Wyjść z cienia – Żołnierze Wyklęci

Kategorie: Wywiady   | 1 marca, 2012

Wywiad z pisarzem młodego pokolenia, pochodzącym z Dąbrowy Górniczej (czyli z Zagłębia Dąbrowskiego) Sebastianem Reńcą

Sebastianie, pozwól, że tak będę się do ciebie zwracał. Przecież znamy się od wielu lat. Co spowodowało, że właściwie zająłeś się stricte pisaniem?

– To było jeszcze w czasach, kiedy pracowałem jako reporter w „Dzienniku Zachodnim”. Pisało się o różnych sprawach, nie zawsze ciekawych. Postanowiłem więc napisać powieść. Zawarłem w niej historię pewnego nauczyciela, który wyjeżdża do małego miasteczka, by uczyć w tamtejszej szkole. Powieść nosząca tytuł „Ślady” ukazała się w warszawskim wydawnictwie Prozami w 2009 roku. (zob. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/35579/slady – przyp. mój)

Piszesz nie tylko powieści, ale również opowiadania.

– Zgadza się. Obie książki wydało katowickie Stowarzyszenie Pokolenie. Pierwsza to „Wiktoria”, jedenaście historii o działaczach opozycji z lat osiemdziesiątych. Bohaterami są na przykład ofiary reżimu komunistycznego: Emil Barchański z Warszawy czy Jacek Żaba z Krakowa.

A drugi zbiór opowiadań?

„Spowiedź Parfena”, dziesięć opowiadań katyńskich, w których opisuję sowiecki mord na polskich oficerach z punktu widzenia różnych osób, które w jakiś sposób były związane z tą tragedią. Jest to na przykład historia wdowy po zamordowanym oficerze; Iwana Kriwoziercewa, który według Józefa Mackiewicza, był najważniejszym świadkiem zbrodni; Parfena Kisielewa, który również wiedział gdzie leżą polscy oficerowie; amerykańskiego żołnierza – podpułkownika van Vlieta, który będąc jeńcem wojennym został zawieziony do Katynia w 1943 roku. Pisząc książkę chciałem jej czytelnikom przekazać jak najwięcej informacji o tej sowieckiej zbrodni. (zob. http://www.akademicka.pl/index.php?detale=1&a=2&id=116934 – przyp. mój)

Czy wszystkie historie mają początek w prawdziwych wydarzeniach, albo ludzkich losach.

– Jak najbardziej. Żeby napisać te dziesięć opowiadań, musiałem przeczytać, lub przypomnieć sobie masę książek o tematyce katyńskiej, od publicystyki Józefa Mackiewicza, notabene występuje na łamach mojej książki, po ostatnią pracę Andrzeja Przewoźnika, który jest jedną z ofiar katastrofy smoleńskiej.

Od niedawna 1 marca jest Dniem Żołnierzy Wyklętych, o nich również napisałeś książkę.

– Jest to powieść „Z cienia”, którą Fronda wydała w 2010 roku. Bodźcem do napisania książki były wydarzenia z 1946 roku. Wtedy w szeregi największego na Podbeskidziu zgrupowania Narodowych Sił Zbrojnych pod dowództwem kapitana Henryka Flamego „Bartka”, wszedł agent bezpieki Henryk Wendrowski. Namówił „Bartka” do wyjazdu na Zachód. Ów „wyjazd” skończył się śmiercią około stu siedemdziesięciu żołnierzy. Do dziś nie wiemy gdzie są ich groby, nikt też nie odpowiedział przed sądem za tą perfidną komunistyczną zbrodnię.

Czy Dzień Wyklętych zmieni coś w podejściu do żołnierzy, którzy walczyli z komunistami po wojnie?

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych należał się leśnym od ponad dwudziestu lat, tym od „Bartka”, „Ognia”, „Łupaszki” i innym niezłomnym. Jednak trzeba robić nie tylko akademie z nudnymi referatami. Przy tej okazji są organizowane koncerty – De Press nagrał świetną płytę z piosenkami Wyklętych „Myśmy rebelianci”, pokazy filmów – mamy takie kapitalne obrazy jak „Inka 1946” czy „Śmierć rotmistrza Pileckiego”. Chodzi o przywrócenie Wyklętych do powszechnej świadomości. Ich pejoratywny obraz powinien w końcu zniknąć, ale niestety tak się nie dzieje.

Może ktoś sfilmuje Twoją powieść?

– Może kiedyś? Zresztą namówiony przez kolegę, napisałem razem z nim scenariusz na podstawie „Z cienia”. Tekst nieco różni się od mojej książki, ale wydaje nam się, że przez to jest o wiele ciekawszy.

Nad czym obecnie pracujesz?

