2009.11.04-sesja-psyKolejna sesja Rady Miasta, w czasie której Pan Prezydent, poprzez proponowane projekty uchwał, zajął się głównie podwyższaniem podatków i opłat lokalnych (jak to zwykle przed końcem listopada) oraz zmianami budżetowymi (jak to zwykle na sesji) była dosyć burzliwa i długa. Podejrzewam, że Pan Prezydent po trzech latach kadencji i konsultacjach swoich projektów i zamierzeń wciąż z tymi samymi ludźmi i klubami lewicowymi (SLD, SIO, BPD) po prostu wypalił się i zaczyna mu brakować konceptu (oczywiście, jeżeli założymy, że na początku go miał!). Być może moje przypuszczenia są zbyt daleko idące, ale mam takie subiektywne odczucia. Aczkolwiek nieznane mi są przyczyny nerwowości Pana Prezydenta, sięgającej wręcz obrażania niektórych radnych, a ich działań wynikających z ustawy o samorządzie gminnym w szczególności. Wytłumaczalne staje się też, tak rozumując, podanie grupy radnych opozycyjnych do Prokuratury, w kontekście około 3,5 tysiąca podpisów pod ich wnioskiem – protestem przeciwko budowie dróg w Parku Hallera. O oskarżeniu mnie o kłamstwa przez Pana Prezydenta wspomnę w dalszej części.

Sekretarzem obrad wybrano Pana K.Tamborka przy jednym głosie przeciwnym.

Próbowałem tradycyjnie, jak co roku w listopadzie zdjąć z porządku obrad projekt uchwały o wprowadzeniu opłaty od posiadania psów i tradycyjnie lewicowi radni woleli podyskutować o tym w części merytorycznej (8 głosów za zdjęciem, przy 12 przeciw rokowało jednak dobrze).

W rezultacie przyjęto porządek obrad przy naszych dwóch głosach przeciwnych.

Przy zmianach budżetowych zastanowił mnie dodatkowy milion zł na całoroczne oczyszczanie dróg oraz zimowe oczyszczanie chodników, alejek i parkingów. Jak wyjaśniła i potwierdziła moje przypuszczenia Skarbnik Miasta Pani J. Bronikowska-Radosz przeznaczony ma być on dla Alby MPGK na Akcję Zima. Zapytywałem także, czy umowa ugody Gminy z Nemo-Wodny Świat sp. z o.o. jest realizowana, ponieważ wykazano wpływ 365 107 zł? Do zrealizowania ugody brakuje jeszcze 29 milionów zł z hakiem, co opisywałem we wpisie na blogu w dniu 17 lipca: http://grzegorzjaszczura.pl/?p=279#more-279 Pani Skarbnik stwierdziła, że spółka wywiązuje się z umowy i jeszcze pieniądze do końca roku wpłyną. Umowa kończy się we wrześniu 2011 r. Chodzi o te weksle in blanco na kwotę w sumie 30 mln zł (w tym 29 milionów po uchwale Rady Miasta).

O środkach finansowych na budowę nowych miejsc parkingowych wraz z modernizacją ciągów pieszych i komunikacyjnych, które nie wykorzystane w bieżącym roku są znowu przenoszone na przyszły rok, to stwierdziłem, że nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać. Bo interwencje, interpelacje moje i inny radnych, nawet lewicowych były chyba najczęstsze w tej kadencji w tym temacie. A brak nowych zaprojektowanych miejsc, choćby przy ul. Tysiąclecia 6 woła o „pomstę”. Ale tak „wspaniale” działa Pan Prezydent. Tuż obok, wjazd do prywatnego dyskontu handlowego, utrudniający dojazd mieszkańcom tego bloku do swoich mieszkań, Pan Prezydent potrafił zrobić, tzn. wyrazić na to zgodę. A całkiem konkretnie to, go zlikwidować i usytuować w innym miejscu.

