08
25
Żniwa opłaty adiacenckiej
Kategorie: Aktualności | 25 sierpnia, 2015
Jak było z uchwalaniem opłat adiacenckich w Radzie Miejskiej Dąbrowy Górniczej, opłat promowanych przez lewicowego Pana Prezydenta Zb. Podrazę (Lewica SLD Razem czy jakoś tak) i wspieranego przez lewaków w naszym mieście, możesz Drogi Czytelniku zapoznać się tutaj (w drugiej części tego długiego wpisu) Było to w 2008 roku. Będąc wtedy radnym starałem się oświecić ciemnogród lewicowy, ale udało mi się tego dokonać tylko częściowo. Mianowicie skapnęli się, że hektary ziemi, które udało się im jakoś nabyć za przysłowiową złotówkę, trzeba będzie przecież sprzedać, aby „panować” w mieście. Aby je sprzedać trzeba je podzielić (abstrahuję od zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, bo to drobiazg) i w rezultacie jedną z opłat adiacenckich (konkretnie uzależnioną od podziału (ew. scalenia) działek) udało się wtedy zmniejszyć po kilku miesiącach z 25% na 5%.
Pozostała jednak druga opłata, wiążąca się ze wzrostem wartości nieruchomości na skutek wykonanej infrastruktury technicznej przez Gminę, czyli tak nota bene konkretnie z olbrzymich podatków płaconych przez Mieszkańców!
I otrzymuję sygnały, że sprawa ruszyła. Dla lewicowego Pana Prezydenta Zb. Podrazy będą to prawdziwe żniwa! Mieszkańcy prawdopodobnie w związku z zamknięciem kolejnego etapu budowy kanalizacji dostają wezwania do uiszczania opłaty adiacenckiej. Żniwa także dla rzeczoznawców wynajętych przez urząd (mam nadzieję, że nie tych od Tucznawy). A są to opłaty spore od ~5 000 PLN do ponad 20 000 PLN w zależności od wielkości posiadanej działki i kubatury domu. Wszystko rozbija się o wzrost wartości nieruchomości w związku z wybudowaniem kanalizacji przy posesjach. Jeszcze raz podkreślę, że wynika to z uchwały Rady Miejskiej z 2008 r. o opłacie adiacenckiej, nota bene zaskarżonej przez ówczesnych radnych opozycyjnych do wojewody. K’woli ścisłości dodam, iż w momencie jej uchwalenia oprócz radnych opozycyjnych tylko ówczesna Rada Dzielnicy Ząbkowice zajęła negatywne stanowisko w tej sprawie. Za jej przyjęciem byli prezydent Zb. Podraza (SLD) oraz lewicowi radni SLD i TPDG.
Obszerny fragment z negatywnego stanowiska Rady Dzielnicy Ząbkowice, jakie przedstawił ówczesny radny dzielnicy kol. Dawid Kmiotek („Nasza Dzielnica Ząbkowice”, 6/12, sierpień 2008):
„Kontrowersyjne opłaty od mieszkańców”
Mając na względzie dobro mieszkańców Ząbkowic pragnę, poinformować, iż w maju br. Rada Miejska uchwaliła dwa prezydenckie projekty dotyczące opłat adiacenckich (Uchwały nr XXVII/426/08 i nr XXVII/427/08).
Pierwsza uchwała dotyczy uchwalenia wysokości stawki procentowej opłaty adiacenckiej z tytułu wzrostu wartości nieruchomości, który nastąpił w wyniku wybudowania urządzeń infrastruktury technicznej, druga – ustalenia wysokości stawki procentowej opłaty adiacenckiej z tytułu wzrostu wartości nieruchomości, który nastąpił w wyniku podziału nieruchomości.
Uchwała dotycząca pobierania opłaty za wybudowanie urządzeń w § 1 mówi, że: „… dla nieruchomości leżących na terenie miasta Dąbrowy Górniczej, których wartość wzrosła w wyniku wybudowania urządzeń infrastruktury technicznej, ustala się stawkę procentową opłaty adiacenckiej 50 % różnicy między wartością, jaką nieruchomość miała przed wybudowaniem infrastruktury technicznej, a wartością jaką nieruchomość ma po ich wybudowaniu …” ,
natomiast zapis § 1 opłaty wynikającej z podziału nieruchomości mówi: „…ustala się stawkę procentową opłaty adiacenckiej w wysokości 25 % różnicy wartości nieruchomości przed podziałem, a wartością jaką nieruchomość ma po podziale…” (to zostało zmienione na 5%, jak opisywałem wyżej – przyp. mój).
Nigdzie natomiast nie mówi się tu, jaki będzie wzrost wartości majątku. Przypuszczać należy, że będzie to ustalane przez rzeczoznawców w drodze decyzji. Takie rozwiązanie daje dużą władzę rzeczoznawcom – urzędnikom, bowiem to od ich ustaleń zależeć będzie jaką zapłacimy opłatę, niekoniecznie mającą przełożenie na rzeczywistą wartość nieruchomości. Ponadto takie rozwiązanie naruszać może konstytucyjne prawo do własności.