– Właśnie kończę reportersko-publicystyczną książką, pokoleniową opowieść o Sławomirze Skrzypku, chłopaku z Katowic, który po wprowadzeniu stanu wojennego założył Młodzieżowy Ruch Oporu, a zginął w Smoleńsku, będąc szefem Narodowego Banku Polskiego. (zob. także http://grzegorzjaszczura.pl/?p=2586#more-2586 – przyp. mój) W sierpniu 1982 roku on i jego koledzy z konspiracji zostali zatrzymani, internowani i aresztowani. Przy całej tej historii nie obyło się oczywiście bez delatorów, złamanych przez esbeków młodych ludzi, najważniejszy z nich to TW „Radwan”. Ale byli również działacze „Solidarności” czy KPN donoszący bezpiece: TW „Irek” albo TW „Janek”. Kablowali również ludzie wykształceni, na przykład TW „012” z Uniwersytetu Śląskiego czy TW „Anatom” z zabrzańskiej kliniki.

Możesz coś więcej o nich powiedzieć?

TW „012” donosił na przykład na Joannę Kempińską, która swą przygodę w opozycji zaczęła właśnie w MRO. Dużo jego donosów jest z lata i jesieni 1984 roku. Rok później dziewczyna została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu. Do dziś jej najbliżsi i znajomi nie wierzą w samobójstwo Aśki. Jeżeli chodzi o TW „Anatoma” to znalazłem w archiwum IPN jego obszerny donos, a raczej była to relacja ze spotkania z Leszkiem Moczulskim w Zabrzu, na którym był między innymi Skrzypek.

Skrzypek został skazany?

– Tak, w listopadzie 1982 roku na dwa lata w zawieszeniu na pięć. Mało kto wie, że siedział wtedy na ławie oskarżonych razem z Adamem Słomką, który przyłączył się do organizacji Sławomira Skrzypka.

Skrzypek działał dalej?

– Oczywiście. Wyszedł na wolność, ale mimo strachu, miał przecież „zawiasy”, dalej działał w podziemiu. Na Politechnice Śląskiej gdzie studiował na Wydziale Budownictwa, reaktywował Niezależne Zrzeszenie Studentów, chodził na Kadrówki, jeździł z kumplami na papieskie pielgrzymki.

Kiedy książka się ukaże?

– Myślę, że w ciągu najbliższych miesięcy.

Czekamy z niecierpliwością na Twoją nową publikację. Dziękuję za rozmowę.

– Ja również bardzo dziękuję.

Ps. SEBASTIAN REŃCA (1976 r.) Historyk i dziennikarz. Był reporterem w „Dzienniku Zachodnim”, publikował też w „Tygodniku Solidarność”, „Najwyższym Czasie”, „Opcji na Prawo”, „Naszym Dzienniku”, „Rzeczpospolitej” oraz magazynie „Czterdzieści i Cztery” i „Frondzie”. Współpracował z polskim miesięcznikiem na Litwie „Soleczniki”. Jako prozaik debiutował w 2009 r. powieścią „Ślady”. Napisał również zbiór opowiadań „Wiktoria” o działaczach podziemnej opozycji z lat 80. XX wieku, „Spowiedź Parfena. Opowiadania katyńskie” oraz „Z cienia. Powieść o żołnierzach wyklętych”, książka była nominowana do Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza za 2010 rok.

Ps. ps. Zobacz także mój wpis na blogu poświęcony książce Sebastiana „Z cienia”: http://grzegorzjaszczura.pl/?p=7152#more-7152.

Komentarze

10 komentarzy do “Wyjść z cienia – Żołnierze Wyklęci”

  1. Magda, 1 mar 2012 o 18:09

    Życzę panu Sebastianowi wytrwałości i nakręcenia filmu na podstawie jego scenariusza. Powodzenia!

  2. iti, 2 mar 2012 o 17:02

    Więcej takich ludzi w każdej dziedzinie życia życzyłbym sobie i Polsce!!!

  3. informator, 2 mar 2012 o 23:31
  4. DK, 3 mar 2012 o 10:56
  5. DK, 3 mar 2012 o 10:58
  6. informator, 8 mar 2012 o 8:46
  7. informator, 8 mar 2012 o 8:47
  8. informator, 8 mar 2012 o 8:57
  9. Piotr Lisiecki, 15 mar 2012 o 15:43

    Czy p. Sebastian Reńca jeździ na spotkania autorskie? Może z nową książką odwiedzi nas w Olsztynie? Przygotujemy wszystko i znajdziemy parę złotych na honorarium.

  10. Grzegorz Jaszczura, 15 mar 2012 o 20:35

    do Piotra: Panie Piotrze skontaktuję Was. Miło ze Pan się odezwał. Tak przy okazji polecam wpisy o Białorusi:
    http://grzegorzjaszczura.pl/?p=15395#more-15395
    oraz http://grzegorzjaszczura.pl/?p=15350#more-15350.
    Pamiętam Pana działania propolskie na Wschodzie (obecnej Ukrainie). Pewnie się spodoba.

Zostaw komentarz




Ta strona wykorzystuje pliki cookie przechowywane na twoim komputerze. Jeżeli nie zgadzasz się na to opuść stronę lub wyłącz obsługę plików cookie w przeglądarce. Więcej informacji o plikach cookie znajdziesz na tej stronie