Dzisiaj dokończenie artykułu Pana Józefa Kowalskiego „Czerwone sztandary czy płachty morderców?”. Poprzednie dwa odcinki znajdziesz Szanowny Czytelniku we wcześniejszych wpisach na moim blogu.

[…] 23 sierpnia 1939 roku zostaje podpisany, między czerwonym sztandarem narodowo-socjalistycznym, a czerwonym sztandarem komunistycznym, pakt Hitler-Stalin, znany bardziej, jako Pakt Ribentrop- Mołotow, umożliwiający niemiecko-sowiecką agresję na Polskę.

Przez cały okres, od Traktatu Ryskiego do 1939 roku, bolszewicy przygotowywali się do wojny, której celem był podbój Europy. Przeszkodą w realizacji tej koncepcji było niepodległe państwo i dlatego należało, za wszelka cenę, doprowadzić do jego likwidacji i właśnie temu podstawowemu celowi miało służyć utworzenie Komunistycznej Partii Polski.

Rozpoczęcie wojny sowiecko-niemieckiej 22 czerwca 1941 roku, niepodległościowe organizacje podziemne przyjęły, jako rzecz pożyteczną, ponieważ przekreślała ona czwarty rozbiór Polski dokonany w 1939 roku.

5 stycznia 1942 roku rozpoczęła działalność, utworzona w Moskwie na polecenie Stalina, Polska Partia Robotnicza, której celem było wyeliminowanie organizacji niepodległościowych. PPR ograniczała swą działalność wyłącznie do Generalnej Guberni. Centrala znajdowała się w Moskwie, a ekspozytura na kraj w Warszawie. Głównym jej zadaniem było przejęcie władzy w Polsce. W tym celu powołano zbrojną bojówkę partyjną pod nazwą Gwardia Ludowa, która w okresie największego rozkwitu liczyła około pięć tysięcy osób, a PPR przyjmowała w jej szeregi, w większości, element kryminalny. A poniższe słowa od tego dnia stały się rzeczywistością:

„Każdej gwałtowniejszej zmianie, a szczególnie wojennej, czy rewolucyjnej, towarzyszy zjawisko załamania się prawa i porządku. Zjawisko to wykorzystują zawodowe elementy kryminalne, amatorzy łatwego zarobku, oraz rewolucjoniści. Często rewolucjoniści starają się z powodzeniem wciągnąć w swoje szeregi osoby, które ze względu na popełnione przestępstwa pospolite mają zamkniętą drogę powrotna do normalnego społeczeństwa. Rewolucjoniści przecież też nie mogą tam wrócić, bowiem dobrowolnie stają na drodze konfliktu ze społeczeństwem.

Istnieją jednak między tymi grupami różnice. Podczas gdy przestępcy chcą po prostu zerować na społeczeństwie, rewolucjoniści chcą je zniszczyć. Zadaniem rewolucjonistów jest przekonać przestępców, że wszelkie zbrodnie popełnione w kontaktach z tradycyjnym społeczeństwem zostaną im wybaczone, a nawet wliczone na poczet zasług w przyszłym systemie porewolucyjnym. Gdy to się uda, następuje w konsekwencji połączenie działalności przestępców i rewolucjonistów właściwie w jedno zjawisko, fenomen rewolucyjnego chaosu. Następuje powszechna zagłada „starego świata”, aby bez oporu móc potem budować rewolucyjny „dzielny, nowy świat.”

„(…) Najbardziej cierpią pod ofensywą sił rewolucyjno-kryminalnych najsłabsi, a więc przede wszystkim biedni i bezbronni”. (prof. Marek Jan Chodakowski)

Aby zapewnić zmobilizowanym oddziałom środki do życia komuniści, ze względu na brak poparcia wśród ludności cywilnej, najczęściej rabowali i nierzadko mordowali opornych. Ofiarami rabunków i morderstw padali przedstawiciele wszystkich warstw ludności, zwłaszcza wiejskiej. Ze szczególną bezwzględnością obchodzono się z działaczami niepodległościowymi i Żydami. Powyższe słowa bardzo dobrze ilustrują dokumenty z Archiwum Akt Nowych w Warszawie, poniższe cytaty zaś, między innymi, pochodzą z książki Marka J. Chodakiewicza, Piotra Gontarczyka i Leszka Żebrowskiego „Tajne oblicze GL-AL. I PPR”. Oto słowa samego Władysława Gomułki:

„kierownictwo Kominternu – realizujące zawsze dyrektywy WKP/b – nowo powołanej partii nadało dwa oblicza, jawne i tajne. Na jawne oblicze partii składa się jej nie skrywana, przed nikim działalność podziemna, tajne zaś, czyli skrywane przed narodem, miały pozostać powiązania kierownictwa partii z Moskwą, z Kominternem, uznawanie ich zwierzchnictwa nad partią mimo formalnego wyrzeczenia się przez nią przynależności do Międzynarodówki Komunistycznej.”

