Zygmunt Miernik

Kategorie: Aktualności   | 28 sierpnia, 2016

sierp-młot-przekr.W sądach i prokuraturach bez większych zmian.

Apel

Klubu Gazety Polskiej w Dąbrowie Górniczej

Zwracamy się do wszystkich aktywnych członków i sympatyków Klubów Gazety Polskiej o wsparcie dla Zygmunta Miernika.

miernik-1Pana Zygmunta (naszego krajana z Zagłębia Dąbrowskiego) znamy osobiście i wiemy, że to porządny i dobry człowiek oraz wielki aktywny patriota Polski, przedkładający niejednokrotnie dobro naszego kraju nad własnymi sprawami. Zasłużony działacz Solidarności, internowany podczas stanu wojennego poznał na własnej skórze najmroczniejsze oblicze tego okresu. Dlatego nie można się dziwić temu, że gdy doszło do przemian w Polsce oczekiwał sprawiedliwego rozliczenia tamtych dni.

Jak bardzo się zawiódł i zupełnie nie rozumiał, że główny scenarzysta i realizator okresu represji nie został sprawiedliwie osądzony. Czesław Kiszczak, który odpowiadał za stan wojenny i jego ofiary żył sobie spokojnie do końca swoich dni.

Bilans osądzeń:

Cz. Kiszczak – kara w zawieszeniu 2 lata;

Z. Miernik – kara bezwzględnego więzienia 10 m-cy.

Prosimy wszystkich którym nieobojętny jest los Zygmunta Miernika o:

– listy i pocztówki na adres więzienia w którym obecnie przebywa tj.

Zygmunt Miernik

Zakład Karny Wojkowice

ul. Sobieskiego 298

42-580 Wojkowice

–  telefony do Zakładu Karnego z prośbą o przekazanie słów wsparcia dla niego

tel. (32) 296 16 00, (32) 296 16 3

e-mail do Zakładu Karnego: zk_wojkowice@sw.gov.pl

–  podpisanie petycji o akt łaski Prezydenta RP

Link do petycji: http://www.citizengo.org/pl/node/36201

– interwencje w tej sprawie u posłów i  senatorów.

Nie zostawiajmy samego Pana Miernika i nie przechodźmy obojętnie.

Liczymy na Państwa zaangażowanie i wsparcie.

Klub Gazety Polskiej w Dąbrowie Górniczej

miernik-2Przypominam, że Zygmunt Miernik bardzo pomagał także we wszelkich działaniach zmierzających do obalenia układu postokrągłostołowego, który szczególnie w Zagłębiu Dąbrowskim jest maksymalnie rozbudowany i obejmuje oprócz biznesu, polityków i sądy, i prokuratury. Zobacz także: Dąbrowska Policja, ewentualnie: Kompromitacje dąbrowskiej Policji. Przynajmniej tak jest moim zdaniem. Niestety wprowadzone zmiany są niewystarczające i kosmetyczne. Już odbywając wyrok Z. Miernik został przeniesiony do więzienia w Uhercach (Zakład Karny w Uhercach Mineralnych, 38-623 Uherce Mineralne, Uherce Mineralne 153) i wsadzony do celi z kryminalistami. Obecnie ponownie jest w Wojkowicach w Zagłębiu Dąbrowskim.

W ten sposób niepodległej Polski nie odbudujemy!

Przypomnę o znaczącej pomocy Z. Miernika w zbiórce podpisów do wyborów jeszcze dla Unii Polityki Realnej czy Kongresu Nowej Prawicy. Ostatnio także dla Prawa i Sprawiedliwości.

Dziękujemy Ci za Twoją odwagę Zygmuncie!

 

Komentarze

28 komentarzy do “Zygmunt Miernik”

  1. Polak, 28 sie 2016 o 9:26

    Niestety komuniści wciąż górą. W Zagłębiu jest to bardzo widoczne.

  2. Dawid Kmiotek, 28 sie 2016 o 13:04

    To co zrobił Miernik jest czystym idiotyzmem. Sędzia jest też funkcjonariuszem publicznym i podlega ochronie prawnej. Inna sprawa to wysokość kary. Gdyby Miernika skazano na miesiąc prac społecznych na przykład w hospicjum byłaby to kara adekwatna. Dziesięć miesięcy odsiatki i to kary bezwzględnej jest nieadekwatne w stosunku do czynu, jak i okoliczności towarzyszącym sprawie.
    A te okoliczności to nic innego jak kompromitacja wymiaru sprawiedliwości w sprawie Kiszczaka i Jaruzelskiego, gdzie bandytów objęto swoistą „ochronką”. Widocznie na Wujku górnicy sami do siebie strzelali. Inna sprawa to sam wymiar sprawiedliwości, a raczej wymiar niesprawiedliwości, pokazujący że Polska to nie jest kraj prawa, ale jest to kraj prawników. Aferzyści nawet jak im się noga powinie mogą liczyć co najwyżej na zawiasy, na przykład za korupcję 2 lata w zawieszeniu na 4. Domyślcie się o kogo chodzi. Innych się wsadza za głupoty. Polskie więzienia są pełne alimenciarzy, pijanych rowerzystów, drobnych złodziejaszków. Aferzystów tam nie ma. Bo mają pieniądze i dojścia gdzie trzeba. Dlaczego wszelkie próby naprawy sytuacji w polskim wymiarze sprawiedliwości spełzły na niczym. Bo palestra broni się rękami i nogami przed zmianami. Mamy chyba najdroższe usługi prawnicze w Europie. A jest to środowisko często zakorzenione z dziada na ojca, z ojca na syna, w palestrze. Polski wymiar sprawiedliwości ma niestety krew na rękach, polscy sędziowie i prokuratorzy często dopuszczali się zbrodni sądowych, wystarczy wspomnieć o takich tuzach jak Mieczysław Widaj, Józef Badecki, Kazimierz Drohomirecki, Jan Hryckowian, Ludwik Kiełtyka, Roman Kryże, Stefan Michnik, Julian Polan-Haraschin, Helena Wolińska czy Stanisław Zarako-Zarakowski. Poczytajcie sobie ich życiorysy to zrozumiecie dlaczego palestra nie lubi Miernika.

  3. informator, 28 sie 2016 o 14:32
  4. Ryszard, 28 sie 2016 o 14:38

    Gdy tylko dowiedziałem się o tej sprawie już 13 sierpnia napisałem list do Naszego posła Roberta Warwasa z prośbą o interwencję.Poza tym podpisałem póżniej petycję w internecie w odpowiedzi na sms pani Słowik z RKW oraz kilkoro moich znajomych też to zrobili !!!Nasze wspólne działania mają sens i tak trzymać .!!

  5. Polak, 28 sie 2016 o 15:37

    Brawo Pan Prezydent Andrzej Duda.

  6. Polak, 28 sie 2016 o 20:04

    Komuniści powinni siedzieć w więzieniach, a nie Polacy. Ale może już niedługo.

