12
29
„Królu, ratuj!”
Kategorie: Polityczne | 29 grudnia, 2014
Po pewnej przerwie przedstawiam kolejny artykuł kol. Kacpra Muszyńskiego, członka oddziału dąbrowskiego Kongresu Nowej Prawicy. Pasuje z życzeniami na ten nowy rok.
KRÓLU, RATUJ !
Gdy Mieszko I objął władzę nad krajem Polan, obudził ich wnet z głębokiego snu i pomógł stać się znaczącym państwem. Jak relacjonuje Gall zwany Anonimem, do siódmego roku życia ów książę był ślepy, a dopiero po cudownym uzdrowieniu, kraj nasz i on sam przejrzeli na oczy. Być może gdzieś wśród nas zawieruszył się człowiek godny podobnych honorów. Ktoś, kto być może na razie jest ślepy, ktoś, kto czeka na odpowiedni moment. Ktoś, kogo będziemy nazywać królem Polski.
Król i jego wojacy to jedna rodzina i drużyna. Pan młody nie przyrzeka wszystkim zgromadzonym z osobna, że nie zdradzi. Czyni to bezpośrednio swojej wybrance. Jak żołnierze mają pielęgnować swoją wierność i lojalność, kiedy muszą co wybory być wierni komuś innemu? Monarchia ten problem rozwiązuje, przynajmniej na dłuższy okres, a nawet gdy dany władca naturalnie przeminie, to jego następca (mówimy o monarchii dziedzicznej) też jest „swój”. Tak, jak powiadają, że najgorsza matka jest lepsza dla syna niż dom dziecka, tak ja mówię, że najgorsza monarchia jest lepsza dla swoich poddanych niż najlepszy parlament dla obywateli.
Dlaczego rządy „silnorękie” przychodzą dopiero wówczas, gdy stanie się jakieś potworne nieszczęście, jak na przykład wojna? Widocznie nasi quasi-rodzice uważają, że jesteśmy za mali i zbyt niedojrzali, by decydować wspólnie, pod demokratycznym sztandarem, o losach wojny. Cóż, oczywiście mają rację. Tylko, czy aby taka sytuacja nie miała miejsca również, gdy życzliwie pozwalają nam się bawić klockami, którymi budować mamy silne i trwałe państwo?
Zabrzmieć to może dziwnie, lecz biorąc ogólny pogląd na sprawę, król jako człowiek nie musi wcale być przesadnie miłosierny. Nie wymaga się od niego altruizmu. (Nawiasem mówiąc, rzeczywiście nie ma czegoś takiego, jak altruizm w obecnym rozumieniu tego słowa. Jeśli zakochany po uszy mężczyzna pragnie ponad wszystko szczęścia swojej niedoszłej kobiety, to dlaczego jest on niezmiernie przygnębiony, gdy ta uczciwie oznajmia mu: Spokojnie, będę szczęśliwa z kimś innym.)?
Sam tytuł królewski powoduje, że musi on dbać o sprawy królestwa i jego mieszkańców. Przeważająca większość rodziców jednak kocha swoje potomstwo i chce dla niego jak najlepiej. A dla mniejszości dobre zachowanie będzie wymuszać „biznes”, bo jak w firmie jest nieporządek, to i tak w końcu i głowa spadnie. Gdyby król zbytnio wyzyskiwał swych „pracowników” (poddanych), ci poddaliby się komuś innemu.
