20101005720Sesja ta miała zająć się sprawą strajku (protestu), który już na stałe wpisał się w Urząd Miasta w Dąbrowie Górniczej (konkretnie był to 29 dzień). Mianowicie główny punkt porządku obrad brzmiał następująco: „Omówienie skutków wdrożenia Uchwały Rady Miejskiej Nr XXVIII/531/2004 z dnia 23.06.2004 r. w sprawie zmian do Statutu Szpitala Miejskiego w części dotyczącej wyodrębnienia usług czystościowych (sprzątania) na zewnątrz w związku z toczącym się od miesiąca strajkiem okupacyjnym salowych, jak również wypracowanie sposobu rozwiązania powstałego problemu.” i w tym celu została zwołana sesja. Jak było, za chwilę.

Sięgnięto jak widać do źródeł. Prezydentem był wtedy Pan J. Talkowski (następca Pana M. Lipczyka), a Dyrektorem Szpitala Specjalistycznego następczyni Pana Zb. Podrazy, Pani, obecnie Poseł, B. Małecka-Libera (jej Zastępcą Pan Zb. Grzywnowicz). To k’woli ścisłości.

Pierwsza, krótkie przemówienie, przedstawiające sytuację Pań salowych, wygłosiła Pani E. Żuchowicz Przewodnicząca NSZZ „Solidarność” szpitala. Nota bene przeciwko jej wystąpieniu był tylko radny T. Orpych (Lewica SLD). Z nowszych rzeczy dowiedzieliśmy się, że salowe rozszerzyły swoje kwalifikacje (kurs sanitariuszek), jednakże części praktycznej szkolenia odmówił  im Urząd Pracy (?!!!) w Dąbrowie Górniczej i nasz Szpital (?), dlatego wykonały ją w szpitalu w Czeladzi (?). Określiła Dyrektora Szpitala jako „człowieka orkiestrę” (?), a tandem decyzyjny określeniem „duży i mały” (?). Stawiam pytajniki, bo są to fakty i określenia mnie osobiście zadziwiające. Niestety nie zostały wyjaśnione. Podsumowując wezwała do rozwiązania umowy z firmą „Naprzód” na usługi sprzątania. I to był konkret! Insynuacje były niepotrzebne, bo szybko doprowadziły do odbicia ich przez drugą stronę. Dowiedzieliśmy się, że Pani E. Żuchowicz brakuje członków związku do etatu i stąd jej postawa (Zb. Grzywnowicz), w reakcji, że Pan Dyrektor mógłby się podzielić swoim zarobkiem, wynoszącym 27 000 zł (?) z Paniami salowymi.

W odpowiedzi Pan Dyrektor Zb. Grzywnowicz (Lewica) przypomniał, że plan naprawczy wprowadzano na lata 2002-2004 (następnie rozszerzono na lata 2002-2007) na polecenie Prezydenta J. Talkowskiego. Plan ten objął w roku 2004 outsourcing sprzątania. Jak dopowiedziała radna H. Głowacka program naprawczy podpisała Pani Dyrektor, obecnie Poseł B. Małecka-Libera (PO). W 2007 roku przetarg wygrała firma Aspen, a w rezultacie tegorocznego przetargu firma „Naprzód”. Krótkie opisy ostatnich wydarzeń możesz przeczytać: http://grzegorzjaszczura.pl/?p=5645#more-5645 oraz http://grzegorzjaszczura.pl/?p=6041#more-6041.

20101005722Żeby posuwać się do przodu napiszę tak. Pan były Prezydent J. Talkowski zgłosił wniosek powołania grupy mediacyjnej (na czele z panem Prezydentem Zb. Podrazą, Wiceprezydentem Panią Krupą, Naczelnikiem Wydziału Zdrowia Panią Respondek, przedstawicielem związków, przedstawicielem firmy „Naprzód”), jednakże Biuro Radców Prawnych odrzuciło taką możliwość, argumentując, że nie możemy powoływać zespołu spoza członków Rady Miasta. Przypomniałem tylko, że np. przy Radzie Społecznej Muzeum „Sztygarki” powoływaliśmy osoby do tejże Rady nie będące radnymi i wtedy można było to robić. Tu wyszedł wg mnie brak dobrej woli ze strony prezydenckiej. Jeżeli dotychczasowa mediacja była niewystarczająca, to należy mimo wszystko ją kontynuować.