  7. Mieszkaniec D.G., 29 sie 2016 o 21:29

    Wydany wyrok 10 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności w sprawie Zygmunta Miernika jest nieadekwatny do szkodliwości czynu.
    Kiszczak był szefem MSW i odpowiadał za to, że strzelano – skazano go na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Zygmunta Miernika początkowo skazano na dwa miesiące bezwzględnego pozbawienia wolności, a w sądzie apelacyjnym podwyższono wyrok na 10 miesięcy. Kiszczaka sądzono 17 lat.
    Surowość kary w uzasadnieniu sędziego wydającego wyrok nie zbuduje autorytetu sądu, gdyż sądy przez 27 lat od 1989r. ten autorytet zdeprecjonowały i zapracowała na to duża część środowiska prawniczego, także adwokatów, radców, prokuratorów biegłych , komorników, syndyków itd.
    To jest wysłanie sygnału to my tu rządzimy i nie pozwolimy na naruszanie naszego majestatu. Tylko jest jedno pytanie czy w świetle tysięcy nagannych wyroków można w ten sposób ugruntowywać swoją pozycję. Nawet wyrok I instancji sędziego spadkobiercy komuny był uczciwszy niż tego nowego oderwanego od społeczeństwa pokolenia prawników.
    Wiele wyroków niezawisłych sądów zwłaszcza w sprawach osób sprawujących kierownicze funkcje w PRL i tzw. III Rzeczpospolitej, związanych z oceną politycznych i gospodarczych przekształceń tego okresu oraz w stosunku do osób z opozycji, a także zwykłych obywateli protestujących przeciwko jawnemu bezmiarowi nieuczciwości podważa zaufanie do wymiaru sprawiedliwości i wynikającej z niej zasady, że wyroków się nie komentuje.
    Celuje w tym moim zdaniem hermetyczne, spetryfikowane środowisko sędziowskie z najwyższych struktur sądowych od sądów apelacyjnych po SN i TK oraz samorządu prawniczego z KRS i KRP, zwłaszcza w największych miastach z Warszawą na czele.
    W ocenie społecznej brak wymiany kadr w tych organach, brak lustracji, demokratycznych wyborów spośród wszystkich sędziów do organów samorządu, organizacji centralnych egzaminów prawniczych, ograniczenie czynnika społecznego ławników, metodologia orzecznictwa doprowadziły do powstania mrocznej korporacji, stanowiącej o siebie i dla siebie prawodawstwo.
    Nie dziwię się starszym sędziom i prokuratorom powyżej 55 roku życia wykształconym za komuny z wyoranymi w mózgu ścieżkami komunistycznego prawa. Są spuścizną Jaruzelskiego i 25 lat postkomuny, bezpiecznikiem, by komuniści nigdy nie zostali osądzeni. Przecież to uczniowie komunistycznych wykładowców Bardonowej, Wyszyńskiego, Igora Andrejewa, których prawo stosowano do połowy lat 90, a obecne nie różni się wiele.
    Ukrywali oni swoje niecne czyny dokąd się dało (nawet do połowy lat 90), a przecież utrwalali poprzedni ustrój, łącznie z podżeganiem do morderstw i wydawaniem wyroków śmierci.
    Bronią swoich wzorców z komuny, są obrotowi i umieją się właściwie ustawić w nowym systemie, by urządzić go po staremu.
    Pacyfikatorzy społeczeństwa stanu wojennego i lat 80, do tej pory zasiadają w najwyższych organach sądowniczych i są znani z imienia i nazwiska, a przecież sądownictwo miało się wg prof Strzembosza samo oczyścić. I nie pomoże tu żadna obrona przewodniczącego KRS. Wyartykuował to SSO Gąsiorek z Sądu Okręgowego w Warszawie, który powiedział wprost cyt: „nie będziemy łamać ustaleń okrągłego stołu”.
    Dziś jest to trzecie pokolenie sędziów, adwokatów, synów córek sekretarzy, członków Biura Politycznego, którzy bronili m.in. Kociołka i innych morderców z PRL. Dziś bronią 2 pokolenie komunistów, zakamuflowanych i poprzebieranych w plurastalistyczne skóry owiec, które próbują omamić społeczeństwo nowym prawicowym zwrotem, różowych rewizjonistów i socjalistycznych imitatorów PZPR pod innymi nowoczesnymi postmodernistycznymi szyldami.
    Widocznie tylko sędziom wolno tworzyć bezprawie bezkarnie, by przez kilkadziesiąt lat nie stanąć po stronie prawdy. Dziś ich następcy ideowi umywają ręce, by protestujących doprowadzonych do ostateczności karać bezwzględnie.
    Wystarczy sprawdzić kim byli ich ojcowie, jaką mają klientelę, bo rzadko się zdarza, żeby zerwali więzi rodzinne i środowiskowe, a nieformalne układy przedstawicieli struktur sądowych z politycznymi środowiskami decyzyjnymi w systemach o pionowej zależności to nie przypadki incydentalne.
    Budują komunę, tylko dla siebie i dla tych których bronią pod szyldem neoliberalizmu i marksizmu kulturowego, sami stali się jej namiestnikami, utrwalaczami i obrońcami. Nie będąc bezstronni, niezawiśli, promują, propagują tolerują, deprecjonują zamiast bronić i wydawać sprawiedliwe wyroki. Stali się mimowolnymi wyznawcami tolerancji represywnej w której zachowania mniejszości, czyny karalne są osądzane wg kryterium władzy, pochodzenia, majątku, gdy większość musi przestrzegać wadliwego i wybiórczo stosowanego prawa.
    Za polityczny happening, batonik kilkumiesięczna kara bezwzględnego więzienia, za gwałt zbiorowy wyrok w zawieszeniu, za wielomilionową kradzież do 8 lat więzienia.
    W piśmie procesowym Zygmunt Miernik napisał „Albo wymiar sprawiedliwości załatwi sprawę rozliczenia ze swoją zbrodniczą przeszłością albo proszę mnie skazać”.
    To był protest, demonstracja bezsilności. W mojej ocenie nie jest to idiotyzm. Nie każdy czyn zabroniony jest idiotyzmem.
    „Ilość skarg na sądy jest gigantyczna, ale co my mamy zrobić. Nic, po prostu nic” – cytat z Zofii Romaszewskiej.
    Tylko zbiorowy nacisk może coś zmienić jak protest przed TK 13 grudnia. Ponarzekamy na forum, bez żadnych działań i co z tego wynika. Happening Pana Miernika, chociaż odbił się echem w mediach i wywołał dyskusję (np. we Francji za rzucenie tortem nie ma kary bezwzględnego więzienia).
    Oczywiście środowisko prawnicze wyraziło głębokie poruszenie w.w czynem, natomiast żadnego poruszenia nie wywołała w nim sprawa sędziego Milewskiego, czy uniewinnienie przedstawicieli palestry w sprawach mafii paliwowej, czyścicieli kamienic, fałszerstw notariuszy itd. To tylko czubek góry lodowej środowiska powiązanego więzami rodzinnymi, towarzyskimi, politycznymi, materialnymi, a nawet terytorialnymi (cześć z nich mieszka do dziś osobno na sb-ckich osiedlach).
    Za podobne czyny w Europie protest jajkowy „Naszości” przeciw prez. Kwaśniewskiemu w 1994, sąd francuski wydał wyrok 3 mies. w zawieszeniu, za atak jajkiem na prezydenta Niemiec Wulffa 600 euro grzywny.
    Kara za wykroczenie, przestępstwo nie zagrażające zdrowiu np. godzące w autorytet, powagę urzędu powinna być adekwatna, w niektórych państwach wyrok musi być dostosowany nawet do dochodu. Nawet w restrykcyjnych Stanach Zjednoczonych za obrazę sędziego z reguły dostaje się 1-3 mies. bezwzględnego więzienia.
    W uzasadnieniu wyroku sądu II instancji sędzia Piotr kluza użył słowa EPATOWANIE PRZEMOCĄ. Sędzia Agnieszka Komorowicz z Sądu Okręgowego w Warszawie uzasadniając wyrok stwierdziła, że „oskarżony musi sobie wreszcie uświadomić, że popełnianie przestępstw nie popłaca i takie zachowanie musi spotkać się z adekwatną reakcja prawnokarną”.
    Wielu ludzi, pamiętających tamte czasy nigdy nie pogodzi z tym,że sprzedajne środowisko prawnicze, służy każdemu systemowi, byle miało z tego zysk.
    Bo wartości to przecież populizm, a nagrania to nie są dowody, przestępce trzeba chwycić i przyprowadzić do sądu. Przecież aparat władzy zadbał o to żeby nie było nagrań jak strzelano do górników, by nie było świadków, a w tamtym ustroju każdy sędzia musiał należeć do PZPR.
    Środowisko sędziowskie kieruje się sentencją łacińską Vanae voces populi non sunt audiendae – „nie należy dawać posłuchu czczym głosom ludu”. Kiedyś sędzia powiedział mi,że posługuje się emocjami, a adwokat jakby wszyscy byli tacy jak Pan to ja nie miałbym co robić.
    Aparat niesprawiedliwości nie stara się obiektywnie rozstrzygać spraw, nie zadaje pytań tylko strona ma udowodnić rację, ocenia po literkach i stylu pisania. Próbowano wprowadzić do sądownictwa zasadę kontradyktoryjności, gdzie sędzia jest rozjemcą, która faworyzuje zamożnych i wykształconych, a to z oni z reguły naruszają prawo.
    Zachowuje się jak Sanhedryn głoszący prawdy objawione, nietykalny i niepodważalny, któremu organy przedstawicielskie nie mają prawa ustalać organizacji pracy. Sami się wybierają, organizują, wypłacają, kontrolują i nie podlegają ocenie. A wox populi dla nich to ochlokracja i i populizm.
    Przecież prawnicy nie podlegają powszechnemu upadkowi moralnemu, lepiej się tylko maskują, mógłbym podać dziesiątki przykładów takich sędziów i adwokatów.
    Kto jeździ na dziewczynki za granicę, kto dyktuje wyroki czy żony niektórych sędziów nie zasiadały w spółkach, których prowadzili sprawy, ile jest nagrań jak sędziowie uciekają przed kamerami i nie stawiają czoła zarzutom, dokąd musiał uciekać prokurator który rozpracowywał aferę paliwową i obce służby musiały mu zmienić tożsamość, ilu prawników było umoczonych w tą aferę?
    Czemu sprawę podsłuchów SN zamieciono pod dywan? Czy można być sędzią we własnej sprawie? Dlaczego sędziowie podlegają immunitetowi i nie ponoszą odpowiedzialności za pospolite przestępstwa?
    Reformatorzy i uczciwi są niszczeni od wewnątrz przez środowisko w którym działają. Jakie kłody rzucano pod nogi sędziego Nizińskiego czy prokuratora Witkowskiego prowadzącego sprawę Popiełuszki, a służby chronią w zbiorze zastrzeżonym dossie jego kierowcy TW Waldemara Chrostowskiego i nie wydały go nawet SN.
    Wykładowca wydziału prawa UJ dr hab. Izabela Lewandowska walczyła 8 lat ze sprzedajnymi i skorumpowanymi organami prokuratorskimi i sądami , które zinterpretowały po swojemu jedno zdanie krytyki prasowej przyznano jej rację dopiero w Strasburgu, a co ma powiedzieć zwykły człowiek, bez wiedzy prawniczej.
    Niektórzy nie wytrzymują presji środowiska- przypadek Moniki Zdrojewskiej
    http://www.fronda.pl/a/nowe-fakty-ws-sp-moniki-zbrojewskiej-byla-nekana-w-ministerstwie,60757.html
    Wielu prawników jest alkoholikami, co stanowi tajemnicę poliszynela. Lepsza korupcja niż rewolucja moralna jak kiedyś powiedział Osiatyński, też niegdyś alkoholik, o naginaczu prawa Falandyszu nie wspominając.
    Trzeba interpretować, bo to od was zależy jak nauczał prezes Rzepliński i tworzyć rozciągliwe interpretacje w których zmieści się każdy wyrok, bo w naszym systemie nie ma prawa precedensu, a sędzia może wydać wyrok niezgodny z prawami fizyki np. że dachu nie należy odśnieżać. To tylko niektóre przykłady zwalczania we własnym środowisku.
    Presja środowiska w przypadku znanych prawników by mieć kolejną willę, wyższe stanowisko za cenę pragmatyzmu niekoniecznie idącego z moralnością.
    Tróipodział władzy to fikcja, to raczej obustronne zbieżne interesy, władza wykonawcza i służby chronią by nic nie wyciekło, sądy dbają o to by wyroki nie godziły w w interes władzy-zwłaszcza najwyższej, obustronna symbioza, od Bolesława Bieruta do teraz.
    Władza sądownicza przyczyniła się w dużym stopniu do obecnego stanu Polski przez brak oczyszczenia, upadek moralny i wadliwą legislację wspierającą silniejszych i sprawujących rządy. Służy to utrwalaniu dalej takiego samego ustroju, w którym limity wyborcze ustalono w taki sposób, by trudno było go zmienić.
    Jedna rodzina, w której wszyscy się znają nie da się rozliczyć.
    Bo to rodzinny interes jak powiedziała sędzia z KRS. Ilu prokuratorów zweryfikowano po 1989 -2?
    Ani jeden dyspozycyjny sędzia PRL (z ponad tysiąca) nie został pociągnięty do odpowiedzialności karnej po 1989r. Przecież setki wydawało wyroki i ten kokon solidarnościowy kamaryli z poprzedniego ustroju i ich pogrobowców pod innymi nazwami trwa w różnych strukturach, nie tylko prawniczych do dziś. Skazano jedynie w kilku procesach znikomą część niskiej rangi funkcjonariuszy-wykonawców.
    Zleceniodawcy nie odpowiedzieli za swoje czyny. Ani jeden członek kierownictwa PRL nie został pociągnięty do odpowiedzialności karnej w III RP.
    Środowisko prawnicze jak kameleon przetrwało odwilż 1956, rok 1968 i 1989, praktycznie bez osądzenia winnych.
    Ewenementem jest, że trzeba tworzyć społeczne listy uczciwych sędziów.To nie jest tak jest tak, ze nie ma uczciwych ludzi, także sędziów, może jest ich coraz mniej. Wszystko to kwestia stanowienia i stosowania prawa i wyboru, doboru kadr zwłaszcza najwyższych kierowniczych. Czy chory, który nie chce się leczyć sam wyzdrowieje?
    Ludzi, którzy przeciwko temu protestują zamyka się do więzień. A ostatnie 8 lat rządów poprzedniej ekipy utrwalaczy władzy postkomunistycznej o tym świadczy.
    Nie ma zgody na taki wymiar sprawiedliwości i trzeba być nie wiem jaki zakłamany, żeby jako tzw. autorytety prawnicze bronić dalej swojej kasty i przedstawiać ją jako nieposzlakowaną. To tylko potwierdza starą rzymską sentencję że prawo jest dla głupich i naiwnych, a sądy dla bogatych (patrycjuszy).
    Kilka milionów ma już dość tego systemu politycznego, ze służalczym aparatem sprawiedliwości. Komuna w sądownictwie i nie tylko dalej trwa podpierając się autorytetami socjalistów, lewaków i różnych gremiów ze strony środowisk prawniczych UE.
    Na nazwisko sędziego trzeba zasłużyć sobie nieposzlakowaną opinią i wieloletnia pracą, a nie tylko koneksjami i ukończoną szkołą prawniczą.
    Gdyby więcej było ludzi ideowych, wyznających wartości, nieprzekupnych, nie dających się złamać Polska nie znajdowała by się w tym miejscu co dziś.
    Dziwię się, że środowisko po prawej stronie mimo konsolidacji, dalej kieruje się partykularnymi interesami partyjnymi i nie wspiera pomocą prawną protestujących opozycjonistów i działaczy różnych małych struktur, WIS, KPN , RN ,RKW, również niezrzeszonych, a pan Zygmunt Miernik początkowo bronił się sam.
    10 miesięcy więzienia dla Miernika, 26 lat wolności dla Kiszczaka to są osiągnięcia polskiego wymiaru sprawiedliwości.

