10
8
Zagłębiowskie stadionowe crime story
Kategorie: Bez kategorii | 8 października, 2010
Zbliżający się turniej Euro 2012 wyzwolił, a tym bardziej wraz ze zbliżającym się terminem otwarcia jeszcze wyzwoli, także pod wpływem mediów, zainteresowanie piłką nożną w naszym kraju. Przemilczmy fakt, że jest ono i tak niewspółmiernie duże w porównaniu do poziomu reprezentowanego przez naszych „kopaczy”. Związany z powyższym, sztandarowy pomysł rządu Pana D. Tuska, budowy w całym kraju boisk przyszkolnych w ramach programu „Orlik”, jest realizowany w praktyce i pewnie z czasem podniesie wspomniany niski poziom naszej reprezentacji piłkarskiej. Ale abstrahując od powyższego, chcieliśmy omówić kilka przykładów stadionów dawnych klubów III-ligowych z terenu Zagłębia Dąbrowskiego.
W Dąbrowie Górniczej, brak jest stadionu miejskiego z prawdziwego zdarzenia. Są obecnie dwa miejsca, gdzie można myśleć o jego budowie – w Ząbkowicach i na Ksawerze. O ile w Ząbkowicach widać zmiany ku lepszemu, to na Ksawerze – na obiektach dawnego klubu „Zagłębianka” zieje wręcz grozą. Obecnie siedzibę ma tu KS „Zagłębiak”. Ten kameralny obiekt jest największym stadionem piłkarskim na terenie miasta, mogącym nawet swego czasu pomieścić 10 000 widzów. Do tego jest tu basen i dwa boczne boiska treningowe. Co dziś z tego pozostało? Globalnie stadion wręcz straszy, został porośnięty zielskiem i niszczeje, o trybunach nie wspomnimy. A przecież, to tu nasze dąbrowianki, dwukrotnie sięgały po Mistrzostwo Polski w piłce nożnej. W basenie pływają żaby i jaszczurki, a woda śmierdzi gnojówką. Budynek klubowy ruina, chociaż użytkowany. W ogrodzeniu duże braki, na dawnych garażach wulgaryzmy. „Zainteresowanie” ze strony władz miasta tym obiektem wręcz poraża. Pomysł na budowę osiedla socjalno – deweloperskiego chwilowo upadł.
Kolejnym stadionem, który odwiedziliśmy, to dawny obiekt MKS–u „Dąbrowa” w dąbrowskiej dzielnicy Gołonóg. Gołonóg, dziś największa dzielnica miasta, nie ma swojego klubu piłkarskiego. Uważamy, że przy odrobinie zainteresowania mógłby mieć. Wystarczyłoby trochę zaopiekować się tym oto obiektem. A co tu zastajemy. Ludzie spacerujący z psami po dawnej płycie boiska, murawa zniszczona, trybun brak, bramek również. Po trybunach pozostały jedynie tylko betonowe pozostałości dawnych ławek. Przez środek dawnego bocznego boiska ścieżka. Brama wejściowa na stadion wyłamana, ogrodzenie fragmentaryczne, zardzewiałe i zniszczone. Aż trudno wyobrazić sobie, że swoje mecze rozgrywał tu najstarszy dąbrowski klub piłkarski, założony w 1909 roku TS „Dąbrowa Górnicza” (znany również jako „Górnik”, „GKS” i „MKS”). Klub ten pod nazwą „Górnik” grał na III ligowym szczeblu rozgrywek. Przebąkiwano tu o budowie stadionu lekkoatletycznego, ale temat jakoś ucichł. Czy futbol powróci do Gołonoga, czas pokaże. Niestety ze strony obecnych władz nie widać zainteresowania tematem.