Zgłosiłem swój wniosek, w którym chciałem zobowiązać Dyrektora Szpitala do unieważnienia umowy z firmą „Naprzód” na podstawie paragrafu 5 ust. 6 załącznika nr 4 Umowy 53/Z-K/2010 r., czyli naruszenia interesu publicznego, które nastąpiło już po rozstrzygnięciu przetargu. I w ten sposób rozpisania następnie, ewentualnie kolejnego przetargu. Wydaje mi się to możliwe. Niestety z niewiadomych mi powodów, nie doszło do jego przegłosowania do samego końca sesji! Pani Przewodnicząca A. Pasternak (Lewica SLD) jedynie zapytała, czy znam skutki finansowe tego wniosku. Do odpowiedzi na takie pytanie nie było też przygotowane Biuro Prawne. Właściwie ze względu na nie zaznajomienie się z umową nie było możliwe wyjaśnienie konsekwencji zerwania umowy na usługi sprzątania. I tu wyszło, jak złe było na poprzedniej sesji odrzucenie mojego wniosku (wraz z radnym T. Paskiem) o wprowadzeniu do porządku obrad dyskusji i przedstawieniu sytuacji finansowej, prawnej i organizacyjnej Pań salowych przez Pana Prezydenta Zb. Podrazę (Lewica SLD). Bylibyśmy o tydzień do przodu, ponieważ jacyś radcy prawni już rozpracowaliby ten temat. W tym wypadku nie mam pretensji do Biura Radców Prawnych, bo przecież nikt ich do tego nie zobowiązał niestety. Punktu pod obrady nie przyjęli jak zawsze ci sami lewicowi radni.

Wniosek po dłuższej przemowie próbował złożyć, ale raczej bez efektu, radny M. Cygroń. Sugerował (chyba, ponieważ nie do końca zrozumiałem), zmianę uchwały XXVIII/531/2004 z 2004 roku, tak aby wypowiedzieć umowę w terminie 3 miesięcy firmie „Naprzód”. Jednakże uważam, że akurat tutaj jest większe prawdopodobieństwo na ewentualnie przegraną sprawę sądową o odszkodowanie z firmą „Naprzód”, niż przy moim wniosku i powołaniu się na „naruszenie interesu publicznego”. Interes ten niewątpliwie został naruszony, choćby poprzez protest odbywający się w Urzędzie i utratę pracy przez Panie salowe.

Jednakże „Solidarność” poszła tropem radnego M. Cygronia, który nie sformułował konkretnego wniosku, lecz jedynie wnosił o przedstawienie finansowych aspektów wyprowadzenia sprzątania na zewnątrz Szpitala przez Dyrektora Zb. Grzywnowicza, na dodatek w nieokreślonym terminie. Wydaje mi się, że zmiana tej uchwały, czy uchwalenie nowej, która przecież nie może działać wstecz rozkłada sprawę ewentualnego nie przegrania w Sądzie z firmą „Naprzód”. Nie sądzę także, co potwierdzał raczej Pan Dyrektor, żeby z analizy finansowej wynikł brak korzyści z wyprowadzenia usług sprzątania na zewnątrz Szpitala.

Jeżeli „Solidarność” miała jakiś plan z radnym M. Cygroniem, to w rezultacie nie został on zrealizowany, ponieważ właściwe nie przegłosowano żadnego wiążącego wniosku. A trzeba podkreślić, że dyskusja i kłótnia trwała 5 godzin, do 23.30. Ostatnie dwie godziny ze względu na zachowanie radnego T. Orpycha i dywagacje radnego M. Cygronia, który prawdopodobnie chciał dobrze, znowu nie świadczyło niestety dobrze o naszej Radzie Miasta. Co do nie przegłosowania wniosków radnych, to obciążyłbym tym cały Zarząd Rady Miasta, a nie tylko Panią Przewodniczącą, bo przy tak nerwowej atmosferze Panowie Wiceprzewodniczący powinni kontrolować zgłaszane wnioski i wspomóc Panią Przewodniczącą!!!

Komentarze

Zostaw komentarz




Ta strona wykorzystuje pliki cookie przechowywane na twoim komputerze. Jeżeli nie zgadzasz się na to opuść stronę lub wyłącz obsługę plików cookie w przeglądarce. Więcej informacji o plikach cookie znajdziesz na tej stronie