Korekta kapitalizmu wg Palikota – spotkanie

Kategorie: Polityczne   | 26 kwietnia, 2012

Od razu zaznaczam, że tym razem to nie było spotkanie czy starcie Nowej Prawicy z tym nowym, skrajnie lewicowym, ruchem na polskiej scenie politycznej. To tak a propos słynnego pojedynku Janusza Korwin-Mikke z Januszem Palikotem na ringu – 10 rund, przed ostatnimi wyborami, kiedy to jeszcze pseudodemokratyczne OKW nie zdążyły pozbawić nas możliwości uczestniczenia w tej demokratycznej szopce wyborczej. Po prostu członek oddziału dąbrowskiego KNP kol. Tomasz Fortoński, zaszczycił swoją obecnością spotkanie posłów Ruchu Palikota, czyli takiej Samoobrony Miejskiej, m.in. ze studentami UŚ na Wydziale Nauk Społecznych. Jego spostrzeżenia i opis spotkania zamieszczę w całości. Niewątpliwie będzie to nowe przeżycie dla Szanownych Czytelniczek i Czytelników tego bloga.

„Dnia 24 kwietnia bieżącego roku, na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego, miała miejsce debata polityczna z udziałem przedstawicieli Ruchu Palikota. Swoją obecnością publiczność zaszczycili między innymi: przewodniczący Janusz Palikot, rzecznik prasowy Andrzej Rozenek, poseł Jerzy Borkowski czy choćby nie tak już nowy nabytek RPP Łukasz Gibała. Temat debaty stanowiła ,,korekta kapitalizmu’’. Temat niezwykłe kontrowersyjny dla każdego prawdziwego wolnościowca. Ludzie powiadają by nie oceniać książki po okładce. Bądźmy więc z tym w zgodzie  i przyjrzyjmy się bliżej co ,,autor chciał przez to powiedzieć’’.

Jako pierwszy głos zabrał Janusz Palikot. Zaczął w typowym dla siebie stylu. Otóż oznajmił zgromadzonym, że w roku 1991 ,,śnił o raju w Polsce’’ – przed narodem ,,uwolnionym’’ ze szpon komunizmu, przyjmującym system demokratyczny  otwierają się wspaniałe perspektywy. Sen jednak po 20 latach prysł (dziwne, że tak późno;  czemu nie np. jak był posłem z ramienia PO), a szara polska rzeczywistość okazuje się naprawdę coraz bardziej szara. Stopa bezrobocia w Polsce w Polsce w roku 1991 wynosiła jak przytacza 26% (chyba trochę przesadzone), by w roku  2011, wliczając emigrację zarobkową wynieść tyle samo.

Palikot stawia fundamentalne pytanie – co doprowadziło do tego stanu rzeczy i jak można to zmienić? Ano według niego sprawcą problemu jest system kapitalistyczny, który należy poprawić. Zatrzymajmy się jednak na chwilę przy kapitalizmie by wyjaśnić parę kwestii. Otóż czy jeśli chodzi o grunt polski, czy wypada nazywać ten system ekonomiczny, który dzisiaj mamy kapitalizmem? Od czasu przyjęcia Planu Balcerowicza, coraz bardziej oddalamy się od przyjętej 23 grudnia 1988 ustawy Wilczka.

Robert Gwiazdowski mówi o tym tak: ,,Ustawa o działalności gospodarczej, zwana ustawą Wilczka, uchwalona jeszcze za komuny w grudniu 1988 r., stwierdzała, że „podejmowanie i prowadzenie działalności gospodarczej jest wolne i dozwolone każdemu na równych prawach”. Później było już tylko gorzej: kolejne regulacje, ograniczenia, koncesje, zezwolenia w myśl typowej raczej dla komunizmu, a nie budowanego rzekomo kapitalizmu, zasady postępowania z prywaciarzami: „trzeba ich tolerować, ale należy trzymać krótko’’.