W punktach 6 i 7 części merytorycznej Pan Prezydent próbował znowu podwyższyć podatki lokalne, tzn. od nieruchomości i środków transportowych, co niestety przy pomocy lewicowych radnych mu się udało. Mimo mojego, jak co roku oporu i nawet wymyślaniu nowych argumentów, przeciwko było tylko odpowiednio 4 i 6 radnych. Usiłowałem pozostawić m.in. w związku z kryzysem i koniecznością obrony miejsc pracy stawki tych podatków na poziomie uchwał z 2008 r., jednakże nie znalazłem poparcia. Mimo, że doprecyzowałem te stawki ściśle treścią uchwał z listopada 2008 r. Było podobnie jak rok temu, że zacytuję siebie sprzed roku:

Podnoszenie argumentów o kryzysie światowym (finansowym) ogarniającym także Dąbrowę Górniczą (np. zbiorowe zwolnienia w Arcelor Mittal 980 osób) i potrzebie nie zwiększania obciążenia przedsiębiorcom (G.Jaszczura, T.Skóra, M.Cygroń) spotkało się ze wspominanym już tu kiedyś betonowym, sowieckim murem berlińskim wręcz, lewicowych urzędników z Panem Prezydentem Zb.Podrazą na czele. Szczytem wzniosłych argumentów strony urzędniczej było stwierdzenie Pełnomocnika Pana Prezydenta R.Koćmy (lewica SLD), że 3,5 miliona zł ewentualnego zmniejszenia dopływu podatków do budżetu (poprzez nie podwyższanie ich), rozłożone na tysiące drobnych przedsiębiorców to drobne grosze!!! (dla tych przedsiębiorców oczywiście). Inną sugestią z kolei Pana Prezydenta było to, że wielkość podatków nie wpływa na wyniki firm???, a tak w ogóle to dwie stawki podatków (czyli uproszczenie podatku dochodowego w przyszłym roku) wpłynie dodatkowo na zmniejszenie wpływów do Gminy.

Już po sesji przypomniało mi się jedno z lepszych pociągnięć rządu lewicowego (postkomunistycznego), który zmniejszył swego czasu akcyzę na alkohol, co spowodowało zwiększenie sumarycznego wpływu do budżetu. Pan Prezydent Zb. Podraza (SLD – Lewica) był może wtedy już członkiem tego rządu, a na pewno go popierał.

I powróćmy do opłaty od posiadania psów. Punkt 9 części merytorycznej. Oczywiście dorwałem się do głosu i artykułowałem minusy tego bzdurnego obciążania opłatą mieszkańców. Właściwie podobnie jak rok temu:

Argumenty Radnego G.Jaszczura zwyciężyły. To znaczy między innymi mały wpływ do budżetu z opłat, porównywalny z kosztami, „niesprawiedliwość społeczna” (na terenach zielonych przecież psy nie opuszczają posesji i nie brudzą terenów gminy, a właściciel płaci opłatę), czy wskazanie, że mogłaby się przy zachowaniu czystości przez psy wykazać się Straż Miejska, dając mandaty i równoważąc wpływy do budżetu. Przecież jednym z zadań Straży Miejskiej jest dbanie o zachowanie czystości przez obywateli. Radny wyjaśnił też z Mecenasem S.Kluczewskim pozostałym Radnym i Panu Prezydentowi Zb.Podrazie, że nie ma obowiązku wprowadzania w Gminie tej opłaty. Pan Prezydent Zb. Podraza w rezultacie pękł i wyraził po głosowaniu zadowolenie, że dyskusja nie przeciągnęła się jeszcze o 1,5 godziny w tym temacie.

2009.11.04-sesja-UPRCzytając opis sesji sprzed roku, postęp pewien był.  Mianowicie taki (ze strony Pana Prezydenta), że napisano w uzasadnieniu do projektu tej uchwały, że ma ona charakter fakultatywny i nieobowiązkowy. Ale alogicznie sugerowano, że wprowadzenie tej opłaty zmniejszy wydatki na rakarzy i przekazywanie psów do schroniska przez Straż Miejską. Na moją ścisłą logikę byłoby akurat odwrotnie! Z lewicy bronili tej opłaty i obciążania wszystkich mieszkańców, a przy okazji niepotrzebnego etatu urzędniczego radni: M. Kalaga, E. Pieczykolan i R. Harańczyk. Oczywiście SLD było też za, ale w głosowaniu lewica wtopiła 10 do 11. Psy wciąż można darmo mieć w Dąbrowie Górniczej!!! Jak na nasycenie lewicowością i „zielonością” naszego miasta to spory sukces.

