Dlaczego komunistyczny pomnik stojący przed socrealistycznym PKZ-em w Dąbrowie Górniczej powinien zostać usunięty z przestrzeni publicznej Dąbrowy Górniczej? Na to pytanie stara się odpowiedzieć Pan Józef Kowalski w artykule „Czerwone sztandary czy płachty morderców?”, będącym jednym z rozdziałów jego pracy CZAS NIENAWIŚCI. J. Kowalski jest wieloletnim dziennikarzem, pochodzącym z Dąbrowy Górniczej. Jest także Prezesem Towarzystwa Pamięci Henryka Glassa „Chudego Wilka”.

Dzisiaj część pierwsza artykułu.

Na placu przed Pałacem Kultury w Dąbrowie Górniczej stoi pomnik postawiony, jak głosił napis „Bohaterom Czerwonych Sztandarów”. W dniu 1 maja 2006 roku przymocowano do tego pomnika nową tablicę z uzupełnieniem: „Dąbrowiakom – twórcom dziejów walk o narodowe i społeczne wyzwolenie”.

Pomnik postawili komuniści komunistom, pod koniec panowania Gomułki, na jesieni 1970 roku. Za którego to rządów, w roku 1964, III zjazd ZHP opowiedział się za „pogłębieniem pracy ideowo-wychowawczej z dziećmi” oraz za „wiernością sprawie socjalizmu”. W tym samym roku wytoczono proces Melchiorowi Wańkowiczowi skazując go na trzy lata więzienia – na szczęście tego wyroku nie odsiedział. W maju 1967 roku VIII plenum KC PZPR uchwaliło zadania dla szkół i uczelni oraz zwiększenie wpływu partii na życie kulturalne; jest to również rok rozpoczęcia, przez komunistów, ataku na Żydów. W marcu 1968 roku, w Sali Kongresowej, na spotkaniu z aktywem PZPR, Gomułka potępił antyradzieckie prowokacje podczas przedstawień „Dziadów”, „antysocjalistyczne” działania „wrogów Polski Ludowej” oraz oczernił jednego z podwładnych „Łupaszki”, Pawła Jasienicę. Przemówienie to wywołało oburzenie studentów i 21 marca rozpoczął się strajk okupacyjny na Politechnice Warszawskiej, do którego dołączył się Uniwersytet Warszawski. Wydarzenia te stały się pretekstem do czystki antysemickiej w partii oraz urzędach jej podległych i dlatego Polskę opuściło wiele tysięcy osób pochodzenia żydowskiego. Żydów tych nie wyrzucili Polacy, jak to próbuje obecnie Polakom wmówić, salon i jej organ „Gazeta Wyborcza”, gdyż obywatele polscy nie mieli tu nic do gadania. W lipcu odbyło się XII plenum KC PZPR, na którym skrytykowano Drugą Rzeczpospolitą, broniono „dobrego imienia” KPP oraz stwierdzono, że „nacjonalizm” prowadzi do „antyradzieckości”. Kilka dni później w Warszawie, spotkali się: Breżniew, Gomułka, Ulbricht i Żiwkow. Którzy wystosowali ultimatum do Pragi, i … w następnym miesiącu napadli na Czechów.

I w takiej to atmosferze budowano ów pomnik. Odsłonięto go w listopadzie 1970 roku, a w grudniu bohaterowie czerwonych sztandarów stali się jeszcze bardziej bohaterscy, mordując robotników na wybrzeżu. Rok 1971 to początek rządów Edwarda Gierka, podczas którego panowania w całej Polsce przybywa pomników czerwonych sztandarów, przy okazji w Dąbrowie Górniczej zlikwidowano kilka ulic, miedzy innymi Sobieskiego i Królowej Jadwigi, a w ich miejsce powstała jedna, właśnie Czerwonych Sztandarów.