Stan obu obiektów piłkarskich pokazuje prawdziwe podejście prezydenta Miasta i jego urzędników do obiektów sportowych na terenie Dąbrowy Górniczej. Patrząc na te dwa stadiony powinniśmy o tym pamiętać, szczególnie przy hucznych otwarciach nowych Orlików – budowanych nakładem 1/3 środków finansowych z budżetu miasta. Pozostałe 2/3 daje odpowiednio Wojewoda i Marszałek Województwa (obecnie PO). Stanem obu stadionów póki, co to powinien zainteresować się prokurator, zanim zainteresuje się nimi kolejny deweloper, czy jakaś sieć marketów spożywczych.
Naszą wędrówkę kontynuujemy po Sosnowcu. Tu w robotniczej dzielnicy Milowice rodziła się piłka nożna w Zagłębiu Dąbrowskim. W 1906 roku powstał klub KS „Milowice”, protoplasta obecnego Zagłębia Sosnowiec. W bezpośrednim sąsiedztwie giełdy elektronicznej odnajdujemy zarośniętą krzakami polankę. Znowu trudno w to uwierzyć, ale to tu znajdował się dawny stadion „Płomienia” Milowice, klubu, który w latach trzydziestych grał w dawnej B-klasie i był chlubą mieszkańców Milowic. Kiedyś stadion na 10 000 ludzi. Co zastaliśmy? Polanę zarośniętą krzakami, przez środek, której biegła ścieżka do pobliskiego lasu, niewielkie betonowe fragmenty dawnego stadionu i wyrzuconą kanapę. Jak się dowiadujemy jeszcze dwa lata temu stała tu jedna bramka. Całkowita degrengolada stadionu piłkarskiego.
Nie lepszy widok zastajemy w sosnowieckiej dzielnicy Dębowa Góra na obiekcie dawnej „Polonii”. Tu również zastajemy spacerowiczów z psami, podobnie jak na stadionie MKS-u. I co widzimy jeszcze? Kolejna ruina. Bramek brak, są za to dwie prowizoryczne bramki postawione w poprzek stadionu. Trybun brak, poza niewielkimi betonowymi pozostałościami po nich. Ogrodzenie zdewastowane, budynku klubowego brak. Pozostały po nim tylko schody. Murawa zarośnięta i zniszczona. I pomyśleć, że stadion ten oddawano szumnie do użytku w 1938 roku jako jeden z najnowocześniejszych w Sosnowcu. Pewnym usprawiedliwieniem dla władz miasta pozostaje fakt, iż stadion jest dalej własnością Huty Arcelor Mittal (dawna Huta Cedlera). Przy odrobinie dobrej woli pewnie i ten obiekt dałoby się przejąć i wyremontować reaktywując jednocześnie „Polonię”. Ale najpierw musi być ta dobra wola, a póki, co to jej nie ma. Podobnie jak w przypadku Stadionu Ludowego, ale o tym, kiedy indziej. Póki, co to trochę szkoda „Polonii”, która w 1963 roku awansowała do III ligi, klubu o bogatych tradycjach sięgających 1918 roku (odpowiednio jako „Orion”, „Postęp”, „Rozwój”, „Walcownia” i „Stal”).
Na koniec udajemy się do Zawiercia, na dawny obiekt „Włókniarza” Zawiercie. Stadion klubu powstał w 1950 roku na miejscu dawnego śmietniska. Widać w Zawierciu potrafią dbać o tradycje, bo na dawnym stadionie „Włókniarza” zastaliśmy śmietnisko. I dwa wyjeżdżające Kamazy, które co dopiero wysypały gruz. Tradycja zobowiązuje. W budynku klubowym znajdujemy sklep. Dawny stadion rozjeżdżony przez ciężarówki, a przecież obiekt ten pamięta mecze ligi międzywojewódzkiej (połowa lat 70-tych). „Włókniarz”, klub Zakładów Przemysłu Bawełnianego to swego czasu największy rywal w mieście zawierciańskiej „Warty”.