A deklaracja programowa PPR z listopada 1943 roku mówi:

„(…) Nadchodzi okres wielkich przemian społecznych, których twórcą staje się lud, trzymany dotąd przez siły reakcji i wstecznictwa w niewoli i poniżeniu. (…) Mandaty wszelkiego rodzaju mianowańców, jak komisarzy, starostów, wójtów itp., urzędujących obecnie lub upatrzonych na te stanowiska przez tak zwaną Delegaturę Rządu emigracyjnego lub przez inne reakcyjne czynniki, unieważnia się natychmiast. (…) Sanacja jest polską odmianą faszyzmu. Korzenie jej tkwią w imperialistycznych i dyktatorskich tendencjach piłsudczyzny, (…). Sanacja dobrze zasłużyła sobie sprawie hitleryzmu. (…) Zapoczątkowana przez najczarniejszą reakcję plugawa wojna domowa, w której biorą udział i sanacyjne oddziały Armii Krajowej, znajdujące swoje źródła ideologiczne w hitleryzmie (…). Delegatura Rządu i Armia Krajowa. Występując pod obłudnymi kozłami demokracji i troski o przyszłość narodu polskiego, sanacja stała się żandarmem i szpiclem Hitlera w walce z narodem polskim. (…).”

Raport grupy GL im. Wysockiego – okręg Warszawa z dnia 1-2 VI 1943 r. (We wszystkich cytatach błędy w pisowni zgodnie z oryginałem):

„Oddział partyzancki imienia Wysockiego dokonał rekwizycji w młynie Kacperka pow. Łowickiego zarekwirowano 5 tysięcy zł. Płaszcz gumowy, kurtkę skurzaną, garnitur, pare bielizny, 2 sfetry i spodnie do butów. Tej samej nocy spalono u sołtysa papiery i obito sołtysa za wrogie odnoszenie się do gromady.”

Raport ten o sygnaturze AAN, 191/XXI-5, k.114-115 mówi o kilku jeszcze identycznych akcjach, a w Archiwum Akt Nowych znajdują się setki podobnych raportów, których w latach PRL-u niewolno było publikować. W opracowaniach dotyczących PPR i GL-AL., historycy komunistyczni mówili, że organizacje te powołane wyłącznie były do walki z Niemcami, a co mówią o tym dokumenty GL-Al.

Rozkaz GL o likwidacji band reakcyjnych – Okręg Lubelski z 27.09.1943 r./AAN, 191/XXII-2, k.57-59/:

„(…) Zapewniłem wszystkich chłopców, że nasz sojusznik nam pomoże czym tylko będzie mógł, aby ścierwo to /AK/ wytępić, równocześnie z okupantem (…). Resztę dni września i październik – to miesiące całkowitej likwidacji band reakcyjnych na terenie naszego obwodu(…).”

Sprawozdanie z dnia 10.12.1943/do raportu ob. Nr 29//AAN, 191/XXII-2, k.-71/:

„(…) Oto co zrobił por. Franek; Weszli do wsi. Po wejściu zlikwidowano 2 wodzów reakcji, takich po 100 morg i zniszczono cały inwentarz: 8 krów, parę koni, komend. B. Ch. Pow. w walce przeciwko nam padli 2-aj z AK, kobieta jeden ranny, razem 8 ludzi.”

Co na przykład mówi „RAPORT NR 14 OKRĘG NR 3 (obw. 1)” z dnia 7 II 1944 roku AAN, 191/XXI-6, k. 19:

„AKCJE (…) 2. I skonfiskowano 2700 zł. 15 kg mięsa i garnitur męski. 17. I dokonano akcji na skład broni „sikor szczyków”. Zdobyto 11 dł. 4 gr. 1500 szt. amunicji.”

Całkowitą perełką jest komunistyczny plan zdobycia Warszawy:

„PROPOZYCJA PLANU OPANOWANIA W-WY PRZEZ G.L. I PRZEWIDYWANA SYTUACJA OGÓLNA I WOJSKOWA (…)

W chaosie walk 20., czy iluś tam  ugrupowań reakcyjnych, z których każde będzie dążyło do opanowania militarno-politycznego W-wy, opanuje sytuację i zajmie pierwsze miejsce ta grupa, która: (…)

  1. Będzie działać stanowczo i bez liczenia się z jakimikolwiek względami (co w zamęcie walki zawsze można bezkarnie zrobić)

(…) Nie możemy zapomnieć, że w gorączce walk pierwszych godzin, można będzie bezkarnie „trzepnąć” ten, czy inny oddział reakcyjny włażący nam w parafię. W żadnym wypadku, przy odrzuceniu zagadnienia wojny domowej, nie będzie sobie na to pozwolić w końcowych etapach walk.” I najważniejsze dla PPR: „siły wroga (to): faszysta niemiecki i polski.”

W 1942 roku PPR wydaje odezwę:

Niszczcie martwy i żywy inwentarz wroga po dworach, aż do palenia obór i chlewików ze świniami. Nie kłopoczcie się o to, by pańskie folwarki ocalały. Zostawcie ten kłopot obszarniczym nicponiom, którzy dla swego prawa do lenistwa gotowi są przespekulować życie całego narodu.” (AAN, PPR 190/I-1, k.5.)