  8. Inka, 30 sie 2016 o 12:52

    Dziękuję mieszkańcowi Dąbrowy za tak wnikliwe i obrazowe przedstawienie patologii w wymiarze sprawiedliwości.
    Stanowczo nie zgadzam się z opinią (Dawid Kmiotek), że czyn Pana Miernika był idiotyzmem.
    Z. Miernik od samego początku przyglądał się (uczestniczył w rozprawach) tej „szopce” zwanej procesem Kiszczaka. Doskonale widział, że działanie sądu zmierza do tego aby Kiszczak cieszył się wolnością do końca swoich dni. Tak też się stało. Co mógł zrobić Miernik (ofiara stanu wojennego!), aby wpłynąć na działanie Sądu? Oczywiście, że nic. Jedno co mógł, to zwrócić uwagę opinii publicznej na tą niesprawiedliwość – co też uczynił. Mógł to zrobić w inny sposób?
    Pewnie tak, tylko w jaki?
    Czy my zrobiliśmy cokolwiek, czy też jak stado bezmyślnych baranów przyjęliśmy wyrok po prostu do wiadomości dając ciche przyzwolenie na tą niesprawiedliwość. Plują nam niejednokrotnie w twarz a my mówimy, że deszcz pada, cieszymy się z ciepłej wody w kranie i że to wszystko jakoś się kręci. Tak łatwiej i bezpieczniej.
    To dzięki Zygmuntowi Miernikowi dyskutujemy dzisiaj o rażąco niesprawiedliwym wyroku dla twórcy stanu wojennego, o świetnie zorganizowanej i bezkarnej grupie sędziowskiej.
    Pan Miernik doskonale sobie zdawał sprawę z tego, że za swój czyn poniesie karę a jednak się go podjął. Wiedział, że zadziera z bardzo silnym i bezwzględnym środowiskiem sędziowskim. A jednak to zrobił.
    Przez wiele lat próbowano w Polsce ośmieszyć ideę patriotyzmu. Dla wielu patriotyzm Z. Miernika jest niezrozumiały czy też idiotyczny. Wielu nie rozumie jak można tak po prostu śledzić proces jednego z największych oprawców tego kraju, buntować się przeciwko komunistycznym pomnikom czy też organizować inne akcje patriotyczne. I to wszystko w swoim wolnym czasie i za swoje pieniądze. Przykro, że wielu tego nie rozumie a czasami uważa takich ludzi za frajerów albo myśli ” no nie on tego nie robi tak za darmo, coś z tego musi mieć”.
    Wieloletnia „praca” drugiej strony doprowadziła do tego, że tak są odbierane takie osoby jak pan Miernik. Stare UB-ckie czy też SB-ckie metody: umniejszyć działania, ośmieszyć osobę, zdyskredytować.
    Dlatego, ja osobiście bardzo dziękuję Panu Miernikowi za jego wielki patriotyzm i za jego heroiczna walkę o to abyśmy w końcu żyli w normalnym i sprawiedliwym kraju. Niewielu jest w stanie tak walczyć. Cieszmy się i bądźmy wdzięczni za to, że tacy ludzie są i po prostu wspierajmy ich i szanujmy.

  9. Dawid Kmiotek, 30 sie 2016 o 15:15

    Do Inka:
    W pełni podtrzymuję to co powiedziałem wcześniej. Głupotą jest atakowanie funkcjonariuszy publicznych, szczególnie wtedy gdy pełnią swe obowiązki. Kodeks karny za taki czyn przewiduje nawet 3 lata więzienia (art. 222 KK). Nie może być przyzwolenia społecznego na takie czyny jakich dopuścił się Miernik. Dzisiaj był to tort, jutro byłby to nóż. Jeśli Miernik nie potrafi opanować emocji na wodzy to jest to tylko i wyłącznie jego problem. Inna sprawa to nieadekwatny wymiar kary w stosunku do czynu jakiego dopuścił się Miernik. Miesiąc prac społecznych w hospicjum byłby wystarczającą karą. Inna sprawa to sytuacja jaka ma miejsce w wymiarze sprawiedliwości, który jest mocno skompromitowany. Sprawa Kiszczaka i Jaruzelskiego to tylko potwierdza. Trudno jest odmówić Miernikowi racji w ocenie procesu Kiszczaka i Jaruzelskiego. Wymiar sprawiedliwości bez jakiegokolwiek autorytetu zawsze będzie wzbudzał niepokoje i frustracje społeczne. Ale nie może być tak, że te frustracje mają być „uwalniane” poprzez przemoc fizyczną. A rzucenie tortem w sędziego taką przemocą jest. Wymiar sprawiedliwości powinien w zarodku „katalizować” narastanie złości społecznych. Podniesienie przez sąd II instancji kary dla Miernika z 2 miesięcy do 10 miesięcy było tylko dolaniem oliwy do ognia, a na pewno nie rozładowało to frustracji społecznych, natomiast je pogłębiło. Czysta głupota. Niestety dla polskiej palestry liczy się tylko mamona i ochrona interesów własnego środowiska. Dziwi mnie że minister Ziobro nie podejmuje ponownie działań by szerzej otworzyć drzwi do dostępu do zawodów prawniczych. Korporacjom prawniczym już dawno powinno się było odebrać możliwość wpływu na egzaminy aplikanckie. Usługi prawnicze są w Polsce za drogie, a środowisko prawnicze uważa się za nietykalne. Przykład komornika który zabrał rolnikowi traktor, który nie był własnością prawdziwego dłużnika jest tego najlepszym przykładem.

  10. Inka, 30 sie 2016 o 16:25

    Do Dawid Kmiotek.
    Oczywiście zgadzam się z tobą, że funkcjonariusz publiczny powinien być chroniony i oczywiście nikt nie powinien „podnosić na niego ręki”. Jednakże funkcjonariusz publiczny którym niewątpliwie jest sędzia powinien być nieskazitelny, uczciwy, niezawisły i praworządny. Czy w tym przypadku taki właśnie był? (myślę o procesie Kiszczaka).
    Miernik wybrał najłagodniejszą formę protestu. Rzucił w sędzinę tortem z bitą śmietaną. Miękkim ciastem które nie mogło jej zrobić żadnej krzywdy. Nie użył noża jak to sugerujesz, ani żadnej innej formy która mogłaby jej zrobić krzywdę.
    I skąd wiesz, że to zachęci innych do naruszania nietykalności sędziów? Jesteś prorokiem?
    Doskonale rozumiesz sytuację sędziny i to, że została znieważona (bo taki był efekt tego ataku) a nie rozumiesz sytuacji ofiar stanu wojennego którzy zostali zamordowani, okaleczeni czy też w jakiś inny sposób złamano im życie (zwolniono z pracy, ze studiów, skazano na emigrację itd).
    Ci sędziowie którzy wydawali wyrok na Kiszczaka nie czuli żadnego wstydu, zażenowania czy też kaca moralnego. Jak oni mogli spojrzeć w oczy rodzicom, dzieciom, żonom tych ofiar które zginęły dzięki Kiszczakowi.
    Kiszczak za wprowadzenie stanu wojennego i udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym dostał 2 lata w zawieszeniu. Miernik za rzut tortem w sędzinę (która nie poniosła żadnego, najmniejszego uszczerbku na zdrowiu) 10 m-cy bezwzględnego więzienia. Czy ludzie którzy wydają takie wyroki zasługują na to aby ich szanować i bronić?
    Oni nas nie szanują a w stosunku do siebie wymagają szacunku.
    Jak ktoś mógł rzucić tortem w sędzinę?! Zupełnie nie rozumieją dlaczego tak się stało. Czy to był zwyczajny akt chuligański za który należy się surowa kara? Czy też był to „krzyk rozpaczy”: nie zgadzamy się na to, nie zgadzam się na to bezprawie wymiaru sprawiedliwości!
    Co ty zrobiłeś ze swojej strony w tej sprawie?
    Miałeś jakiś lepszy pomysł? Czy liczyłeś na to że ktoś to za ciebie „załatwi”?
    Stanę murem za sędzią i każdym innym funkcjonariuszem publicznym który zasługuje na to miano i potępię każdy najmniejszy akt znieważenia takiego sędziego który będzie godnie reprezentował swój urząd. Który oprócz tego że szanuje siebie to będzie szanował wszystkich innych ludzi.
    Jednakże nie jestem w stanie obronić ludzi, którzy mając za zadanie stać na straży prawa, swoimi decyzjami pogłębiają stan bezprawia.
    Nie ma chyba większej patologii.

