodów, którzy oddadzą na złom stare pojazdy. Z rządowych zachęt skorzystali w Grecji nabywcy 61 proc. aut zarejestrowanych w zeszłym miesiącu. I zapewne w tym miesiącu przybędzie ich, bo z tych ulg można korzystać tylko do 20 grudnia.

    Grecki kierowca, który odda na złom sprawne auto mające ponad 12 lat, w zamian dostaje ulgę podatkową na zakup nowego auta z silnikiem do 2 litrów. Ulga jest odliczana od podatku za rejestrację samochodu i wynosi od 300 do 2800 euro, zależnie od pojemności silnika.”
    W kontekście tego, że jest to także z naszych podatków już jest typowym debilizmem. A takie rozwiązanie popiera polski rząd chcąc ratować bankruta kosztem dobrobytu Polaków!

  6. Dawid Kmiotek, 3 sty 2012 o 21:55

    Michale: ten przykład Grecki pokazuje inną patologię, że chcąc ratować branżę nowych aut sięga się do budżetu państwa. Ja bym wolał, żeby to producenci aut i dealerzy wypracowali takie mechanizmy aby przyciągać do siebie nowych klientów bez uszczerbku dla budżetu państwa. Np. poprzez obniżenie kosztów produkcji aut, bądź obniżkę ich ceny. Budżet państwa to nie jest dziura bez dna. W sytuacji kryzysu gospodarczego państwo powinno obniżać i optymalizować wydatki i szukać instrumentów na zwiększenie wpływów do budżetu. Szkopuł tkwi właśnie w tych instrumentach. Problemem jest ich dobór w taki sposób aby nie doprowadzić do uszczerbku dla innych podmiotów, np. przedsiębiorców. Jak np. zwiększy się przedsiębiorcom składkę społeczną o 2 % to ci rzecz jasna będą szukać oszczędności w pensjach pracowników, w inwestycjach, w kosztach stałych funkcjonowania przedsiębiorstwa, w ograniczaniu produkcji, czy ograniczaniu asortymentu usług. W ten sposób nie stymuluje się wzrostu gospodarczego, w tym popytu i podaży. Popyt i podaż stymuluje się poprzez stopniową eliminację ograniczeń administracyjnych (koncesji, licencji, etc), obniżanie podatków i innych opłat. Wtedy gospodarka powoli zacznie wychodzić z kryzysu. Problem polega na tym że w Polsce jest zbyt dużo barier administracyjnych ograniczających swobodę gospodarczą. Opowiem ci dzisiejszą historię jaka mnie spotkała. Byłem dzisiaj w OBI by kupić worki z ekogroszkiem (25 kg). Jeszcze niedawno worek kosztował w OBI 16 zł. Dzisiaj ten sam worek kosztował 19 zł. Kupiłem 2 szt., po czym pojechałem po resztę worków do Leroy Merlin. W Leroy Merlin cena nie uległa zmianie i worek tak jak przedtem kosztował 16 zł. Ale była jedna istotna zmiana. Mianowicie worki z ekogroszkiem były w magazynie. Pan w informacji wypisał mi jakiś papier i kazał mi z nim pójść do kasy a następnie z rachunkiem do informacji ogólnej. Co zrobiłem. I tu właśnie zdębiałem. Okazało się że muszę okazać dowód osobisty, a następnie czekać jak Pani z informacji sporządzi mi dokument pn. Dokument dostawy wyrobów węglowych, który w rzeczy swojej był załącznikiem do Rozporządzenia Ministra Finansów z dn. 19.12.2011 r. Podczas sporządzania tego dokumentu pytano mnie czy zakupiony węgiel jest tylko na mój własny użytek, czy też nie. Po sporządzeniu dokumentu okazało się że Pani wydrukowala jego 4 egz. po 3 strony A4, które musiałem podpisać, po czym otrzymalem 1 jego egzemplarz z którym udałem się do Pana z tej pierwszej informacji po odbiór worków. Cała ta procedura trwała ok. 30 min. Zanim odebrałem zapytałem z ciekawości po co to wszystko. Okazało się że z dn. 01.01.2012 zmieniły się przepisy i w cenę worka z ekogroszkiem weszła akcyza. I aby jej nie wliczono mi w cenę musiałem podpisać oświadczenie, że ekogroszek jest na mój własny użytek i stąd ta cała procedura. W OBI worek był droższy, zapewne w jego cenę już wliczono akcyzę. To jest najlepszy przykład jak decyzjami administracyjnymi zwiększa się wzrost cen.