Doprowadziło to do tego, że Polska obecnie plasuje się w siódmej dziesiątce krajów z najwyższym wskaźnikiem wolności gospodarczej, w kategorii ,,W zasadzie bez wolności’’. Jeśli chodzi o skomplikowanie systemu podatkowego, jest to miejsce 128. Wyniki mówią same za siebie. Naturę tego systemu dobrze określa redaktor Stanisław Michalkiewicz, nazywając go kapitalizmem kompradorskim, zaprojektowanym z myślą o odnalezieniu się w nowej rzeczywistości byłej elicie PZPR-u, bezpieczniakom, agentom czy innym towarzyszom. Przy obecnym stopniu interwencjonizmu i ingerencji biurokracji w gospodarkę z pewnością nie możemy mówić o modelowym kapitalizmie. Jedną z niewielu pozytywnych reform rządu POPSL, wydaje się być projektowana deregulacja zawodów. Jednak Janusz Palikot nie wierzy w to by deregulacja i ułatwienie zakładania firm mogło wpłynąć na zmniejszenie bezrobocia (!!!!). Te słowa wydają się być istnym kuriozum. Brzmią dość dziwacznie w ustach rzekomego liberała. Takie coś może mówić albo człowiek nie znający podstaw ekonomii, albo to drugie pewniejsze, człowiek broniący za wszelką cenę układu, który panuję w wielu branżach, np. w sądownictwie, gdzie członkowie rodzin tworzą już praktycznie arystokratyczne rody, z dziedzicznymi tytułami. Uważa, że klasyczny wolny rynek nie jest w stanie zmienić rzeczywistości (XIX-wieczna Anglia i USA i XX-wieczna Hiszpania i Chile chyba jednak to pokazały), w zamian proponuje coraz większą ingerencję państwa i jego odważną rolę kierowniczą (Keynsizm się kłania). Przykładem musi być silna ingerencja w branże innowacji technologicznej (państwo też silnie ingerowało w poczynania Kopernika, albo badania Curie-Skłodowskiej?) czy choćby ustalanie planów gospodarczych oraz cen na polskie płody rolne przez Agencję Modernizacji Rolnictwa (powrót PRL?, może jeszcze kolektywizacja?). Korekta kapitalizmu ma polegać także na dofinansowywaniu państwowych firm. Tak ma wyglądać w skrócie owa korekta według Palikota.

Kolejny mówca – Andrzej Rozenek skupił się w swym wystąpieniu na problemie budowy elektrowni atomowej w Polsce, co nie powinno dziwić, gdyż sam Palikot jak deklaruje ma zabarwienie zielone, a także RPP współpracuje na tym polu z organizacjami ekonazistowskimi (Zieloni 2004). Rozenek zaczął od przywołania słów Pawlaka z 2007, które dotyczyły obecności w każdej gminie biogazowni, a które do tej pory nie zostały zrealizowane. Według Rozenka  energia ze źródeł odnawialnych napędzi naszą gospodarkę (a może gospodarkę krajów, w których będziemy kupować np. turbiny do wiatraków?), i zapewni kilkaset tysięcy miejsc pracy. Elektrownia atomowa stanowi jak to pokazał przykład Czarnobyla i Fukuszimy, zagrożenie dla człowieka, jak i środowiska w którym żyje! Jest to jak ujął ,,tykająca bomba atomowa’’ (nawiasem mówiąc, gdybyśmy taką bombę mieli na wyposażeniu armii nasza pozycja międzynarodowa oraz możliwość prowadzenia polityki zagranicznej wyglądałaby zupełnie inaczej). Zobrazował to plastycznie przykładem, w którym twierdzi, że jeśli 1 na 200 wind by się urywała, on by do niej nie wsiadł (a co gdyby mieszkał na 15-20 piętrze?). Sądzi, że Unia prowadzi politykę walki z CO2 by być konkurencyjna wobec np. Chin (!!!). Powołuje się na referendum w miejscu planowania budowy, w którym ludzie opowiedzieli się przeciw (będzie tak z każdym miejscem). Ciekawe, że w tym względzie posłowie Palikota powołują się na wolę ludu, a np. w sprawie emerytur już nie. Taka to jest w Polsce demokracja. Także według Rozenka przyszłością dla naszej gospodarki jest odejście od węgla na rzecz wody, wiatraków czy biogazowni. (przecież odejście od węgla przez przyjęcie pakietu klimatycznego spowoduje zapaść gospodarki!).

