07
14
List otwarty do dyrektora Muzeum Miejskiego
Kategorie: Aktualności | 14 lipca, 2022
Dlaczego do dyrektora Muzeum Miejskiego „Sztygarka” w Dąbrowie Górniczej? To proste, to on przy wykorzystaniu pieniędzy wszystkich podatników dąbrowskich, jako „miejski historyk” próbuje „naprawiać” historie miasta i jego mieszkańców. Niestety w wypadku oczyszczania komunistów robi to z przesadą, nie do przyjęcia w kontekście faktów historycznych. Najlepiej obrazuje to jego obrona komunistycznego pomnika „Bohaterom Czerwonych Sztandarów”.
Dąbrowa Górnicza, 14 lipca 2022 r.
Dyrektor Muzeum Miejskiego ,,Sztygarka’’ w Dąbrowie Górniczej
Pan Arkadiusz Rybak
41-300 Dąbrowa Górnicza, ul. Legionów Polskich 69
e-mail: sekretariat@muzeum-dabrowa.pl
List otwarty
24 lutego 2022 roku wojska Federacji Rosyjskiej dokonały zbrojnej agresji na terytorium suwerennej Ukrainy. Ten akt barbarzyństwa, którego jesteśmy w dalszym ciągu świadkami, spotkał się ze zrozumiałym potępieniem tzw. społeczności międzynarodowej. Na fali oburzenia wywołanego rozgrywającą się na wschodzie wojną spontanicznie dokańcza się w naszym kraju proces dekomunizacji przestrzeni publicznej. Po wielu latach batalii usunięte zostały sowieckie pomniki ze Strzemieszyc Wielkich oraz Gołonoga. Nietknięty pozostał jednak pomnik tzw. „Bohaterów Czerwonych Sztandarów”, znajdujący się w centralnym miejscu naszego miasta.
Na przestrzeni maja i czerwca 2022 roku na blogu radnego Grzegorza Jaszczury zostały opublikowane dwa obszerne teksty poświęcone wspomnianemu monumentowi. W pierwszym z nich, zatytułowanym Czerwone sztandary czy płachty morderców?, p. Józef Kowalski przedstawił tło historyczne, które towarzyszyło odsłonięciu tego pomnika. Z kolei w drugim, pt. Bohaterowie Czerwonych Sztandarów… Ale którzy?, dr Tomasz Fortoński opierając się na materiale źródłowym udowodnił, że tenże monument został poświęcony działaczom ruchu komunistycznego (najważniejsze argumenty to: odsłonięcie go z okazji rocznicy Rewolucji Październikowej; brak wzmianki w relacji prasowej o PPS; obecność na ,,uroczystości” odsłonięcia ,,zasłużonych” działaczy związanych z KPRP i PPR, czyli partii, które de facto zlikwidowały PPS; czy choćby sama treść tablicy informacyjnej).
Zaprezentowane w obu tekstach wnioski są całkowicie zgodne z tzw. obiektywną prawdą historyczną, W świetle uchwał Rady Miejskiej miasta Dąbrowa Górnicza z 1991 roku stają się zaś nie do podważenia. Otóż 16 stycznia tamtego roku tenże organ zdecydował o usunięciu pomnika (uchwała nr IX/58/91). Niespełna pięć miesięcy później, tj. 12 czerwca, Rada Miejska podjęła uchwałę (nr XV/117/91), która jednoznacznie stwierdza komunistyczny charakter tego monumentu.
Warto w tym miejscu przywołać redakcję paragrafu nr 1 Uchwały nr XV/117/91:
§ 1 Przekazanie do wiadomości publicznej następującego oświadczenia:
- Rada Miejska podjęła decyzję o likwidacji pomnika „Bohaterom Czerwonych Sztandarów” zgodnie z wolą większości swoich wyborców wyrażaną na spotkaniach przedwyborczych i środowiskowych.
- Pomnik nie jest symbolem szacunku dla pracy robotniczej lecz hołdem składanym zwycięskiemu do 1989 pochodowi rewolucji komunistycznej.
- Centralny punkt miasta nie może być uhonorowany dziełem – symbolem czasów, których konsekwencje wszyscy dotkliwie ponosimy do dzisiaj.
- Zarzut o likwidowanie pamiątek historii PRL jest niezrozumiały, bowiem miasto nasze i nasz kraj mają ich pod dostatkiem /np. zdewastowane środowisko naturalne lub architektura socrealistyczna/. Nie likwidujemy zaś dokumentów historycznych w przeciwieństwie do byłych pracowników SB, którzy akta i dokumenty historii niszczyli potajemnie.
- Mamy nadzieję, że protest młodzieży nie jest inspirowany i nie jest wykorzystywany do celów politycznych przez dawną nomenklaturę PZPR i jej sympatyków.