Poprzez pokazane przykłady My Zagłębiacy powinniśmy sobie zadać pytanie, za co gospodarze naszych miast pobierają pieniądze i czy dobrze nimi gospodarują? Za odpowiedź na nie, niech posłużą zamieszczone fotografie.
Dawid Kmiotek, Grzegorz Jaszczura
Przeczytaj także nasz poprzedni artykuł w tym temacie zatytułowany: „Sen o odrodzeniu dąbrowskiej piłki nożnej” http://grzegorzjaszczura.pl/?p=5700#more-5700, który ukazał się w ostatnim numerze dwumiesięcznika „Zagłębie Wolności P. K.”, a także pod zmienionym tytułem w gazecie „Życie Dąbrowy Górniczej” (nota bene bez naszej zgody!).
Komentarze
10 komentarzy do “Zagłębiowskie stadionowe crime story”
Zostaw komentarz
Stadion Zagłębianki to całkowita porażka władz Dąbrowy Górniczej. Stadion ten jest wielkości stadionu Sarmacji w Będzinie. Jest tam dużo terenu do budowy nowego stadionu miejskiego wraz z całym zapleczem sportowym. Kiedyś zasiadało na nim 10 tys. ludzi.
Takich zniszczonych stadionów jest w Zagłębiu trochę więcej, np:
1. Boczny stadion Górnika Kazimierz na Osiedlu Juliusz
2. Stadion Budowlanych Pieczyska w Jaworznie
3. Stadion Płomienia Milowice
4. Stadion MKS Dąbrowa
5. Stadion Górnika Sosnowiec na Zagórzu.
6. I wiele innych boisk dawnych LZS-ów w powiecie zawierciańskim, czy będzińskim.
Co ja czytam. Że, co ? Na stadionie Zagłębianki chcieli wybudować osiedle socjalne dla żuli i pijaków. Kto w tym mieście odpowiada za sport ? Zamiast o budowie nowoczesnego stadionu to myślą o lumpach by mieli gdzie bimber pędzić. To są jakieś jaja.
Nawet nie wiedziałem, że jest taki duży stadion w mieście. Dlaczego nikt nigdy o nim nie mówi. Czy to jakiś temat tabu?
Kemart, jest jest taki stadion o którym mało kto z Dąbrowiaków sobie zresztą zdaje sprawę. Cały stadion jest na terenie Dąbrowy Górniczej, natomiast wejście na niego jest od strony Będzina, ściślej Ksawery. Dlatego go na co dzień nie widzisz. To stadion wielkości stadionu Sarmacji, czy CKS Czeladź.. Dupny obiekt i zapomniany oraz zaniedbany przez miasto.
Panie radny trochę więcej zdjęć stadionów Zagłębianki i MKS. Niech ludzie widzą jak się dba o obiekty sportowe w mieście…
Stadiony wyglądają fatalnie!!!
To ostatnie zdjęcie to był stadion ?! No to go ładnie załatwili.
a nie można zbudować stadionu na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego jak to sie słyszy w innych miastach od dluższego czasu, przeglądajc stronki trafiłem na obiekt klubu ze słowenii NK Olimpija Ljubljana , czy nie można by na tejz asadzie wybudować czegoś takiego. ALe to pytanie już do naszych władz.
obiekt najlepiej gdyby powstał na Siemońskiego.
skoro potrafili na Słowenii zbudować to i nasze miasto powinno dać rade w końcu od czego są dotacje z unii lub skorzystać z partnerstwa publiczno-prywatnego.
http://stadiony.net/stadiony/svn/stadion_stozice
takie coś jest całkiem realne do wybudowania na obecnym gruzowisku po stadionie Zagłębianki.
Galeria zapomnianych stadionów:
http://dabrowagornicza.naszemiasto.pl/galeria/opis/1754961,zaglebie-galeria-zapomnianych-boisk-cz-2-zdjecia,galeria,id,t,tm.html#2464267c8937d138,1,3,5