Następny prelegent – Jerzy Borkowski, swoje wystąpienie ograniczył do stwierdzenia, że działacze RPP,,odmienni pozytywnie’’, o czym świadczy wynik wyborów (bardzo wylewny ten nasz poseł z Zagłębia).

Całość zamknął poseł Gibała, który na tle wcześniejszych przedmówców wypadł chyba najlepiej. Choć słuchając jego wystąpienia odniosłem wrażenie pewnej sprzeczności między nim a np. Palikotem. Gibała przytaczając wspomniane przeze mnie statystyki, udowadnia że polska gospodarka potrzebuje większej wolności, co znacznie odbiega od tego co wygłosił wcześniej przewodniczący RPP. Zauważa, że podaż miejsc pracy zależy od kondycji gospodarki, a ta jest odwrotnie proporcjonalna do stopnia etatyzmu. Postuluje: – 3 miesięczne ulgi podatkowe dla nowopowstałych firm, 60-dniową milczącą zgodę czy prawo do błędnej interpretacji.

Podobnie jak Palikot akcentuje konieczność innowacyjności naszej gospodarki, wobec braku jej konkurencyjności jeśli chodzi o koszty robocizny. Oczywiście podobnie jak pan Palikot, poseł Gibała nie pełni mandatu pierwszą kadencję (w czasie VI kadencji miał całe cztery lata, na walkę o swoje idee w szeregach PO).

Dla Palikota to jest już 3 kadencja i nawet będąc członkiem komisji ,,Przyjazne Państwo’’ (miała walczyć z biurokracją a powstało nowe 150 tys. posad), nie zdziałał za dużo na tym polu. Po tych wystąpieniach przyszedł czas na pytania od publiczności.

Znamienne było pytanie o masońskie pochodzenie RPP, które zostało przez zaproszonych działaczy tej partii zlekceważone. Ponieważ nastąpiło u mnie znużenie wywodami członków RPP opuściłem salę przed czasem.

Tomasz Fortoński

Komentarze

4 komentarze do “Korekta kapitalizmu wg Palikota – spotkanie”

  1. andrzej, 26 kwi 2012 o 14:54

    tylko PO

  2. KNP, 26 kwi 2012 o 16:09

    andrzej NIE!, tylko nikt z „bandy czworga”!

  3. K Jasionek, 26 kwi 2012 o 17:37

    Z pewnością mogę się zgodzić, że należy łeb uciąć układom w sądownictwie. Sądownictwo i Prokuratury sięgneły już dawno samego DNA!!! Częste poczynania tych bardzo poważnych instytucji wykazują elementarny brak w przestrzeganiu prawa. Wydaje mi się, że za często stosowane jest w tym kraju prawo dżungli w którym obowiązuje od zarania zasada JAK KRAŚĆ TO MILIONY. OKAZUJE SIĘ ŻE TACY CO NAKRADLI SĄ POZA PRAWEM BO MAJĄ GRUBĄ KASIORĘ NA ŁAPÓWY I NA OPŁATY DLA NAJLEPSZYCH PAPUG (ADWOKATÓW )

  4. Chuck, 26 kwi 2012 o 20:31

    Całe sądownictwo w Polsce to jest jedna wielka „radosna twórczość”. Cały system łączy w sobie skrajności – z jednej strony broni przestępców i surowo rozlicza np. staruszkę w Łodzi która wyniosła z głodu
    z hipermarketu batonik nazywając ją złodziejem – a z drugiej strony nazywa złodziei kradnących miliony w samorządach czy na szczeblu centralnym -„biznesmenami podejrzanymi o wyprowadzenie pieniędzy”?!
    Niestety przykład rozkładu instytucji państwowych idzie z góry i nic nie wskazuje, że anarchia i poczucie bezkarności miną.

Zostaw komentarz




Ta strona wykorzystuje pliki cookie przechowywane na twoim komputerze. Jeżeli nie zgadzasz się na to opuść stronę lub wyłącz obsługę plików cookie w przeglądarce. Więcej informacji o plikach cookie znajdziesz na tej stronie