  11. antykomunista, 31 sie 2016 o 7:41

    czy komunistyczny funkcjonariusz publiczny powinien być chroniony? zdecydowanie nie!

  12. pamiętliwy, 31 sie 2016 o 10:12

    Panie Dawidzie Kmiotek. Z całym szacunkiem dla Pana, ale moja pamięć jest względnie dobra. Poznaliśmy się już. Przy referendum. Nie miał Pan nawet na tyle cywilnej odwagi, by wbrew miejskim urzędasom podpisać każdą stronę protokołu z komisji. Nawet tyle. Nie miał Pan odwagi… A krytykuje Pan osobę, którą stać było na sprzeciw i aktywny protest przeciw wymiarowi niesprawiedliwości. Wie Pan, że sędziowie, ba nawet ławnicy to powinny być osoby nieskazitelne? Nie karane w żaden sposób – włącznie z mandatami za przekroczenie prędkości czy brak świateł w dzień… Nieskazitelne w każdym wymiarze. Niestety tak jest w teorii, bo z zawodu nie są usuwane mendy!!! A w związku z tym, czy szczególna ochrona POWINNA PRZYSŁUGIWAĆ mendom? Nie sądzę. I z takim przypadkiem mamy do czynienia z Miernikiem. Miernik nie naruszył godności sędziego – bo to był tylko sędzia z nazwy. Sędzia, który już dawno powinien być wyrzucony z palestry. Do tego potrzeba było trochę odwagi cywilnej. Miernik ją miał, a Pan?