Wspomniany przeze mnie w opisie sesji w ubiegłym roku pomysł podatku od kotów nie dotarł jeszcze szczęśliwie do „urzędasów’ i proszę nadal nikomu o nim nie mówić.

W części merytorycznej do „brutalnej” dyskusji doszło także przy projekcie uchwały ograniczającej wolność swobody działalności gospodarczej mieszkańców Dąbrowy Górniczej, tzn. określaniu górnej granicy możliwych do wydania nowych licencji na wykonywanie transportu drogowego na rok 2010 w Dąbrowie Górniczej. Ponieważ już nie pierwszy raz dyskutowałem z lewicowymi Prezydentami o tej sprawie, przejrzałem ustawę z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym (tekst jednolity Dz. U. z 2007 r. Nr 125, poz. 874 ze zm.), na którą oni się powołują dążąc do maksymalnego ograniczania tej liczby i stwierdzam, że art. 6 ust. 6 tejże ustawy jest po prostu niezgodny z Konstytucją naszego państwa. Konkretnie jest złamany Artykuł 22 Konstytucji RP, mówiący o wolności działalności gospodarczej. Oczywiście nie jest to w gestii Rady Gminy, tylko jakieś lewicowe lobby poselsko-senatorskie musiało to kiedyś uchwalić, chyba w celu szerzenia totalitarnych ograniczeń dla obywateli naszego kraju, ale lewica lokalnie to niestety wykorzystuje.

Ponadto zarzuciłem Z-cy Prezydenta Panu Gocyle błędne uzasadnienie do projektu uchwały. Chodziło mi o zbędność konsultacji liczby licencji z Klubem Federacji Konsumenckiej w Katowicach, a nie zgodnie z ustawą ze zrzeszeniami miejscowymi (miejscowymi, czyli w wypadku rady Gminy Dąbrowy Górniczej z Dąbrowy Górniczej). Nie ma to większego oczywiście znaczenia, bo i tak Prezydent Zb. Podraza broni wszystkich swoich urzędników w ciemno, niezależnie od tego czyja jest wina.  Zastanawiające jest tylko, że nikt nie broni Pana Prezydenta Zb. Podrazy? Przynajmniej tak wyglądało to na tej sesji.

W rezultacie, nie licząc na to, że swoimi wywodami zmienię lewicowcom ich mentalność, zaproponowałem delikatnie, poprawkę w ograniczaniu tych licencji, z 20, do „czterdziestu i czterech” (44). Wspomniałem o tym, że Prezydent Republiki Czeskiej V. Klaus akurat podpisał właściwie nową konstytucję  unioeuropejską i „44” jak w czasach Mickiewicza i braku niepodległości naszego państwa, nieźle zabrzmi. Niestety radni nie wykazali zbyt daleko posuniętego patriotyzmu lub zrozumienia i odrzucili poprawkę 8 głosami, przy 4 za i jednakże aż 10 wstrzymujących się. Sama uchwała przeszła 14 głosami za.

Można by się rozpisywać jeszcze w tym temacie, ale może na razie wystarczy.

W interpelacjach, udało mi się jako pierwszemu dorwać do głosu. Wygłosiłem je dwie:

„Szanowny Panie Prezydencie. W związku z licznymi głosami mieszkańców naszego miasta, docierającymi do mnie, wnoszę o rozważenie wydłużenia czasu oświetlenia ulicznego w ciągu al. Piłsudskiego i ul. ul. Królowej Jadwigi i Sobieskiego. Chodzi mi o wydłużenie czasu oświetlenia chociaż o 15 minut. Podniesie to bezpieczeństwo ruchu drogowego i pieszego na głównym i reprezentacyjnym ciągu komunikacyjnym naszego miasta.