  7. Michał, 4 sty 2012 o 8:46

    Dawidzie K.: Czy Ty sugerujesz, że za te nowe samochody dopłacane z budżetu Grecji(UE, a przez Tuska niedługo i moich podatków) politycy biorą łapówki? Bo jak ci prywatni producenci aut sięgają po budżet państwa?
    Z całą resztą Twojego wywodu się zgadzam.

  8. Dawid Kmiotek, 4 sty 2012 o 20:10

    Michale: nic nie sugeruję, bo nie mam dowodów na udowodnienie takiej tezy, że chodzi tu o łapówki, natomiast kwestionuję zasadność takiej polityki. Faktycznie mechanizm taki jest w swej konstrukcji korupcjogenny. Korupcja jest niestety w Polsce zjawiskiem dość powszechnym, zarówno tu na dole, jak i tam na górze w sferze wielkiej polityki. Najlepszy przykład to afera Rywina, czy afera Orlenu, etc. Mnie osobiście już nic w Polsce nie zdziwi.

  9. informator, 5 sty 2012 o 9:36

    W Polsce nastąpił spadek sprzedaży zarówno samochodów nowych jak i sprowadzanych. Rynek pada, a my dopłacamy Grekom!, a niedługo może Włochom i Niemcom!
    http://biznes.onet.pl/samar-polacy-kupili-w-2011-r-mniej-aut-niz-rok-wcz,18561,4989843,1,news-detal

  10. informator, 9 sty 2012 o 13:18

    Radzę przeczytać, kto uratował swoje pieniądze. A zastanowić się czyje interesy reprezentuje pan Buzek i pan Tusk: http://biznes.onet.pl/bank-centralny-dla-grecji–duza-pomoc-ue-albo-wyjs,18491,4992002,1,news-detal

  11. bryk, 13 sty 2012 o 8:50
  12. bryk, 13 sty 2012 o 8:51

    Uzupełnienie o J. Lichockiej: http://www.youtube.com/watch?v=VoZLRzWD7SQ

  13. informator-2, 13 sty 2012 o 8:55

    „najlepsze jest to, że ta baba (Lichocka) potem z tymi różnymi Gazetami Wolskimi, Solidarnymi 2010 i 'niezależnymi’ (zależnymi od PiSu) krzyczała o 'wolności słowa’ 😀 Hipokrytka licząca na stołek w publicznych mediach w razie wygranej jej mocodawców.”

  14. Genowefa, 13 sty 2012 o 9:09

    Co prawda, to prawda.