  13. Mieszkaniec D.G., 31 sie 2016 o 10:29

    Nie jestem członkiem żadnej partii i są to moje prywatne poglądy.
    Moim zdaniem, jeśli rządy PO potrwałyby jeszcze jedną kadencję doszłoby do wybuchu społecznego. Świadczyły o tym nietrafione sondaże i brutalizująca się propaganda kampanii wyborczej 2015r.
    Większą głupotą jest nieodczytywanie przez PO nastrojów społecznych i trwanie w politycznym uporze bezideowego utrzymywania władzy za wszelką cenę (zafałszowane wybory samorządowe).
    Rozumiem, że Pan Dawid Kmiotek jest legalistą, gdyż powołuje się na obowiązujące prawodawstwo.Komuna niegdyś też powoływała się na legalizm.
    Niech się Pan zapyta przeciętnego człowieka na ulicy ilu w niego wierzy, ilu omija go poprzez szarą strefę, ilu go przeklina. To jest prawdziwy wymiar obywatelskiego nieposłuszeństwa, wobec sprawowanych rządów, nie pojedyńczy akt desperacji przeciw jawnemu bezprawiu. Czy te 20% to też idioci, ciemnogród jak ich nazywacie. Część z nich to na pewno tacy którzy walczą o przetrwanie. Oni walczą po cichu z tym państwem, może nawet bardziej skutecznie. Inni głosują nogami emigrując z państwa opresyjnego. Widocznie obywatele mogą się czuć zwolnieni z szacunku dla państwa, jeśli to państwo nie szanuje ich.
    Prof. Marian Filar, prawnik:„…ludzie w Polsce sądów nie szanują, ale z drugiej strony dobrze, że rzucono tortem, a nie granatem. Gdybym miał wybierać, oczywiście wolałbym dostać tortem. Druga, bardziej smutna konstatacja jest taka, że ludzie po prostu tracą zaufanie do polskiego wymiaru sprawiedliwości…
    5.7 mln mln głosowało na PiS , część z nich przeciw PO niekoniecznie zgadzając ze wszystkimi poglądami PiS.
    Minął już ten czas z przed 2000r. gdzie posłowie dostawali „kanapki” (z zeznań Jarosława Sokołowskiego – Masy), a władzę dzielono udziałami i wszyscy byli zadowoleni z takiego pluralizmu opakowanego w legalizm.
    Nie jestem za odpowiedzialnością zbiorową, ale to jedna kamaryla, zwłaszcza kierownicze struktury i organy samorządu prawniczego, a że padło, akurat na sędzię Annę Wielgolewską to tylko symbol. Prawda obraża niektórych.
    Pan przedstawia stanowisko podobne do opinii środowiska sędziowskiego ze Studium Opinii napisaną przez sędziego
    „Winni są owszem sędzio­wie, gdy przed­kła­dają wyniki sta­ty­styczne nad jakość orze­czeń i rze­tel­ność postę­po­wa­nia a także gdy pobłaż­li­wie trak­tują naru­sza­ją­cych powagę czyn­no­ści sądo­wych ”. Tylko że sędzia nie dostrzega tego, że czarne owce nie są eliminowane ze środowiska, bo istnieje coś takiego jak fałszywie rozumiana solidarność zawodowa. Liczy się przede wszystkim kasa, a nie jakość (szczególnie adwokatura), a przecież jest to zawód zaufania publicznego. Sędzia na końcu swojego wywodu nawet przytomnie zauważył, że grozi to rewolucją. Jeśli będą tak dalej sprawowane rządy jest to niewykluczone. Tak powstały Stany Zjednoczone, wybuchło powstanie listopadowe, wytrzymałość społeczna ma swoje granice.
    Pan Korwin – Mikke nazwał w felietonie sędziów TK idiotami i skur….i. Jakoś sędziowie nie wytoczyli mu procesu. Skazani dziennikarze w proteście zamykali się w klatkach, było kilka przypadków samospalenia z dobrobytu stworzonego przez tych sędziów, których powagi Pan broni. Może wszyscy sprzeciwiający się cierpieli na schizofrenię bezobjawową.
    Nie wiem czy Pan Dawid Kmiotek siedzi okrakiem na barykadzie, czy jest tam gdzie pan Daniel Pasent, który uważa, że Pan Miernik rzucił tortem wszystkim nam w twarz. http://passent.blog.polityka.pl/2013/06/07/tortem-w-twarz/
    Okrakiem jest łatwo siedzieć Panu Bogu dawać świeczkę, a diabłu ogarek. Dla mnie czarne jest czarne, a białe jest białe. Odcienie szarości to zakłamanie i krętactwo jak dzisiejsze filozofie postmodernistyczne wywodzące się ze szkoły frankfurckiej.
    Nie można być w połowie w ciąży. Wychowany zostałem w duchu zasad, w prostym systemie wartości.
    Kto raz został kurwą, zawsze nią będzie.- to z Orwella.
    Chyba,że Pan uważa jak Pan Passent, że to Polska dostała w twarz od Pana Miernika.
    Wtedy sytuuje się Pan po tej samej stronie po której stało ZOMO, razem z towarzyszami Pana Passenta.
    Dla mnie linia podziału jest czytelna, werbalna krytyka dzisiaj to musztarda po obiedzie. Albo stoi Pan po stronie prawdy, albo kłamstwa.
    To nie Zygmunt Miernik naruszył powagę sędziego, który orzeka w Imieniu Rzeczpospolitej.
    To Patrioci dostali w twarz od sądu, to Majestat Prawa ubliżył ofiarom gdyż oprawców sąd zrównał z ofiarami.
    Dosłownie to tak zrealizowano, bo milicjantów z „Wujka” skazano jako chuliganów, z art. o „pobiciu ze skutkiem śmiertelnym” (przy użyciu broni palnej).
    Pan Miernik stwierdził „Skoro górnicy sami się wystrzelali, to tort sam się rzucił”
    Takie mamy sądy, sędziów z nominacji kasty sędziowskiej, a nie wyboru jak np w USA.
    Sąd nie potrafił znaleźć i skazać przez 25 lat w rzekomo wolnym, demokratycznym kraju winnych. Czesław Kiszczak został uniewinniony za morderstwa, które popełniono w jego resorcie. 2 lata w zawieszeniu to policzek dla takiego wymiaru sprawiedliwości, a nie ofiar.
    Określił Pan Pana Miernika mianem idioty, tak samo jak przedstawiciele partyjnego betonu, tyle tylko że posiłkując się paragrafem i legalizmem.
    Świadczy to o tym,że wszystkie partie pookragłostołowe, kontynuujące porządek pojałtańskiej ordynacji wyborczej zrzeszone w grupie trzymającej władzę szermują tym quasi demokratycznym określnikiem, w systemie który przypomina tylko demokrację z formy ustawowej i nazwy.
    Ludzie ideowo zbliżeni do Pana Passenta nazywali go chamem, chuliganem, wariatem, oszołomem, popaprańcem, ekstremistom, słomkowym psycholem.
    Lepszy tort na twarzy, niż kula w potylicy i potajemne chowanie jak w 1970 bez winnych. Wyroki odwlekano celowo stosując kruczki prawne, kierując się humanitaryzmem i opiniami usłużnych biegłych lekarzy. Czy dla Pana wystarczy takie porównanie. Oczywiście dla takich wykształconych to tylko emocje. Prawodawstwo tworzy się pod system, a nie dla systemu, tak aby raz zdobytej władzy nie utracić. By duopol PO-PSL lub wcześniej SLD-PSL trwał i zmieniały się kukiełki z obrotowym PSL.
    Czym jest partia wg definicji z filozofii – to zorganizowana struktura, grupa, której celem jest dobro poszczególnych członków, a w ostateczności całej partii, anie państwa. Państwo jest to zaś aparat wyzysku i ucisku który sprawuje jurysdykcje podejmując decyzje za obywateli, wywłaszczając ich z majątku.
    Pan nigdy nie zrozumie, że rachunki krzywd bliskich, torturowanych którzy musieli cierpieć przez kilkadziesiąt lat, których dzieci wytykano palcami nie zostały wyrównane i żadne zadośćuczynienie i medal nie zastąpi życia ludzkiego. Naród tj. zdrowa jego część mimo wszystko traktuje Was wyrozumiale i łagodnie.
    Sądy dziś już nie oceniają moralności, chyba tylko w małżeństwie i na wniosek strony.
    Moralność jest teraz dla idiotów, a kto nie umie się przystosować jest głupim – to oficjalna definicja głupoty Londyńskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. To jest właśnie skutek postmodernistycznej wykładni. A Pan wpisuje się w tę filozofie szkoły frankfurckiej.
    Nieumiejętność kłamania uznaje się dzisiaj za chorobę- lekki objaw autyzmu tzw zespół Aspergera. Nic dziwnego, że Polska dziś to Rzeczpospolita Kłamców, bo istnieje powszechne na to przyzwolenie.
    Boi się Pan o brutalizację życia, ona już werbalnie istnieje, jest owocem prawa z ponad 500 nierozliczonymi aferami, rabunku państwa w majestacie tego prawa przez partyjnych bonzów, niegospodarności, zamiataniu afer pod dywan, 50 mld wytransferowanych za granicę w postaci zysków korporacji, kilku miliardów które Polska straciła na sztywnym kursie dolara na początku lat 90, kreatywnej księgowości i dalszego zadłużaniu państwa.
    Na początku lat transformacji była nawet ustawa uchwalona pod spółkę Uniwersal, w której nie było dnia 31 grudnia w kalendarzu i wtedy przez granice przejechało kilkadziesiąt tirów z ładunkiem RTV.
    Mam opisywać Panu całą czerwona pajęczynę, ponad 1000 firm założonych przez służby z wyprowadzanych funduszy, a zapewniam Pana że jedną sprawę znam z autopsji i 99% zostało umorzone. Kto budował most Północny w Warszawie? Ilu ludzi musiało się pożegnać z życiem, bo za dużo wiedzieli? Ten system powstał na kłamstwie założycielskim. To kłamstwo trwa do dzisiaj z mniejszym lub większym natężeniem.
    Niektórzy twierdzą że straszna choroba dotknęła patriotów. Nigdy nie odpuszczą swoim winowajcom jak A. Michnik, który nazwał Jaruzelskiego człowiekiem honoru. Ale oni nie mają po 800-1200zł, a ich oprawcy po kilka tysięcy i śmieją się im w twarz. Aby komuś przebaczyć musi być skrucha i kara, a nie geszeft z nimi zawarty pod stołem. 2 tomy po 300 stron przemysłu pogardy niszczenia wizerunku prezydenta l.Kaczyńskiego. Widzicie źdźbło w czyimś oku, a belki we własnym nie widzicie.
    „W PRL – od czasu rotmistrza Pileckiego aż po Grzegorza Przemyka i księdza Popiełuszkę – „wyroki” wykonano natychmiast, bez zbędnego „włóczenia po sądach”. Trzecia RP jest (dalekim od doskonałości, ale jednak…) państwem prawa, dlatego procesy wloką się latami. Tusk, w odróznieniu od Bieruta, Gomułki czy Kiszczaka, nie ma wpływu na wyroki sądowe” to sarkazm jednego z komentatorów bloga.
    Jesteście mentalnymi spadkobiercami komuny. Nie da się budować niczego nowego na zgniłym fundamencie.
    Nowoczesność nie polega na imporcie obcych filozofii i zachowań, przeciwstawianiu tradycji i historii.
    „Trudno jest odmówić Miernikowi racji w ocenie procesu Kiszczaka i Jaruzelskiego”, na tyle Pana stać, to już bardzo dużo, bo dzisiaj wolno już krytykować nieboszczyków. Puste słowa, bo dziś już pisarze nie walczą słowem. Dobrze, że nie chce Pan postawić pomnika milicjantom jak A.Wajda w Gdańsku.
    Trzeba było przeżyć ścieżki zdrowia, bo ideowych kolegów trockistów z czerwonego harcerstwa (Kuroń), zwolenników fali 68, długiego marszu i Besancona (Michnik), koncesjonowanych katolików (to słowa prymasa Wyszyńskiego o Mazowieckim) można było obłaskawić i nie traktowani byli jak reszta hołoty proletariackiej, by na ich garbach dojść do władzy.
    Przyznaje Pan rację w odniesieniu do zarysowanej analizy stanu wymiaru sprawiedliwości, ale nie podaje recepty jak zmienić sytuację.
    Niemrawa krytyka, bez aktywnej reakcji to jest przyzwolenie w mojej ocenie na zło. Co Pan zrobił przez te kilkanaście lat w tej materii? – podejrzewam że dla Pana to jest egzotyka. Żyje pan tu i teraz wyznając filozofię homoeconomicus, wierząc w kolejną utopię socjalistów. Adaptujecie to co przestaje działać, a wszyscy coraz szybciej zmierzają w kierunku przepaści. A skończy się tym o czym pisała Oriana Falacci.
    Takich obserwatorów jak Pan w Polsce było i jest dziesiątki tysięcy, a PRL-bis dalej trwa. Ma Pan to szczęście,że nie był Pan świadkiem tych przemian, ale to elity intelektualne, politycy i zwykli ludzie- wasi ojcowie są odpowiedzialni za oportunizm i obojętność, zwykłe tchórzostwo i brak kręgosłupa moralnego by mieć odwagę protestować.
    Prawodawstwo służące interesom systemu politycznego to w odniesieniu do społeczeństwa tylko słowa, słowa i nic ponadto (Verba et voces prateraque nihil). Józef Pinior, kiedyś popełnił taki lapsus, w zasadzie powiedział prawdę że „Polacy nie potrafią cieszyć się z tego, co nam się udało”.
    A co do noża to proszę nie nadużywać takich argumentów, bo rozsądek Polaków jest duży, wobec wielkiego ucisku i opresji, która ich spotyka. To członek PiS został zaszlachtowany nożem przez zwolennika PO i nawet nie wiem czy Pan wie,że górnicy w 1981 wzięli do niewoli w kopalni Wujek 2 zomowców i nie wykonali na nich samosądu, mimo że sami ponieśli ofiary śmiertelne.
    PO przez 8 lat rządów zdegenerowała się moralnie do cna, a traktowanie swoich oponentów jako oszołomów którzy czyhają na ich życie jest stałym elementem narracji politycznej.
    Państwo, a właściwie sprawujących władzę można pokonać biernym oporem. Istnieją jeszcze różne formy obywatelskiego nieposłuszeństwa. Pani Anders przytoczyła starą prawdę, że w państwie podzielonym na pół nie będzie żadnego postępu.
    Przecież wiecznie żywa sprawiedliwość socjalistyczna przegłosowana przez komunistów i w interesie komunistów okazała się najwyższą formą sprawiedliwego sądzenia. Trybunał konstytucyjny (Pan Zoll) skutecznie zablokował dekomunizację i polska stał się jedynym krajem, który pierwszy zapoczątkował zmiany, nie przeprowadził lustracji, co odbiło się konfliktami społeczno-politycznymi i degresją gospodarczą w stosunku do innych państw postsocjalistycznych. Taka jest cena utrzymania władzy przez przez 2 i 3 pokolenie resortowych dzieci i wnuków. Grunt że potomkom komunistów z SLD i progeniturze bezideowych etatystów żyje się lepiej.
    Przecież to prawo po 26 latach dalej jest komunistyczne, bez konstytucyjnego prawa własności i praktycznej reprezentacji wiążącej instrukcjami posła z wyborcami. Szczątkowa namiastka demokracji z ordynacją wyborczą gdzie kilkanaście procent głosów decyduje o zwycięstwie partii, gdzie była partia rządząca ma 40 tys. członków i rządzi krajem, gdzie 80 powiatów nie ma swojego przedstawicielstwa, a Warszawa posiada kilkunastu, gdzie nie ma rozdziału między partią a administracją. Wystarczy 200 stanowisk obsadzonych z z klucza politycznego w mieście 8 tys. by wraz z rodzinami zapewnić sobie w wyborach reelekcje, by klika partyjna była wybierana zgodnie z legalizmem i zasadami demokracji.
    Tak nieudolnych 8 lat rządów PO, zadłużania, oraz spustoszenia moralnego nie dokonała nawet komuna. Etatystyczne złogi po PZPR i różowi trockiści -rewizjoniści, którym za ciasno było w PZPR, zadaniowa inteligencja wykonująca polecenia zagranicznych lobbystów z programem, z którego zrealizowano tylko kilka mało istotnych punktów, materializowała w haśle teraz k… my, przed czym przestrzegał nawet ich mentor Michnik.
    Nierówny podział dóbr usankcjonowany prawnie, ordynacja wyborcza i prawo stanowione w interesie partii i korporacji to jest spuścizna wszystkich rządów pookrągłostołowych.
    Nie można zerwać z przeszłością przechodząc obok niej obojętnie.To historia jest nauczycielką życia i trzeba z niej wyciągać wnioski.
    Stan wojenny przetrącił kręgosłup społeczeństwu, osłabił jego aspiracje, stłamsił tkankę społeczną, upuścił krew najwartościowszych synów i córek ojczyzny których milion wyemigrowało, wyrządził nieodwracalne krzywdy, podzielił społeczeństwo nawet w 2 pokoleniu.
    Czy człowiek mający 37 lat, wykształcony w III Rzeczpospolitej, który w okresie okrągłego stołu miał 10 lat, nie był naocznym świadkiem represji i nie zaznał ich na własnej skórze, potrafi zrozumieć historię Polski z okresu PRL, jej odniesienia do rzeczywistości.
    Pan nic nie zrozumiał z tej historii, ci którzy walczyli z tym systemem niesprostytuowali się, nie kupiono ich za parę srebrników nie sprzeniewierzyli się swoim poglądom nie mają już nic do stracenia.
    Niektórych deportowano (jak Pana Morawieckiego), a oni wracali z powrotem i mimo upływu 25 lat nie zmienili poglądów, ani barw partyjnych. Oni poświęcili życie dosłownie i w przenośni, tutaj i na emigracji, niekiedy swoich rodzin. Nie wybudowali sobie willi z kradzieży, mieszkają jak Pan Gwiazda na ? piętrze wieżowca.
    Taka jest cena wolności, moralności, wiary w ideały i wartości bez koniunkturalizmu, relatywizacji i permisywizmu prawnego. Polacy mają w sobie umiłowanie wolności i nie wszystkich kupicie za zachodnie świecidełka, nie będą posłusznymi rabami jak pisał we wcześniejszych scenariuszach w latach 70 F.J. Strauss.
    Proszę sobie przeczytać wstęp T.Kotarbińskiego do Erystyki dla prawników bodajże z r.1963, ocenzurowany w następnych wydaniach, wtedy zrozumie Pan jakimi metodami godnymi i niegodnymi osiąga się ten legalizm.
    Dla działacza członka RDZ przeszłość to rzecz obojętna. Tak rozumowali kiedyś zwolennicy pracy organicznej, dziś są to technokraci i kosmopolici, dla nich pojęcie patriotyzmu, suwerenności, niepodległości, samostanowienia to puste slogany. Reszta to bezideowcy bez żadnego programu, którzy rabują państwo, głosząc gładkie słówka .
    Pewien sędzia z którym rozmawiałem w Katowicach o panu Słomce, wtrącił mimochodem czego oni chcą niepodległości..To się nie którym nie mieści w głowie. To są wariaci. Bo Polska to tylko kaprys Roosvelta, nie wywalczyła sobie sama niepodległości.
    Dziś mamy elity z pierwszeńców wykastrowane i byle jakie bez żadnego systemu wartości, naród minimalistów i konsumpcjonistów.
    Nie sądzę, żeby tacy jak Pan stanęli obronie Polski w razie wybuchu konfliktu, jak robiły to 13 letnie dzieci w Powstaniu warszawskim. Napisze Pan, że to martyrologia i przeżytek, albo głupota.Czy komuś przyszłoby jeszcze do głowy umierać za ojczyznę?
    Dla mnie może Pan wierzyć w co chce – Pana sprawa.
    Dla Pana przecież walka z kłamstwem to idiotyzm.
    Wasz legalizm wynika z porozumienia zbrojnej grupy przestępczej (sam sąd użył takiego określenia) tylko wtedy jak to nie miało już znaczenia z częścią środowisk Solidarności, którą zalegalizowali czerwoni sędziowie.