- Zmiana przeznaczenia pomnika /np. ku czci J. Hendrixa/ jego przemodelowanie lub inne tego rodzaju działania są nie do przyjęcia.
- Koszt usunięcia pomnika wynosi 0,01% budżetu miasta, co po przeliczeniu stanowi kilkaset razy mniej niż koszt jego wystawienia przez władze byłej PZPR.
- Centralny punkt miasta powinien być zagospodarowany zgodnie z wolą i korzyścią jego mieszkańców.
Analizując kolejne punkty tego paragrafu należy mieć na uwadze, że część ówczesnych radnych to byli b. działacze PZPR i środowisk lewicowych, którzy osobiście znali twórców oraz oficjeli będących na odsłonięciu pomnika, jak również powody, dla których pomnik tzw. ,,Bohaterów Czerwonych Sztandarów’’ w ogóle powstał (autor, tj. Augustyn Dyrda, nie złożył protestu wobec treści uchwały). Tenże powód został dobitnie wyartykułowany w punkcie 2, a mianowicie ,,hołd zwycięskiemu pochodowi rewolucji komunistycznej” (nie ma w nim żadnej wzmianki o PPS). Wielce znamienny wobec dalszego istnienia pomnika jest fragment, który odnosi się do wszelkich zmian jego przeznaczenia, czy przemodelowania, jako inspirowanych przez dawną nomenklaturę PZPR.
Wobec tego, że treść tej uchwały zamyka wszelką dyskusję w kwestii pierwotnego charakteru pomnika tzw. ,,Bohaterów Czerwonych Sztandarów” koniecznym staje się skierowanie do Pana Dyrektora kilku pytań, jako osobie kształtującej od lat politykę historyczną miasta Dąbrowa Górnicza:
1. Dlaczego doszło do ewidentnego przekłamania historycznego w kwestii tego, kogo upamiętnia ten pomnik?
2. Czemu w dalszym ciągu podtrzymywany jest sfałszowany obraz prawdziwej symboliki tego pomnika?
3. Czy osoby decyzyjne zamierzają przejść do porządku dziennego nad wspomnianymi powodami, które jednoznacznie przesądzają o komunistycznym charakterze tego monumentu?
Mając nadzieję na rychłe ustosunkowanie się do postawionych pytań chcielibyśmy zwrócić uwagę na jeszcze jeden – często podnoszony przez mieszkańców miasta – aspekt tej sprawy, tj. ogólną estetykę pomnika. Zdaniem wielu z nich monument ten jest po prostu odstraszający. Zważywszy na to, że władze miejskie dążą do rewitalizacji obszaru w sąsiedztwie Pałacu Kultury Zagłębia, dalsza obecność pomnika w tym miejscu byłaby swoistym curiosum. Nie ma zgody na to, aby wizytówką miasta Dąbrowa Górnicza był w dalszym ciągu komunistyczny obelisk, w sąsiedztwie którego znajduje się kolejny, w tym wypadku zadedykowany wątpliwemu moralnie, aczkolwiek wspaniałemu w swoim rzemiośle gitarzyście.
Szanowny Panie Dyrektorze,
jeżeli osoby decyzyjne chcą upamiętnić PPS, którego wpływy w Dąbrowie Górniczej były oczywiste, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrobić to w należyty sposób, bez uciekania się do tzw. ,,poprawiania historii”, szczególnie poprzez jej zafałszowanie.
Z poważaniem
Monika Ćwiklińska – Przewodnicząca Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty w Dąbrowie Górniczej
Tomasz Fortoński – dr nauk humanistycznych
Grzegorz Jaszczura – radny Rady Miejskiej Dąbrowy Górniczej, przedsiębiorca
Józef Kowalski – Przewodniczący Klubu „Gazety Polskiej” w Dąbrowie Górniczej
Andrzej Kościelniak – przedsiębiorca
Jan Kurczek – Honorowy Przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty w Dąbrowie Górniczej
Sebastian Reńca – pisarz
Tomasz Skóra – były radny Rady Miejskiej Dąbrowy Górniczej, przedsiębiorca
Elżbieta Szymkowska – była radna Rady Miejskiej Dąbrowy Górniczej
Elżbieta Zwolińska – prawnik
(Podpisy na oryginale)
Komentarze
6 komentarzy do “List otwarty do dyrektora Muzeum Miejskiego”
Zostaw komentarz
Brawo Panie Grzegorzu .
Jestem ciekaw jak teraz czuje się Pan historyk Rybak czy powie prawdę na czyje polecenie
tak zniekształcił historie ?
Trzeba sprawdzić czy ta sprawa nie powinna zajać się prokuratura, byle nie Dąbrowska
Uważam ze po Panu publikacjach powinna wszcząć z urzędu dochodzenie choćby w sprawie samowoli budowlanej na motokrosie, czy potwierdzaniu nieprawdy przez Pana prezydenta .