Ulica to też pomnik. Zatem czerwone sztandary w Dąbrowie Górniczej zostały, przez komunistów, uczczone dwoma pomnikami głównymi, nie licząc innych pomniejszych. I tu nasuwa się pytanie, dlaczego postawiono te pomniki twórcom walk o narodowe wyzwolenie? Jako, że nacjonalizm prowadzi do antyradzieckości, którą to antyradzieckość komuniści kojarzą z antysemityzmem, odpowiedź nasuwa się tylko jedna: pomnik postawili antysemici antysemitom i jeszcze się tym chwalą, ale, że ci antysemici są komunistami, to nic im nie zrobiono i nikt nie zamierza im nic robić. Dodatkową ochroną są słowa o społecznym wyzwoleniu, bo przecież ci wściekli kapitaliści, faszyści (to o sanacji) i nacjonaliści mordowali i uciskali całe społeczeństwo. Toteż pomniki te nie zostały poświęcone Żydom, kapitalistom, PPS-owi Piłsudskiego, narodowcom czy lewicy nie komunistycznej, gdyż wszyscy ci w XIX oraz na początku XX wieku dążyli do niepodległości Polski, której to niepodległości, jak zobaczymy przeciwstawiały się „czerwone sztandary”.

Przodkowie PZPR-u i SLD na pewno nie dążyli do niezależności Polski, lecz do jej likwidacji i obalenia tych, którzy dążyli do jej pełnej niepodległości i ją wywalczyli. Przecież jednymi z tych, którzy ufundowali tę nową tablicę są członkowie reaktywowanej w Dąbrowie Górniczej i zarejestrowanej w sądzie Komunistycznej Partii Polski (co na to art. 13 Konstytucji RP?).

Czyimi spadkobiercami są PZPR, SLD i dzisiejsza KPP, o których to przeszłości i ideologii mało kto wie, a są to przecież matka, córka i babka. Wszystkie mające korzenie w oświeceniu i XIX wieku, a nawet w Odrodzeniu. Nie będę rozwodził się w tej chwili nad historią rewolucji francuskiej, tylko wspomnę o grupie rewolucjonistów, którzy w październiku 1789 roku wprowadzili się do budynku klasztornego świętego Jakuba  i od tego świętego wzięła się nazwa tej zgrai jakobini, a następnie klubu parlamentarnego, a która to, nota bene, dla świętego jest wielka obrazą. Po skasowaniu zakonów w maju1791 roku klub ten przeniósł się do samego kościoła, aby w 1792 roku przyjąć oficjalną nazwę: Towarzystwo Jakobinów Przyjaciół Wolności i Równości. Oni też rozpoczęli przeciwko tyranom i dla wyzwolenia narodów, wojny z sąsiadami; i oni rozpoczęli pierwszy w historii ludzkości terror, mordując wszystkich, którzy mieli inne od nich zdanie. Ale podstawą działania SLD i KPP, do dnia dzisiejszego, „Manifest partii komunistycznej” opublikowany w 1848 roku przez Karola Marksa i Fryderyka Engelsa, w którego czwartym rozdziale można przeczytać: „Komuniści uważają za niegodne ukrywanie swych poglądów i zamiarów. Oświadczają oni otwarcie, że cele ich mogą być osiągnięte jedynie przez obalenie przemocą całego dotychczasowego ustroju społecznego”.

Przodkami KPP KPRP, SDKPiL i „Proletariat”. Tak zwany pierwszy ”Proletariat” został założony, na początku lat osiemdziesiątych XIX wieku, przez Waryńskiego, Mendelsona i Dłuskiego. W piśmie „Równość” członkowie „Proletariatu” stwierdzili: „Idea socjalistyczna jest szersza i większa od idei patriotyzmu”. A w jedną z rocznic powstania listopadowego, w Genewie, przywódcy „Proletariatu” kończyli przemówienia okrzykiem „Precz z patriotyzmem! Niech żyje internacjonał!”. Po upadku „Proletariatu” powstała antypolska i terrorystyczna organizacja Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy, SDKPiL, której program zakładał wcielenie Królestwa Polskiego do Rosji, jako że pojęcie Polski, państwa polskiego jest tylko przeżytkiem przedkapitalistycznej epoki i ruch socjalistyczny winien raz na zawsze wyrzec się mrzonek o odbudowie Polski, gdyż musi się zachować jedność i niepodległość imperium rosyjskiego”.