  15. iti, 16 lut 2012 o 13:59
  16. Max, 23 kwi 2012 o 10:30

    Z internetu:
    „Fakty na temat UE, o których nie ma pojęcia 90% obywateli zamieszkujących Europę.
    Przeczytaj obywatelu zarówno z lewa jak i prawa!
    Komisja Europejska składa się z ludzi nie wybieralnych(44 000 nie wybieralnych biurokratów i innych pracowników zatrudnionych bezpośrednio przez Komisję UE oraz 12 000 pracowników nieetatowych, co daje łącznie liczbę 54 000 zatrudnionych. KE może podejmować decyzje bez uwzględnienia stanowiska 754-osobowego Parlamentu Europejskiego, który nie ma żadnej władzy nad tą armią biurokratów. Na mocy artykułu 225 PE może wnioskować do KE o przedłożenie propozycji legislacyjnych, ale nawet mimo starań KE może po prostu odmówić lub mimo sprzeciwu uchwalić swoje projekty. W UE nie zostanie napisane ani nie przejdzie żadne prawo bez zatwierdzenia KE. Ta właśnie KE, która jest zaprzeczeniem demokracji podejmuje decyzje za 500 mln obywateli w Europie. Tak więc obywatele Europy w demokratycznych wyborach wybierają członków Parlamentu Europejskiego, który nie ma żadnych uprawnień do stanowienia prawa, gdyż władza ustawodawcza i wykonawcza jest w rękach Komisji Europejskiej. Skoro to nie społeczeństwo wybiera swoich przedstawicieli mających wszelkie uprawnienia do sprawowania władzy nad Europą to czym zatem jest UE ? Odpowiedzcie sobie sami.

    Jako ciekawostkę należy dodać sposób w jaki Prezydent UE Rompuy został wyniesiony do władzy. Społeczeństwo Europy nie miało prawa głosu. Na parę dni przed oficjalnym zaprzysiężeniem został zaproszony na spotkanie grupy(elitarny krąg amerykańsko-europejskich interesów korporacyjnych pod przewodnictwem Davida Rockefellera) Bilderberg, gdzie nieoficjalnie dostał zielone światło.

    Nazistowskie korzenie UE:
    W marcu 1957r. zostają podpisane Traktaty Rzymskie .Pełna nazwa pierwszego z dokumentów brzmi: Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Czyli początek tego co dziś znamy jako Unię Europejską. Ze strony Niemiec Traktat podpisują Konrad Adenauer oraz Walter Hallstein. Konrad Adenauer ówczesny Kanclerz Niemiec mianował na szefa Urzędu Kanclerza Hansa Globke współautora Norymberskich Ustaw Rasowych, zbrodniarza wojennego nr 101 na liście aliantów, wspólnika Stuckarta, członka konferencji w Wannsee. Drugi uczestnik jest równie ciekawy. W. Hallstein autor referatu o jedności prawnej w „Wielkich Niemczech”, ustawy o ochronie niemieckiej krwi i niemieckiego honoru w okupowanych obszarach. Pan Hallstein został pierwszym komisarzem UE. Po upływie 10 lat Hallstein i Wurster( szef zakładu przemysłowego IG. Aushwitz) już w lipcu 1969 roku propagują Stany Zjednoczone Europy (komitet akcyjny dla Stanów Zjednoczonych Europy).
    Biuro polityczne tej grupy interesów w powojennej Europie czyli Komisja Europejska zawędrowało do Brukseli, aby nie wywoływać brzydkich skojarzeń naziści – ludzie I.G.Farben. W celu zapoznania się ze zbrodniczą działalnością koncernu zapraszam do obejrzenia wykładu poniżej.
    Kolejnym z głównych architektów brukselskiej UE był C.F Ophuels. W 1946 roku kwestionariusz akcji denazyfikacji aliantów odkrywa, że Ophuels był członkiem partii nazistowskiej NSDAP, z numerem członkowskim 399061 (dokument A). Ophuels był czołowym biegłym sądowym sądu patentowego we Frankfurcie, mieście głównej siedziby IG.Farben. Ophuels podpisuje główne statuty Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, czyli najwyższego organu prawa dzisiejszej UE.
    Więcej na ten temat znajdziecie w książce w linku link Polecam również wykład dr. Ratha(Prezydent Światowej Fundacji Zdrowia, Dyrektor Instytutu Medycyny Komórkowej w Kalifornii) na ten właśnie temat link”

Zostaw komentarz




Ta strona wykorzystuje pliki cookie przechowywane na twoim komputerze. Jeżeli nie zgadzasz się na to opuść stronę lub wyłącz obsługę plików cookie w przeglądarce. Więcej informacji o plikach cookie znajdziesz na tej stronie