Będę obserwował co zrobią jak będą starać się sprawę zatuszować. Teraz coraz bardziej widać dlaczego Dąbrowska Prokuratura wszystko umarza czas z tym skończyć by prawda zobaczyła światło dzienne.
Moim zdaniem rolę kreatora „miejskiej polityki historycznej” pełni w Dąbrowie Górniczej Michał Syska – Pełnomocnik Prezydenta Miasta do spraw Marki Miasta, Kultury i Sportu, prawnik, doradca polityczny, publicysta, Dyrektor Ośrodka Myśli Społecznej im. Ferdynanda Lassalle’a we Wrocławiu, tudzież redaktor naczelny „Przeglądu Dąbrowskiego”.
Michał Syska jest autorem naukowego opracowania pt. „Antidotum”, w którym napisał m.in.: „Siły progresywne muszą dziś rzucić wyzwanie prawicowym populistom na polu walki o zbiorową pamięć. Rozpocząć trzeba od uznania, że polityka historyczna była i jest częścią polityki.” Stwierdził także: „Stawką walki o pamięć historyczną jest przyszłość: kształt obecnych i przyszłych stosunków społecznych, relacji władzy i modelu gospodarki.”
Piastowanie stanowiska pełnomocnika prezydenta miasta i redaktora naczelnego miejskiej gazety umożliwia Michałowi Sysce uprawianie socjalistycznej polityki historycznej, i to za publiczne pieniądze z miejskiego budżetu. Mając na względzie wysoką stawkę walki o pamięć historyczną (chodzi o władzę, wpływy i dostęp do publicznych pieniędzy), Michał Syska zdaje się nie oszczędzać ani historycznej prawdy, ani tym bardziej miejskiej kasy…
Osobiście nie jestem przeciwny istnieniu tego pomnika, ale razi mnie jawne fałszowanie historii.
Monument odsłonięto 8 listopada 1970 r. Nie był to termin przypadkowy, albowiem rok 1970 był „Rokiem Leninowskim” – upamiętniającym 100 rocznicę narodzin wodza rewolucji bolszewickiej; a obchodzonym pod hasłem: „Idee Lenina Wiecznie Żywe”. Data 8 listopada (niedziela) również nie była przypadkowa, ponieważ tego dnia przypadała 52 rocznica utworzenia w Zagłębiu Dąbrowskim Rad Delegatów Robotniczych (zdominowanych przez komunistów), zaś dzień wcześniej (sobota 7 listopada) obchodzono uroczyście w całej Polsce 53 rocznicę wybuchu Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej.
W 1970 r. do bohaterów czerwonych sztandarów z całą pewnością nie zaliczano Józefa Piłsudskiego, nazywanego w ówczesnych szkolnych podręcznikach „zdrajcą klasy robotniczej”. Niekwestionowanym bohaterem „narodowym” był natomiast Feliks Dzierżyński, którego w Dąbrowie Górniczej czczono szczególnie, ponieważ w grudniu 1905 r. osobiście organizował tam strajki. Dzierżyński był patronem dwóch dąbrowskich szkół i ulicy, a jego imię nosiła miejscowa Huta Bankowa, przed którą stał jego pomnik (również autorstwa Augusta Dyrdy, ale wzniesiony kilka lat później, w roku 1977).
Sugestia, że w 1970 r. odsłonięto pomnik poświęcony wyłącznie „dąbrowiakom” lub zagłębiowskim robotnikom, którzy oddali życie w walce, i tylko pod carskim panowaniem, jest fałszywa, albowiem w 1970 r. nie było żadnych powodów, by z grona bohaterów wykluczać przywódców i aktywistów ruchu robotniczego zmarłych śmiercią naturalną. Nie było także powodów ograniczenia „bohaterskich czasów” do okresu zaborów, albowiem walka zagłębiowskiej klasy robotniczej o „społeczne wyzwolenie” trwała nieustannie do 1945 r., przybierając na sile w latach 1918-1919 (Rady Delegatów Robotniczych), falami w okresie międzywojennym, a także podczas hitlerowskiej okupacji. Ofiar tej walki (martwych bohaterów) było sporo, więc fundatorzy pomnika nie mogli o nich zapomnieć. Ponadto w 1970 r. nie brakowało żywych bohaterów „walk o narodowe i społeczne wyzwolenie”, z których szczególną atencją darzono przedwojennych komunistów, konspiratorów Stowarzyszenia Przyjaciół ZSRS, członków PPR, partyzantów GL/AL oraz tzw. utrwalaczy władzy ludowej.
Pan Rybak robi politykę historyczną wygodną dla władz miasta w sprawie pomnika.Ciekawe jakie stanowisko mają historycy IPN.
Najwyższy czas pozbyć się tego ohydztwa.
do Mieszkaniec DG:
Instytut Pamięci Narodowej uznał monument za symbol komunizmu, zalecając usunięcie go z przestrzeni publicznej.