  14. Dawid Kmiotek, 31 sie 2016 o 17:56

    Do Inka, Mieszkaniec DG i pamiętliwy:
    Widać, że się do końca nie rozumiemy. Czym innym jest czyn Miernika, a czym innym jest sytuacja w polskim wymiarze sprawiedliwości. O ile w tej drugiej sprawie istnieje pewna zgoda, to o tyle w tej pierwszej już nie. Miernik dopuścił się czynu karalnego z art. 222 KK i został ukarany. Oczywiście, że wyrok jest niesprawiedliwy i nieadekwatny do czynu. Tu powinna być zasądzona kara grzywny lub prace społeczne, nic poza tym. Na pewno nie kara więzienia. Natomiast poważniejszym problemem jest to z czym mamy do czynienia w polskim wymiarze sprawiedliwości. Jedyną receptą na to jest otworzenie zawodów prawniczych oraz ograniczenie immunitetów prokuratorskich, sędziowskich, etc. Największą bolączką są tu korporacje prawnicze, to one blokują wszelkie zmiany. Wystarczy popatrzeć co się dzieje w Trybunale Konstytucyjnym. Polski wymiar sprawiedliwości nigdy nie rozliczył się ze swoją przeszłością. Niestety za PRL sędziowie i prokuratorzy na „zlecenie polityczne” wydawali wyroki na opozycjonistów. Najgorszy był tu okres 1945-56. Wtedy mieliśmy najwięcej zbrodni sądowych. Przykład Fieldorfa-Nila czy Pileckiego to najlepsze tego przykłady. Co do Miernika to uważam, że kara więzienia powinna mu być zamieniona na prace społeczne. Nie wiem tylko czy jest to możliwe z punktu widzenia polskiego prawa. A co do wymiaru sprawiedliwości to tu pole do popisu mają polscy posłowie. Niech robią porządek w tej „stajni Augiasza”.

  15. pamiętliwy, 1 wrz 2016 o 8:59

    Nic Pan nie rozumie, Panie Kmiotek. Bez czynu Miernika nie dyskutowalibyśmy o patologii w wymiarze niesprawiedliwości. I w tym tkwi wielkość Miernika. Że prawda o wymiarze niesprawiedliwości zaczęła się przebijać, nie tylko na tym blogu ale i na portalach i mediach o większym zasięgu. To jego sukces. Niestety nie pański.
    Próbuje Pan za wszelką cenę być „poprawny politycznie i prawnie” a tymczasem co z pańską sprawiedliwością? Prawo niesprawiedliwe jest tylko wydmuszką prawa, nie ma nic wspólnego z założeniami i ideami, dla których w ogóle tworzy się prawo. Mamy w ostatnich czasach „wysyp” rocznic i świąt związanych a to z Powstaniem Warszawskim, a to Żołnierzami Wyklętymi czy też powstaniem Solidarności. W działaniu wszystkich bohaterów tych wydarzeń można dopatrzyć się naruszeń szeroko rozumianego prawa. I NIE MA TO ŻADNEGO ZNACZENIA. Żołnierze AK łamali nagminnie wszelkie przepisy prawne, jakie obowiązywały na terenie okupowanej Polski. Czy ich też z tego powodu zamierza Pan ścigać? Robotnicy uczestniczący w strajkach sierpniowych też byli na bakier z prawem – czy też zamierza ich Pan z tego powodu ścigać? Przypomnę Panu jeszcze jeden szczegół, zbrodniarze hitlerowscy na procesie (Norymberga) masowo tłumaczyli swoje postępowanie prawem, prawem obowiązującym w ówczesnych Niemczech. Mimo to zostali skazani. Bo tu nie o prawo chodzi, lecz o dużo ważniejsze wartości, właśnie takie jak np. sprawiedliwość.
    Jak słusznie zauważył jeden z rozmówców na tym blogu, próbuje Pan siedzieć okrakiem na barykadzie. Zgadzam się z tą opinią. Innymi słowy daje Pan Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek. Taka postawa jest dla Pana bezpieczna, bo nie narusza Pan interesów „bandy, trzymającej dotychczas władzę”, ale nie jest to nic innego, jak czysta zdrada własnego narodu. Już lepiej by było, gdyby Pan nic nie robił.

  16. Dawid Kmiotek, 1 wrz 2016 o 12:11

    Do pamiętliwy:
    Miernik wyraził swój sprzeciw w nie do końca przemyślany sposób. I teraz ponosi tego konsekwencje. Wg mnie co już mówiłem wcześniej, a powtórzę jeszcze raz wyrok jest nieadekwatny do czynu. Karą powinny być prace społeczne lub kara grzywny. Z tego co słyszę w mediach Miernik jest w trudnej sytuacji materialnej tak więc w grę wchodziłyby tylko prace społeczne. Od zmian w naszym wymiarze sprawiedliwości jest Sejm. Tu należało uderzyć. Z tego co mi wiadomo Klub Gazety Polskiej, czy środowiska patriotyczne wspierały w zeszłym roku PiS w wyborach parlamentarnych. Tak więc dlaczego teraz nie wystawić rządzącym rachunku. Niech się posłowie biorą do roboty i robią porządki w wymiarze sprawiedliwości. Tam należało uderzyć, a nie rzucać w sędzinę tortem. Posłowie są bogaci, ostatnio nawet sobie podwyżki fundowali, tak więc niech teraz udowodnią, że nie robili tego za darmo.

  17. pamiętliwy, 1 wrz 2016 o 14:26

    Jeden malutki szczegół, Miernik potraktował tortem przedstawicielkę wymiaru niesprawiedliwości z grubsza 2 lata temu. Wtedy nie rządziło Prawo i Sprawiedliwość. To po pierwsze. A po drugie, zarówno rok temu jak i obecnie Klub Gazety Polskiej wspierał i wspiera nadal Prawo i Sprawiedliwość. Myli się Pan, skoro uważa, że Klub nic nie robi – interweniował i nadal to robi np. w sprawie Miernika. A co się tyczy rozliczania rządzących – no w sumie ciekawa propozycja. Tylko dlaczego rządzących najczęściej chcą rozliczać ci, co na nich nie głosowali? Może mi Pan to rozwinąć? Dlaczego za bydełko wśród wymiaru niesprawiedliwości chce Pan rozliczać władzę wykonawczą bądź ustawodawczą, skoro sądownictwo jest niezależne i jako trzecia władza, nie podlega ani pierwszej ani drugiej? Miernik uderzył w trzecią władzę, tę niewybieralną i chwała mu za to. A swoją drogą mam taką nadzieję, że sprawa Miernika zmobilizuje zarówno władzę ustawodawczą jak i wykonawczą oraz da społeczne przyzwolenie do rozprawy z tą trzecią uzurpatorską władzą, może nawet zgodnie z przykładem z Turcji.

  18. antykomunista, 1 wrz 2016 o 14:39

    Uważam, że w Turcji nie było tak źle, a konieczne czystki nastąpiły, ale może się mylę.

  19. Dawid Kmiotek, 1 wrz 2016 o 16:06

    Do pamiętliwy:

    A kto tu mówi o władzy wykonawczej. Chodzi mi o władzę ustawodawczą, czyli Sejm i Senat. Niech zmieniają prawo. Niech ograniczą immunitety sędziom, prokuratorom, czy komornikom, niech „otworzą” zawody prawnicze dla pozostałych absolwentów prawa. Im większa między nimi konkurencja tym lepiej dla ogółu. Wtedy i cena usług prawniczych się obniży. Dopóki to środowisko jest zamknięte to wszystkie patologie są zamiatane pod dywan, a każdy kto się odważy ich krytykować od razu dostaje z buta, choćby taki Miernik. Nacisk powinien iść na polskich posłów, by zmienili prawo. Jaka jest podstawowa różnica pomiędzy naszym kontynentalnym systemem prawa, a anglosaskim systemem prawa. Mianowicie taka, że jak u nas ktoś cię o coś oskarży to na oskarżonym ciąży obowiązek udowodnienia niewinności, w anglosaskim zaś obowiązek udowodnienia winy ciąży na oskarżycielu. Ponadto u nas w podobnych sprawach mogą zapadać zgoła odmienne od siebie wyroki prawa, w systemie anglosaskim jak w jednym miejscu zapadnie wyrok w jakiejś nowej materii to takie rozstrzygnięcie obowiązuje wszystkie sądy (precedens). O tym że sprawa Kiszczaka i Jaruzelskiego to była kompromitacja mówić chyba nie trzeba. Tony akt, lata batalii sądowych, setki świadków, a efekt końcowy jaki był wszyscy wiemy. Niech teraz Sejm wykaże się inicjatywą i zrobi coś aby sprawy w sądach nie trwały latami, a ci co oskarżają i orzekają w sprawach również ponosili odpowiedzialność za swe czyny.