Szefem SDKPiL był Feliks Dzierżyński, twórca i do końca życia kierownik, powołanego przez Lenina 20 grudnia 1917 roku, policyjnego aparatu terroru, jakim była WCzKa. Z członków SDKPiL oraz PPS-Lewicy powstała Komunistyczna Partia Robotników Polski, która w „Nowym Przeglądzie”, z grudnia 1923 roku pisała: „…Albowiem trzeba to powiedzieć dziś z mocą większą, niż kiedykolwiek: droga do rewolucji proletariackiej prowadzi przez trupa kierownictwa socjalistycznego. Nie może być i nie będzie rewolucji, dopóki dzisiejsze partie socjalistyczne nie będą wyrzucone poza obręb klasy robotniczej, dopóki ich paraliżujące, zabójcze wpływy nie zostaną zniszczone, dopóki olbrzymia większość klasy robotniczej nie skupi się pod sztandarami bezwzględnej walki, to jest – komunizmu”.

Powyższe teksty pokazują, którym czerwonym sztandarom został ten pomnik postawiony, bo z czerwonymi sztandarami chodzili też członkowie PPS-u, ale że oni jednocześnie walczyli o niepodległość Polski, to nie im go postawiono. Pomnik postawiła spadkobierczyni KPP, PZPR, a ostatnią tablicę zawiesił SLD i reaktywowana KPP. I jako że uchwała KPRP o PPS mówi: „Walka z ideologią PPS w ruchu robotniczym, demaskowanie jej imperialistycznego i kontrrewolucyjnego charakteru stanowić winny jedno z najpilniejszych zadań politycznych partii…”. Dlatego czerwonymi sztandarami nie mogą być również jakiekolwiek lewicowe ugrupowania niepodległościowe, gdyż KPRP otwarcie mówiła, że: „Proletariat polski odrzuca wszelkie hasła polityczne jak: autonomia, usamodzielnienie, samookreślenie”. Tak, więc partia ta wyrzekła się nie tylko niepodległości, ale nawet takiej autonomii, jaką miała Kongresówka.

Program KPRP zaś mówi:

Po pierwsze, należy zapobiec wyzwoleniu dzielnicy pruskiej tj. Śląska, Poznańskiego i Pomorza, gdyż osłabi to Niemcy, w których zatriumfuje rewolucja bolszewicka.

Po drugie, należy przez opanowanie Rad Delegatów Robotniczych wytworzyć konkurencyjny dla rządu polskiego ośrodek władzy rewolucyjnej, który by z Kongresówki i ewentualnie Galicji Zachodniej stworzył jedną z Republik Rad, włączoną do Rosyjskiej Federacyjnej Republiki Socjalistycznej Rad.

Po trzecie, dopóki ten postulat nie zostanie urzeczywistniony, należy pogłębić w kraju stan wrzenia i nieładu, przeciwstawiając się wszystkiemu, co prowadzi do poprawy warunków bytu wymęczonej przez wojnę ludności. (…) Należy przeciwstawić się tworzeniu wojska polskiego, gdyż utrudni ono zwycięstwo sił rewolucyjnych w Niemczech i będzie przeszkodą dla Armii Czerwonej w wyzwalaniu (…) oraz w zadaniu ugruntowania władzy sowieckiej w Polsce”.

Komunistyczna Partia Robotnicza Polski powstała 16 grudnia 1918 roku, ale rodowód tej partii sięga 18 listopada1918 roku, kiedy zaczął się „czerwony marsz na zachód”. Tego dnia z rozkazu Lenina podjęto operację „Wisła”, której celem był podbój Polski. Na przełomie listopada i grudnia zapadła w Moskwie decyzja nakazująca komunistom polskim odsłonięcia przyłbicy i wystąpienie z programem likwidacji, dopiero co zdobytej, niepodległości Polski na rzecz przyłączenia się do federacji sowieckiej. Decyzja ta doprowadziła do Kongresu Zjednoczeniowego ugrupowań skrajnie lewicowych i powołania KPRP. Wcześniej, bo 10 grudnia, bolszewicy zdobywają Mińsk i powołują Radę Rewolucyjno-Wojskową Polski. Wojna rozpoczęta przez bolszewików i mimo pomocy Komunistycznej Partii Polski – dywersja, organizowanie strajków, między innymi w Zagłębiu Dąbrowskim – kończy się ich klęskami w sierpniu i wrześniu, pod Warszawą i nad Niemnem. Klęski poniesione przez bolszewików nie zakończyły walki. Dla komunistów polskich zaczyna się nowy okres; na rozkaz moskiewskiej centrali rozpoczynają wojnę terrorystyczną.

cdn.