20-21 lipca 1942 roku grupa Gwardii Ludowej dowodzona przez Jakuba Aleksandrowicza „Alka”, napada na miasto Łomazy, grabiąc sklepy, restauracje, pocztę i urząd gminy – raport za okres 20.07-20.08. 42 r., AAN, mkr. 423, k. 114.

Polska Partia Robotnicza w walce z Polskim Państwem Podziemnym współpracowała, i to dość ściśle, z Gestapo. Na przykład, w lutym 1943 roku, Marian Spychalski „Mare”, marsz przekazuje Gestapo adres drukarni Armii Krajowej, a sam mówił, że „wysłany do Gestapo list nie jest pierwszym, że już poprzednio z polecenia Sztabu były wysyłane listy anonimowe do Gestapo. (…). Listy anonimowe, wysyłane poprzednio do Gestapo, miały zawierać nazwiska różnych naszych wrogów, bądź niewygodnych ludzi, (…).” (A.Sz.”, AAN, zesp. 509, t. 51, k. 20)

Ten, krótki przegląd dokumentów mówi nam wyraźnie, że PPR za główny cel, jaki sobie postawiła podczas drugiej wojny światowej, miała nie walkę z niemieckim okupantem, ale likwidację Polskiego Państwa Podziemnego.

Czy biorący udział w napadach i mordach PPR-owcy ponieśli jakąś karę? Żaden z nich, ale za to w latach 1944-1963 komuniści wymordowali prawie dwieście tysięcy osób, z wycinkowych badań wynika, że pewna ilość nie winnych osób z Dąbrowy Górniczej zostało zamordowanych bez wyroku, a pewna ilość zamordowana z wyrokiem.

Przykładem niech będzie los Henryka Lasoty, urodzonego 17 lipca 1929 roku w Dąbrowie Górniczej, aresztowanego7 kwietnia 1950. Skazanego na karę śmierci w dniu 26 lipca 1950 roku, wyrok wykonano 20 sierpnia tegoż roku. Oskarżony został o zamiar zmiany przemocą ustroju Państwa Polskiego (Archiwum IPN w Katowicach, WSR Katowice, sygn.. Sr 322/50).

Z powyższego wynika, i jest to odpowiedź na całość pytania, ze bohaterowie czerwonych sztandarów to mordercy i terroryści, działający ręka w rękę z sowieckimi komunistami i niemieckimi narodowymi socjalistami przeciwko Polsce. Można powiedzieć, że ten pomnik wystawili wyznawcy morderczej ideologii ku czci przestępcom i mordercom Narodu Polskiego: ku czci komunizmowi i narodowemu socjalizmowi.

Pomniki mogą wiele powiedzieć nie tylko o miejscu, w którym się znajdują, ale i o ludziach tam żyjących. Pomnik Czerwonych Sztandarów stoi w centralnym miejscu Dąbrowy Górniczej, przed Pałacem Kultury Zagłębia, obok „Ronda im. Żołnierzy Wyklętych”. Mordercy stoją obok leżącego ronda zamordowanych. Pomników miał zostać, na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, zburzony, ale został uratowany, tu chichot historii, nie tylko przez lewicę, ale również przez młodzieżówkę… Konfederacji Polski Niepodległej.

Jest to jeden z rozdziałów mej pracy WŁADCY STRACHU, która jest już w wydawnictwie WEKTORY, a którą kończę.

Józef Kowalski

Zobacz wcześniejsze części artykułu Pana Józefa Kowalskiego:

Czerwone sztandary czy płachty morderców? cz. 1,

Czerwone sztandary czy płachty morderców? cz. 2.

Ps Obok foto miejsc po innych komunistycznych pomnikach w Gołonogu i Strzemieszycach Wielkich. Jak widać przestrzeń publiczną można oczyścić z reliktów komunistycznych. Nota bene obrońców jakoś nie było widać w trakcie wyburzania.

Ps ps Dziękuję Kol. Józefowi Kowalskiemu za udostępnienie jego tekstu „Czerwone sztandary czy płachty morderców” na moim blogu.

Komentarze

4 komentarze do “Czerwone sztandary czy płachty morderców? cz. 3”

  1. John, 15 maj 2022 o 13:23

    Nie powinno się prowadzić w tym temacie dyskusji. Ale myślenie boli. Historia potwierdza, iż pod czerwonymi sztandarami wyznawcy Marksa bolszewicy zamordowali na świecie 100 mln osób!!!!!
    Pomniki bolszewickie zlikwidowali, gdyż ze względu na wojnę na Ukrainie i nowe bolszewickie zbrodnie zrobił się po prostu obciach. Oni nie zmienili myślenia.

  2. info, 16 maj 2022 o 9:04
  3. info, 16 maj 2022 o 9:38
  4. Bohaterom Czerwonych Sztandarów - Rolowana Dąbrowa, 16 maj 2022 o 12:49

    […] Część 3 – zobacz […]

Zostaw komentarz




Ta strona wykorzystuje pliki cookie przechowywane na twoim komputerze. Jeżeli nie zgadzasz się na to opuść stronę lub wyłącz obsługę plików cookie w przeglądarce. Więcej informacji o plikach cookie znajdziesz na tej stronie