  20. Dawid Kmiotek, 1 wrz 2016 o 21:38
  21. Członek wspólnoty, 2 wrz 2016 o 12:11

    Doprecyzuję, bo próbuje się Pan prześliznąć nad tematem.
    Powtarza Pan w kółko jak mantre jedno i to samo – rozpatruje czyn i stan prawny (wyrok) jako osobne zbiory bez implikacji.Wierzy Pan w dogmat państwa prawa.
    Problem tkwi w słownictwie jakie Pan użył i ocenie jaką Pan zawarł.Najważniejsze – To co zrobił Miernik jest czystym idiotyzmem.
    To słowo uwłaczające, obraźliwe – obelga dla wszystkich, którzy walczyli, o to żeby zmienić system.Obraził Pan tym słowem nie tylko Miernika , a zabitych górników i ich rodziny.
    Pan stosuje dialektyczne rozdzielanie włosa na czworo, rozdziela czyn od stanu środowiska prawniczego (wyroku sądowego).Chory system stworzony pod interesy uwłaszczonej kasty nie może wytworzyć sprawiedliwego prawa, które zabezpiecza interesy ogółu.Zgoda na uzasadnienie takiego wyroku to przyzwolenie na kłamstwo w imię legalizmu.
    Legalizm w opozycji do prawa naturalnego to nic innego jak wywyższanie przepisów stworzonych przez człowieka i konieczność podporządkowania się przepisom niezgodnym ze społecznym poczuciem prawa, godzącym w wolność i godność człowieka.
    Postmoderniści naruszają prawa podstawowe jednostki, prawo naturalne które jednostka zbyła na rzecz społeczeństwa, ale tylko pod pewnymi warunkami.
    Sposób działania komunistów się zmienił, cele pozostały te same pod inną nazwą i ze zmienionym sponsorem.
    Legalizm to dla Pana zgoda na nadstawianie drugiego policzka dla organu, który zrównał oprawców z ofiarami.Jeśli organy Państwa nie szanują ludzi, ludzie nie szanują Państwa.
    Legalizm osiągnięty przez quasi monowładzę, monopol petryfikowany przez konstrukcje prawną, regulacje z ukrytymi celami, polityczny decyzjonizm, który odczytuje, narzuca i podrzuca potrzeby, permisywizm to autorytaryzm – demokratura.
    Demokracja – to swobodna i równa dla wszystkich obywateli możliwość aktywnego udziału w demokratycznych procesach decyzyjnych (w tym wyborach).A to są Rządy sędziów i prawników nad rządami demokracji.
    Panu się nie mieści w głowie, że człowiek może mieć niezbywalne prawo do nieposłuszeństwa obywatelskiego, nie tylko biernego.I ma to niewiele zgodnego z anarchią.
    Dla Pana anarchizacją prawa nie jest celowe zalegalizowana obstrukcja prawna, przedawnianie procesów, zmiany składów sędziowskich, zostawione furtki i procedury prawne oraz interpretacyjne stosowane wybiorczo w interesie własnym, wyćwiczone oszukańcze i wykrętne fortele, brak oceny sędziów, pozorowane dyscyplinowanie przez własne środowisko.
    Prawo tworzyli komunistyczni sędziowie i adwokaci robiący kariery w komunie, za jej przyzwoleniem pozostawieni jako rezerwy kadrowe jej obrońców, bo do oddania władzy przygotowali się wcześniej.Do dzisiaj powiązani są emocjonalnie, więzami rodzinnymi i materialnymi.
    Zawłaszcza się procesami tworzenia, wykonywania i interpretacji prawa w oparciu o zalegalizowaną korupcję, patronaż, nepotyzm i klientyzm, aby bezkarnie zagarniać władzę i majątek publiczny.
    To nie jest już „na zlecenie polityczne”, to już synergia i symbioza najwyższych organów sądowych.
    Propaganda ośrodków politycznych usiłuje zrobić z oponentów politycznych pacjentów psychuszek.
    Za chorobę uznaje sie to, co jest zgodne z interesem klas rządzących, nie przestrzegasz prawa – działasz na szkodę klasy rządzącej. Podważasz system demokratyczny, w którym było w niektórych gminach ponad 40% nieważnych głosów i do tej pory są rozbieżności między tym co opublikowano w Dz.U., a kartami i protokołami – jesteś chory psychicznie.
    To otoczenie – opresyjne struktury i opresywne społeczeństwo, brak bezpieczeństwa – w tym ekonomicznego, naruszanie systemu wartości, solidarności społecznej, rezultaty przeżyć wywołane przez różne czynniki otoczenia , brak zaspokojenia wolności i praw są czynnikami odpowiadającymi za zachowania nienormatywne.
    I w tym sensie nie istnieje choroba psychiczna imputowana oponentom systemu. To jest skutek rządów neoliberalnych . Proszę sobie poczytać Stevensa. Wariatami usiłuje się zrobić ludzi wykształconych, którzy nie chcą iść z prądem narzucanego przy pomocy decyzji politycznych marksizmu kulturowego , który nie powstał na drodze ewolucyjnej.
    To państwo nie jest żadną wartością dla tych co rządzą „ch.. dupa i kamieni kupa ”.
    To są Pana przedstawiciele, którzy tworzą prawo żeby rabować i łamać ludzi. Społeczeństwo uważają za głupich (kto pracuje za mniej niż 6000), którzy podżyrują, każde kłamstwo, zgodzą się na kazdy wyzysk by dalej neoliberalna komuna trwała przy korycie. To jest ich moralnośc, a przecież prawo nie ocenia moralności – bo po co.
    To są wasi funkcjonariusze publiczni, których nie wolno atakować.To nie był czyn nierozumny i nie zrobił go imbecyl, to był czyn przemyślany.
    Próbuje Pan wyciszyć temat, a problemy wracają od 1989, 1993, 2005, 2010 2015 jak bumerang i będą wracać bo nie da się zakłamać rzeczywistości, przy pomocy propagandy, prześladowań i pozorowanych reform.
    Wyraża Pan obawy w formie „to jest dolewanie oliwy do ognia”, czyli zdaje sobie z tego sprawę, jak sędzia przytaczany na blogu Passenta że pycha kroczy przed upadkiem.
    Celem było zwrócenie uwagi opinii publicznej i to się udało. Ale Panu jest to obce. Najgorsze, to przejść obojętnie koło prawdy. „Nie bój się swoich wrogów – oni cię mogą tylko zabić. Nie bój się przyjaciół, oni cię tylko mogą zdradzić.
    Bój się obojętnych (…)” bo oni są gorsi od morderców i zdrajców.
    Prawda jest najwyższą wartością i za nią ludzie ginęli, a nie tylko protestowali, a prawo naturalne jest wyższą wartością od prawna stanowionego przez bandę kłamców.
    Nie sądzę, żeby Pan Zygmunt Miernik potrzebował pańskiego współczucia.
    „Nie może być przyzwolenia społecznego na takie czyny jakich dopuścił się Miernik”.- To już było w ostrzejszej formie „Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy niech będzie pewny, że mu tę rękę władza odrąbie(…) – Józef Cyrankiewicz.
    Następcy prawni są tyko cwańsi, bo zebrali doświadczenie, także prawne z ostatnich 50 lat i stworzyli tzw pluralizm i demokratyzacje przez pączkowanie klonów dla naiwnych. Partia o tej samej proweniencji mająca znamiona gangu dzieli się (jak w każdej bandzie) i walczy o większe łupy dla siebie nie mając programu lub tylko na papierze. Rząd i administracja jest skolonizowana jak w republikach bananowych lub państwach afrykańskich.
    Lud jest za głupi wg Pana Rzeplińskiego, żeby konstruować, stanowić i przyjmować konstytucje wariantowo w kilku krokach referendalnych jak w państwach Commomwealthu np. Nowej Zelandii. A co by robiła nasza kasta, tylko doradzała.
    Jak Powiedział Mazowiecki, przy obaleniu rządu Olszewskiego ja tak szyją, szyją.
    W wyborach do Sejmu, podobnie jak w PRL-u wyborcy nadal nie mają możliwości swobodnego zgłaszania własnych kandydatów oraz wybierania ich na posłów w wolnych, demokratycznych wyborach. Monopol skutecznego wyboru własnych kandydatów zawłaszczyła sobie partyjna nomenklatura, która ubezwłasnowolniła politycznie obywateli. Porozumienia pojałtańskie dalej obowiązują.
    Prawnik powiedział mi osobiście przekupstwo jest tylko kwestią ceny. W korporacjonizmie, neoliberalizmie prawo stanowi ten kto ma więcej pieniędzy. Rotschikd powiedział kiedyś (trawestacja). „Dajcie mi prawo emisji pieniądza a nie troszczę się, kto stanowi, jakie prawa” i tak jest już od powstania FED i pierwszych korporacji.
    Kto wyłożył pieniądze na powstanie KNF- polska instytucja?
    Zgadzamy się w jednym – diagnozie systemu sprawiedliwości, w metodach walki o to – nie. Pana diagnoza jest powierzchowna, a recepty żadnej.
    Jeśli Pan uważa, że wymiar sprawiedliwości sam się zreformuje lub sejm go zreformuje to jest Pan naiwny.
    Dzięki takim pozytywistom prawnym jak Pan, mamy takie rządy prawa w Polsce. To jest klasyczne rozumowanie białego kołnierzyka.
    Nie chce Pan przyjąć innych metod walki, bo wierzy w dogmat państwa prawa. Prawnicy też obchodzą prawo i naciągają je – tylko, że im to wolno.
    Siedzi Pan na barykadzie okrakiem lub krąży w kółko jak pies za własnym ogonem, a w ten sposób niczego Pan nie zmieni. Wierzy Pan,że w zgodzie z prawem, można zreformować prawo, prawnicy będą zawsze jedną długość przed Panem.
    To Pan niewiele zrozumiał. Niech Pan wierzy dalej w to co nauczyli Pana w szkole, w której programy kontroluje państwo i w swoich neoliberalnych guru.
    Więcej mi się nie chce pisać, bo szkoda klawiatury.
    W przeciwieństwie do Pana nie jestem dogmatykiem.
    A co do legalizmu większość państw, ustrojów i systemów prawnych powstało w drodze powstań, rewolucji i wojen.