Komentarze

9 komentarzy do “Czerwone sztandary czy płachty morderców? cz. 1”

  1. antylewak, 1 maj 2022 o 10:23

    wyburzyć i to jak najszybciej

  2. Arioch, 1 maj 2022 o 11:04

    Rozbiórka tego pomnika będzie testem dla Prezydenta Dąbrowy Górniczej Marcina Bazylaka czy chce prawdziwej niezakłamanej historii czy będzie bronił prawa, czy opowie się za populizmem kół lewicowych. Test obejmie tez całą Prawice Zagłębiowską Posłów PIS i PO. Zobaczymy czy przywódcy prawicy w Zagłębiu Ewa Malik i Beata Małecka Libera podejmą działania w celu likwidacji reliktu sławiącego totalitarny reżim komunistyczny. Najbliższy czas pokaże czy przywódczyni PIS-u w Zagłębiu stanie na wysokości zadania i pomoże wyprostować zakłamaną historię i przestrzegania prawa. Uważam że tego ta przywódczyni nie zrobi, gdyż dla prywatnych układów nie będzie chciała narazić się komunistom. Natomiast liczę na Posła Anzelma który poprowadzi prawice do konkretnych działań, które doprowadza do rozbiórki pomnika Czerwonych Sztandarów w Dąbrowie Górniczej.

  3. z internetu, 2 maj 2022 o 3:45

    No proszę! W swoim czasie szukałem bezskutecznie informacji prasowych o odsłonięciu tego pomnika, a Panu się udało. Gratuluję Najzabawniejsze jest to, że wśród wszystkich wymienionych w artykule „czerwonych” partii, nie ma Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS), do której tak chętnie nawiązują obecni twórcy „polityki historycznej” DG. Są za to wymienione partie, które z pewnością nie walczyły z caratem o niepodległość Polski, bo powstały, gdy cara już nie było. To oczywiście partie komunistyczne: Komunistyczna Partia Robotnicza Polski (KPRP), Komunistyczna Partia Polski (KPP), Polska Partia Robotnicza (PPR). Wymieniono także SDKPilL (partia Feliksa Dzierżyńskiego) – która wprawdzie istniała „za cara”, ale haseł niepodległościowych nigdy nie głosiła… Ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że pomnik poświęcono przede wszystkim KOMUNISTOM…

  4. antylewak, 2 maj 2022 o 9:12

    w Dąbrowie propaganda jak za Urbana.

  5. Grzegorz, 2 maj 2022 o 9:22

    Co do wzmianki prasowej z gazety komunistycznej, mówiącej o prawdziwej genezie tego pomnika, a nie imaginacji historyka z Muzeum Sztygarka, to znalazł ją Kol. T. Fortoński, nota bene dr historii.

  6. antylewak, 7 maj 2022 o 19:50

    do Ariocha: baronowa Malik ma za dużo do stracenia. nic nie zrobi. tak jak teraz nic nie robi!!!!!

  7. anty-lewak, 9 maj 2022 o 10:27

    O którym historyku ze Sztygarki Pan wspomina? Obecnie jest tam dwóch, niedawno było trzech. W MMS jako placówce podległej Prezydentowi DG nie ma wolności wypowiedzi, chyba że się mówi w duchu rewolucyjnym.

  8. Tablica dla współczesnych nauczycieli historii z Muzeum Sztygarka - Rolowana Dąbrowa, 9 maj 2022 o 16:16

    […] – Czerwone sztandary czy płachty morderców? (część 1 – zobacz, część 2 – […]

  9. Bohaterom Czerwonych Sztandarów - Rolowana Dąbrowa, 16 maj 2022 o 12:16

    […] Część 1 – zobacz […]

Zostaw komentarz




Ta strona wykorzystuje pliki cookie przechowywane na twoim komputerze. Jeżeli nie zgadzasz się na to opuść stronę lub wyłącz obsługę plików cookie w przeglądarce. Więcej informacji o plikach cookie znajdziesz na tej stronie