Wzrost kosztów można by zrekompensować zastosowaniem zmniejszenia napięcia w sieci w godzinach nocnych. Rekompensatę kosztów można także uzyskać poprzez zastosowanie mniejszej ilości świetlnych ozdób świątecznych, co nota bene w sytuacji istniejącego kryzysu i tak jest koniecznością.”

Druga, to właściwie było krótkie zapytanie, o które prosili mnie mieszkańcy os. Staszica:

„Szanowny Panie Prezydencie! W związku z przeprowadzanymi pracami na ul. Staszica zapytuję, kiedy będą wykonane chodniki na ul. ul. Uthkego i Ziemby?”

I doszło do wg mnie bardzo nerwowego zachowania Pana Prezydenta Zb. Podrazy (SLD). W kontekście kolejnych interpelacji dotyczących budowy dróg w Parku Hallera i protestów mieszkańców (nowych!) Pan Prezydent zaczął m.in. mówić, że radny Jaszczura kłamie o drodze dwupasmowej w parku, że radni nie interesowali się rozwiązaniem tego problemu komunikacyjnego, że radny Jaszczura proponował tunel, jako rozwiązanie wyjazdu, a z nikim tego konsultował, itp. Rozgorzała kłótnia.

Po pewnym czasie udało mi się odpowiedzieć Panu Pierwszemu Prezydentowi Zb. Podrazie ad vocem. Poprosiłem Pana Prezydenta, żeby też liczył się ze słowami, bo wydaje mi się, że droga od Hali sportowej do ul. Kościuszki będzie miała nie 3 m szerokości, a 5-6 i będą dwa pasy ruchu, czy w jedną, czy w dwie strony to przecież drugorzędne. Więc, gdzie ja kłamię??? Ponadto mnie właśnie odmówiono w Urzędzie (nota bene jako radnemu), możliwości zapoznania się z omawianym projektem! Zarządził tak Z-ca Prezydenta H. Zaguła! Co więcej właśnie ja interesowałem się rozwiązaniem tej sytuacji i właśnie dlatego przeszło rok temu (w czerwcu 2008 roku) zgłosiłem wniosek budżetowy do Komisji Rozwoju i Promocji Miasta, właśnie w tej sprawie! Dołożyłem jeszcze, że jako budowlaniec (konkretnie kończyłem specjalność konstrukcje budowlane i inżynierskie na Wydziale Budownictwa Politechniki Śląskiej), nie mam akurat problemów z konsultacjami wśród znajomych tego typu obiektów budowanych (jak tunel), aczkolwiek przyznaję, że z lekarzem tego nie konsultowałem. Pan Prezydent nie zdobył się już na komentarz.

Doszło do punktu Oświadczenia. Treść oświadczenia, które wygłosiłem w imieniu grupy radnych: G. Jaszczura, T. Pasek, H. Głowacka i J. Talkowski w poprzednim wpisie na blogu: http://grzegorzjaszczura.pl/?p=669#more-669

Po oświadczeniach, jeszcze na początku punktu Wolne wnioski radny T. Pasek w nawiązaniu do końcówki naszego oświadczenia stwierdził, że podobnie jak Prezydent Zb. Podraza chciałby mieć możliwość zaprezentowania się mieszkańcom na bilbordach. Pan Prezydenta stwierdził coś w tym znaczeniu, że wielki polityk powinien mieć możliwość wielkiego formatu prezentacji. Na co radny T. Pasek odpowiedział, że rzeczywiście na bilbordzie 2 na 5 metrów Pan Prezydent jest wielkich rozmiarów.

„I to by było na tyle”, jak mawiał antykomunista Profesor Stanisławski.

Pani Przewodnicząca zakończyła sesję.

Komentarze

Zostaw komentarz




Ta strona wykorzystuje pliki cookie przechowywane na twoim komputerze. Jeżeli nie zgadzasz się na to opuść stronę lub wyłącz obsługę plików cookie w przeglądarce. Więcej informacji o plikach cookie znajdziesz na tej stronie