  22. Dawid Kmiotek, 2 wrz 2016 o 19:48

    Nie będę się zbytnio rozpisywał. Może faktycznie słowo idiotyzm było tu nie na miejscu, natomiast faktem jest że Miernik sam się podłożył, a że miał na pieńku z kastą prawniczą to ci go załatwili. Nie jestem zwolennikiem powstań, rewolucji i wojen bo one zawsze niosły ze sobą ludzkie tragedie. Miernik wyraził swój sprzeciw w najgorszy sposób w jaki mógł to zrobić, poprzez przemoc fizyczną. To że był to tylko tort, a nie coś innego to chwała mu za to, że akurat takie „narzędzie” obrał. Tu chodzi o to, że jak przyzwolimy na takie zachowania to jutro znajdzie się naśladowca, tyle tylko, że nie będzie miał w ręku tort, tylko kwas lub nóż. Czym innym jest zniewaga słowna, a czym innym przemoc fizyczna. Wyrok na Miernika jest niewspółmierny do czynu. Ja też uważam że powinien być uwolniony, ale to wcale nie oznacza, że mamy takie czyny pochwalać

  23. Dawid Kmiotek, 2 wrz 2016 o 21:57

    Może najlepszym rozwiązaniem byłoby zwrócenie uwagi Prezydenta Polski na sytuację w wymiarze sprawiedliwości:
    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/prezydium-krs-z-prezydentem-m-in-o-nominacjach-sedziowskich/s3s8sz

  24. Mieszkaniec D.G., 3 wrz 2016 o 19:18

    Do Dawid Kmiotek
    W 1989 r myślałem podobnie jak Pan, dziś z perspektywy czasu nie podzielam tego zdania, zmieniłem go w 1993r.
    Wrzód trzeba przeciąć, a ranę oczyścić. Nawet jeśli trzeba było ponieść koszty, dziś te koszty są wielokrotnie wyższe. Rana się zabliźniła, ale pozostało po niej znamię, narośl, ktora jątrzy do dziś.
    Jeśli nie dało sie tego zrobić w 1989 i w 1993 to tylko dzięki aparatowi sprawiedliwości i służbie bezpieczeństwa, która stała na straży wyreżyserowanego dealu okrągłego stołu i polityki grubej kreski.
    To było podeptanie, relatywizacja systemu wartości w imię prawa. Tolerancja, miłosierdzie nie może być bezwarunkowe.
    Broni tego prez. Kwaśniewski twierdząc jeszcze, że poprzednie 25 lat to nie był okres przejściowy, jak powiedział prez. Duda ale dla niego taki układ ma trwać wiecznie bez odcięcia się od PRL i wprowadzenia nowego systemu prawnego.
    O tym zadecydowała filozofia inteligencji, która otrzymała stołki i politykę ciepłej wody pełna tchórzostwa, obaw, strachu przed eskalacją konfliktu,jaką dziś Pan wyznaje w imię legalizmu.Takie same motywacje mieli, ci którzy byli przeciwnikami Solidarności w 1981.
    Do prawdy nie możemy dojść przez kłamstwo, czego dokonali prawnicy. Oni nie stawali na czele walk i rewolucji, gdyż z reguły byli siłą zachowawczą konserwującą każdy system. To w dużej części żydokomuna konformistów, zwłaszcza w sprawach politycznych, służąca wszystkim systemom w imię arywizmu i korzyści.
    System prawny musi być zreformowany gruntownie za ich zgodą lub bez ich zgody. Ich tryb i organizacje pracy powinien regulować ustawodawca. Jeśli oni nie potrafią oczyścić swoich organów z kryminalistów nie dają wyboru władzy ustawodawczej.
    Nie apoteozuje czynu Miernika, ale też nie potępiam.
    Oceniam go właściwą miarą człowieka wolnego, który ma prawo wyrazić sprzeciw nawet w taki sposób, by zwrócić uwagę. Zrobił to co dyktowało sumienie, poczucie sprawiedliwości w imię prawa naturalnego, które przysługuje każdej jednostce od ponad 2 tys. lat. Do tego trzeba odwagi cywilnej.
    Jednostka ma prawo stawiać opór bierny i czynny, stosować nieposłuszeństwo obywatelskie, kiedy depta się jej system wartości i zawłaszcza prawa, szczególnie naturalne.
    Bez cierpienia i walki nie ma postępu.
    To jest sygnał łagodny, nie zastraszanie, że ludzie nie godzą się na imitacje prawa, na rządy kasty sterowanej przez polityczne i zewnętrzne organy, które wprowadzają bocznymi furtkami ideologię tolerancji represywnej, które ustalają co jest demokracją, jeśli system wyborczy jest nierówny i niereprezentatywny. To niezgoda na rządy prawników i większe prawa mniejszości niż większości.
    Przez obojętność wobec bezprawia podpierając się legalizmem stajemy się mimowolnymi kolaborantami postmodernistycznego systemu wartości.
    Wg Pana poszerzanie katalogu wolności przez postmodernizm (np relatywizacja kłamstwa w sądach), nie narusza wolności innych, bo nie naruszają one nietykalności cielesnej.
    Obecnego systemu broni lumpeninteligencja beneficjentów porozumień sprzed 25 lat konserwująca status quo systemu.
    Konstytucja z 1997 to przedłużenie ładu komunistycznego i systemu pojałtańskiego, nie zapewnia obywatelom niezrzeszonym w partii równych praw bezpośredności wyborów, biernego prawa wyborczego, proporcjonalności wyborów, odpowiedzialności posłów przed wyborcami i w praktyce wielu podstawowych praw.

  25. Mieszkaniec D.G., 3 wrz 2016 o 19:45

    Prezydent zdaje sobie sprawę jaka jest sytuacja w sądownictwie, przecież jest prawnikiem. Jest w niekomfortowej sytuacji ponieważ pochodzi z tego samego obozu, który wygrał wybory. Imputuje mu się zależność polityczną i brak bezstronności.
    Reforma sądownictwa jest niezbędna. Problemem jest upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości, zwłaszcza TK, de facto jest on ciałem wybieranym przez polityków. Kwestia reformy jest trudna – konflikt między władzą ustawodawczą a sądowniczą o zakres prerogatyw wynikający z nieprecyzyjnych zapisów w Konstytucji lub prób ich nadinterpretacji.
    TK to najważniejszy organ, będący w stanie zablokować zmiany przepisów. Przez wejście w gry polityczne i sprzeczne orzecznictwo osłabił znacznie swój autorytet.
    Partie rządzące w poprzedniej kadencji naruszyły zasady wyboru sędziów TK przez manipulacje kalendarzem wyborczym, aby mogły sobie wybrać trójkę sędziów TK jeszcze w kadencji sejmu VII i próbowały zablokować wpływy prezydenta przez rozszerzenie katalogu organów sądowych uprawnionych do orzekania o przeszkodzie w sprawowaniu przez niego urzędu.
    Przygotowywana jest kompleksowa reforma organów sądownictwa, przeciwko której protestują prawnicy w obronie partykularnych interesów oraz w obawie o naruszenie o niezawisłość sądów.

  26. antykomunista, 3 wrz 2016 o 21:05

    do Mieszkaniec D.G.:
    święte słowa, dziękuję.

  27. Dawid Kmiotek, 4 wrz 2016 o 14:27

    Nikt nie odbiera Miernikowi prawa do buntu, prawa do wyrażania swoich opinii, czy prawa do obywatelskiego nieposłuszeństwa. Chodzi tu bardziej o metody. Czym innym byłoby nazwanie sędziny wredną pindą, a czym innym jest rzucenie tortem. Naśladowcy zawsze się mogą znaleźć, tyle, że nie koniecznie muszą mieć ze sobą w ręku tort. Może to być nóż lub inne niebezpieczne narzędzie. Gdyby za karę Miernikowi sąd zasądził karę posprzątania parku to byłaby to kara odpowiednia. Zamykanie człowieka za rzucenie tortem to już jest gruba przesada. Wygląda to na zwykłą zemstę na Mierniku. I tu powinna być reakcja polityków i społeczeństwa. Ale nie pochwalajmy stosowania przemocy fizycznej, nawet jeśli ma ona charakter nieszkodliwy, jak rzucenie tortem. Środowisko sędziowskie jest w Polsce niezwykle skompromitowane. Najgorsze jest to, że ludzie ci nie rozumieją powagi sytuacji. Są jak w matrixie, wystarczy posłuchać tego co się dzieje podczas Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów http://www.tvp.info/26801311/nadzwyczajny-kongres-sedziow-polskich-obradowal-w-warszawie. Ci ludzie są oderwani od rzeczywistości. Dlatego są potrzebne tu zmiany. Nie można było ich zrobić za czasów rządów SLD, AWS, czy PO, to może będzie to możliwe za PiSu. Ale musi to zrobić Sejm. To tam musi nastąpić zmiana prawa. Ostatnie komentarze polityków rokują pewne nadzieje http://wiadomosci.onet.pl/kraj/politycy-skomentowali-kongres-sedziow-polskich/m8x4bv. Co do TK to nie kto inny wybiera sędziów jak politycy. Dzięki temu ten organ jest niewiarygodny. Widać jak na dłoni, że sędziowie realizują politykę opozycji, odsuniętej od władzy. Gdyby sędziowie TK byliby wybierani sejmową większością 3/5 to być może znalazły by się wśród sędziów TK osoby kierujące się interesem społeczeństwa. Większość kwalifikowana 3/5 w sejmie wymagałaby daleko posuniętych kompromisów pomiędzy partiami, pomiędzy rządzącymi, a opozycją. I tu dopatrywałbym pewnych szans. Propozycje idące w tym kierunku zgłaszał klub Kukiz 15, ale nikt nie był tym zainteresowany. Tak więc kto jest winien całej tej wojny o TK. Politycy. TK jest tylko łupem, narzędziem w ich rękach. Niczym więcej

  28. info, 27 wrz 2016 o 7:40

Zostaw komentarz




Ta strona wykorzystuje pliki cookie przechowywane na twoim komputerze. Jeżeli nie zgadzasz się na to opuść stronę lub wyłącz obsługę plików cookie w przeglądarce. Więcej informacji o plikach cookie znajdziesz na tej stronie