To dobrze, że nie ma (jeszcze) jednego państwa europejskiego i jednego króla nim rozporządzającego. Spowodowałoby to sytuację, gdzie władza może zrobić z kimkolwiek cokolwiek jej się wymarzy. Potęgi poszczególnych państw jednak w miarę się równoważą, sprawiając, że żadne z nich nie może się zbytnio wychylić do przodu, nie mogą sobie pozwolić na przekroczenie pewnej przestrzeni – są ograniczone. Jednakże nadmienić trzeba wyraźnie, że jeśli jakieś pojedyncze państwo poważnie myśli o zrobieniu czegoś, o zbudowaniu nowej harmonii i ładu, przechylając szalę korzyści na swoją stronę, to najpierw musi być zdolne do zrobienia czegoś wewnątrz swoich struktur. A do tego potrzebny jest właśnie monarcha. Jeden monarcha „może” lepiej, a drugi już trochę gorzej (różni królowie się zdarzają), ale „może” zawsze. Natomiast w obecnej sytuacji nasze państwo de facto nic nie może, gdyż jest sparaliżowane kłótniami wewnętrznymi (obce służby, jak wiadomo, uwielbiają nasz kraj i pragną go okupować, ale ich interesy często bywają wzajemnie sprzeczne).
Jak już wspomniałem, król może wszystko. Może wszystko, ale robi to niezwykle rzadko. Trafnie ujął to Jan Donoso Cortés, pisząc, że normalnie rządzący jedynie obserwuje sytuację, a dopiero wkracza, gdy trzeba, nie czekając wówczas na oklaski. Tak samo Bóg pozwala rządzić w normalnych warunkach prawom natury, lecz czasami interweniuje za pośrednictwem cudów. Czy należy się obawiać takiego stanu rzeczy? Cóż, papież też jest swego rodzaju monarchą absolutnym, a bynajmniej nie słychać, aby wrzucał on innowierców (a tym bardziej wiernych) do lochów.
Król dawniej mógł nawet zwolnić człowieka z obowiązku poddaństwa. Oczywiście w rezultacie taki ktoś nie mógł liczyć na żadne usługi czy pomoc ze strony sądów, policji czy wojska. Swoją droga, ciekawe, czy – choć zaprawdę w to wątpię – nasz rodzimy rząd zgodziłby się na mały eksperyment, który polegałby na tym, iż (jeśli już nie chcą dać całej Polski) tworzymy, bądź zamieniamy jedno z już istniejących, miasto mieszczące się w granicach naszego państwa, gdzie nie będzie się płaciło podatków (z wyjątkiem tych najbardziej podstawowych)? Przekonany jestem, że już w teorii udowodniono by, że eksperyment taki stwarzać może zagrożenie dla istnienia państwa, co potwierdziłaby na szybko sklejona niezależna komisja.
Bez króla jesteśmy słabi i niedołężni, mimo że zdajemy się tego nie odczuwać. Gdyby istniało za naszą granicą państwo trzymające się starych zasad, myślę, że szybko by nas wchłonęło. Ale niedołężna jest cała Europa, a zwłaszcza jej zachodnia (czyli lewa, jak by nie patrzyć) część. Dlatego sami jeszcze możemy tkwić w stanie agonii. Europa wszak zgodnie popełnia zbiorowe samobójstwo. A jednakowa, dekadencka mentalność znajdujących się w niej krajów przypominają znaną „ideę” – my nie ruszamy waszych, a wy nie ruszacie naszych.
Kacper Muszyński
Komentarze
Komentarze (1) do “„Królu, ratuj!””
Zostaw komentarz
To tylko następny przykład że Polsce i Polakom do niczego nie jest potrzebny ani Parlament ani Senat. Utrzymujemy w sumie 560 darmozjadów nie służących nam do niczego. Pilnują oni tylko własnych koryt i wspólnej restauracji. Prawda jest jednak taka że nasz kraj potrzebuje władcy o mocnej ręce, który by umiał to całe barachło złapać mocno za mordę niczym dawniej Piłsudski !!!! Żeby naród nie mógł dłużej patrzeć na te cyrki jakie nam serwują pajace z Wiejskiej !!!!! Państwo nasze jest tak skorumpowane, że w wielu przypadkach uczciwy obywatel nie może liczyć na sprawiedliwe traktowanie z żadnej strony z wymiarem niesprawiedliwości na czele !!!!!