Wakacje – Bułgaria

Kategorie: Bez kategorii   | 23 lipca, 2010

20100722432Granicę rumuńsko-bułgarską przekraczamy w nietypowy sposób – promem. Przeprawa promowa przez Dunaj: Calafat – Vidin kosztuje 3 euro od osoby plus 23 euro za samochód osobowy. Dla przykładu przejazd mostem przez Dunaj: Giurgiu – Ruse kosztuje 6 euro. Winietki dla samochodów osobowych kosztują: tygodniowa 5 euro, miesięczna 13 euro, roczna 34 euro. Urzędnicy zadbali tu, żeby składały się z dwóch części, pierwszą samoprzylepną nakleja się w prawym rogu przedniej szyby samochodu, drugą zatrzymuje się do kontroli. Absurd! Zaznaczam, że waluta miejscowa lew obowiązuje też.

Pojazdy wjeżdżające do Bułgarii kiedyś zobowiązane były przejechać przez tzw. pas dezynfekcyjny, za co pobierano opłatę. Kosztowało to od 3 do 9 euro. Obecnie płaci się tzw. opłatę klimatyczną, 5 euro od osoby. Oczywiście to kolejny biurokratyczny wymysł, w celu drenażu portfeli turystów. Z wrażenia zapomniałem się spytać, czy tranzyt tak samo liczą, jak pobyt  nad ich nota bene pięknym morzem? Przy tranzycie klimat spalin powinien wymagać dopłaty, a nie opłaty klimatycznej.  Szczególnie obwodnica Sofii, przypominając obwodnicę Bukaresztu, wygląda jak przedłużenie ulicy Tworzeń w Dąbrowie Górniczej. Załatwianie tych biurokratycznych opłat kosztuje, ale nie tylko euro (lewów), ale i czasu.

Bułgaria jako też kraj postkomunistyczny bogata nie jest. Zawsze stała turystyką, ale obecnie trzyma na tym rękę „Rodzina”. Ponieważ jest to Rodzina miejscowa, a nie z Brukseli, dotacje unioeuropejskie płyną tu w ograniczony sposób. Ale bułgarzy z kast wyżej położonych w Rodzinie nie narzekają na to. Wręcz przeciwnie twierdzą, że sobie poradzą bez nich. Jak zobaczy się efekty rozwoju bazy hotelowej nad Morzem Czarnym to nie sposób zaprzeczyć!

Mamy zamiar jeszcze pojechać obejrzeć tą bazę nad Morzem Czarnym, ale to w drodze powrotnej.

20100722434 Nocleg w Blagojewgradzie. Nazwa przypomina mi nieudaną budowę komunizmu przez towarzyszy bułgarskich i trochę śmieszy. Miasto typowo postkomunistyczne. Nowe hotele dopiero powstają. Na zdjęciach to widać.

2010072243520100722438

Komentarze

Komentarze (1) do “Wakacje – Bułgaria”

  1. Oliwier Hardy, 7 sie 2010 o 17:46

    Grigor Grigorow,
    Domyślam się, że jak kiedyś się przejeżdżało samochodem przez ten wspomniany pas dezynfekcyjny, to płaciło się jedynie średnio 6 euro za cały samochód (średnia podanych cen- t.j.-3 euro +9 euro:2=6 euro), niezależnie od ilości pasażerów wewnątrz tego samochodu. No, ale cóż- Bułgarzy- „nie w ciemię bici”, dostrzegli tu oczywiste zagrożenie nieuczciwego uszczuplenia wpływów do państwowej kasy. Nietrudno się domyśleć, że dostrzeżono tutaj możliwości spekulacji, korupcji i nieobywatelskiego podejścia do opłat i podatków.
    Stwarzało to bowiem zagrożenie, że w samochodzie przejeżdżającym przez ten pas dezynfekcyjny, mogło przebywać, albo co gorsza być szmuglowanych- 8 grubszych ludzi (a w zasadzie to ośmiu typowych, jak na dzisiejsze czasy) lub nawet – około 16 (typowych- sprzed lat kilkudziesięciu) wyraźnie szczuplejszych pasażerów (16 osób *60 kg=960kg, ładowność podobna zresztą do tych w niektórych znanych nam windach, tak że to nie przesada. A jak ktoś nie wierzy, że można, to niech sobie spróbuje czy się da..). Oczywiście, że opisana sytuacja była niebezpieczna dla stłoczonych ludzi, groziła zaduszeniem, przygnieceniem, uszkodzeniami itd. Nie wiadomo też, kto musiałby wypłacać ewentualne odszkodowania itd.
    Dlatego też, Bułgarzy przezorni i potrafiący wyciągać wnioski likwidując wyraźne zagrożenia oraz wychodząc naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom finansowym państwa – zamienili opłatę dezynfekcyjną na opłatę klimatyczną. Zmniejszono (jednak można !) opłatę z 6 euro – na 5 euro. Konkretnie zmniejszono opłatę z 6 euro za samochód, a wprowadzono opłatę 5 euro za pasażera, czyli za człowieka.
    Bo przecież – człowiek jest w tym wszystkim oczywiście- najważniejszy!
    Cieszę się, że czasem zapomina pan o narzekaniu i malkontenctwie i potrafi czasem dostrzec pewne pozytywy w obiektach krytykowanych. Dobrze, że dostrzegł pan uroki naszego miasta i odnalazł podobieństwa dąbrowskiej ulicy Tworzeń do obwodnic innych miast i to nie byle jakich, tylko do obwodnic stolic europejskich.
    Pisze pan, że Bułgaria nie jest bogata (bo w odróżnieniu do nas- nie ma złóż węglowych!). Dotacje unijne płyną w sposób ograniczony?
    Ale płyną! I nie ma co narzekać! Gorzej, jakby wcale nie płynęły!
    „Bułgaria zawsze stała turystyką, ale obecnie trzyma rękę na tym Rodzina”- pisze pan. No i dobrze, niech trzyma..Myślę, że dobrze, że na tym –rękę trzyma swoja Rodzina (ale nie jest to tzw. „ brudny dotyk” ), aniżeli miałaby na tym rękę trzymać jakaś „obca Rodzina”. Bo rzeczywiście, jak już ma być coś trzymane, to lepiej żeby było to trzymane przez swojego, aniżeli obcego. Widać- Bułgarzy to zrozumieli i stosują praktycznie. Proszę propagować ten system, panie Grzegorzu, to też sobie też poradzimy .
    Dobrze, że mimo wszystko jest pan czasem zadowolony i podoba się panu nawet coś , co jest komunistyczne lub zrealizowane w tym ustroju i że nawet wtedy ma pan wiarę i potrafi wyrazić zadowolenie i swój uśmiech (niech by i ironiczny) – po noclegu w Błogim Grodzie (?), zbudowanym przez bułgarskich towarzyszy.
    Pozdrawliaju.

Zostaw komentarz




Ta strona wykorzystuje pliki cookie przechowywane na twoim komputerze. Jeżeli nie zgadzasz się na to opuść stronę lub wyłącz obsługę plików cookie w przeglądarce. Więcej informacji o plikach cookie znajdziesz na tej stronie