Zapisy dające podstawy do uchwalenia przez Radę Miejską niniejszych przepisów zawarte zostały w ustawie o gospodarce nieruchomościami. Przy czym jak mówią przepisy art. 98a i art. 145 niniejszej ustawy „…wójt, burmistrz, prezydent miasta może ustalić w drodze decyzji, opłatę adiacencką”. Jak wynika z tych przepisów Rada Miejska nie jest zobowiązana do ustalenia takiej opłaty. Może to uczynić, ale nie musi.
Jeszcze jedna uwaga; co należy rozumieć poprzez sformułowanie „urządzenia infrastruktury technicznej”? Otóż poprzez budowę urządzeń infrastruktury technicznej rozumiemy wybudowanie drogi lub wybudowanie pod ziemią, na ziemi albo nad ziemią urządzeń wodociągowych, kanalizacyjnych, ciepłowniczych, elektrycznych, gazowych, czy telekomunikacyjnych. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że zapis art. 145 mówi wyraźnie, że opłata będzie pobierana nie tylko w sytuacji podłączenia nieruchomości do tego typu urządzeń, ale również w sytuacji stworzenia warunków do takiego podłączenia (!!! – przyp. mój). Zdaniem NSA spełnienie niniejszego warunku względem kanalizacji jest możliwe w przypadku wykonania kanału sanitarnego wraz z przyłączami.
Uchwały te wzbudziły kontrowersje wśród rajców miejskich. Przeciwko uchwale głosowali opozycyjni radni z PO, PiS, UPR i Nasza Dąbrowa (w sumie stanowią mniejszość składu Rady).
Jak stwierdził na stronie internetowej radny Grzegorz Jaszczura:
„jest to więc kolejny przykład drenowania kieszeni podatników – mieszkańców…”.
Zaniepokojenie również wyrazili radni naszej społecznej Rady Dzielnicy Ząbkowice, którzy w sposób stanowczy odcinają się od tego typu pomysłów. Stoją oni na stanowisku, że jak miasto chce budować kanalizację to powinno przede wszystkim sięgnąć po dostępne powszechnie pieniądze unijne, a nie łatać wynikłą z planowanych inwestycji komunalnych „dziurę budżetową miasta” z kieszeni mieszkańców, ale już po zaciągniętych zobowiązaniach pieniężnych. Można tego dokonać sięgając po środki z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego lub z PO Infrastruktura i Środowisko. Tak jak to czynią inne miasta. Ponadto jak twierdzi Jan Brzost, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Ząbkowice: „miasto szuka pomysłów jak wyciągnąć od mieszkańców środki na zamierzony wielki program inwestycyjny kanalizacji miasta wraz z wymianą nawierzchni ulic”
Na dzień dzisiejszy te kontrowersyjne uchwały zostały zaskarżone do wojewody, natomiast my, jako radni mamy nadzieję, że wojewoda uchyli te absurdalne przepisy (nie uchylił – przyp. mój).
Dawid Kmiotek – członek Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Rady Dzielnicy Ząbkowice
Poza detalami, np. w sprawie metody szacowania wartości jest to dość trafne stanowisko uzupełniające moje i to z 2008 roku!!! Kuriozum!!! Radni społecznej rady osiedla widzieli szkodliwość tych zapisów, a nie widział ich skrajnie lewicowy prezydent Zb. Podraza (SLD) i koalicyjni lewicowi radni!!! O okolicznościach tutaj: http://grzegorzjaszczura.pl/?p=531. Dzisiaj na własne oczy widzimy jak miasto sięga do kieszeni mieszkańców. Rozbój w biały dzień w białych rękawiczkach!!! Miasto już uzyskało środki unijne na budowę kanalizacji, teraz po naszych kieszeniach chce sobie zrefundować koszty niekwalifikujące się do refundacji ze środków UE. Są to: podatek VAT, wkład własny, roboty dodatkowe, koszty naliczonych redukcji i sankcji, być może część kosztów ogólnych (dokumentacja projektowa, nadzór inwestorski, pozwolenia, inne opłaty). Wkład własny, to koszt jaki gmina musi pokryć z własnych środków (zazwyczaj 25 % lub 50 % całej inwestycji), by uzyskać zwrot kosztów ze środków unijnych. Roboty dodatkowe to roboty nieprzewidziane w umowie o dofinansowanie, a tych mogło być sporo patrząc na bałagan inwestycyjny, jaki miał miejsce. Redukcje i kary to koszty naliczane w wyniku stwierdzonych nieprawidłowości w trakcie prowadzonych kontroli. Przy takiej inwestycji mogło być tego sporo. Kto za to wszystko odpowiada? Na pewno prezydent Zb. Podraza (SLD), który znalazł środki w kieszeni mieszkańców 🙂 , ale także radni miejscy (głównie z okręgu 4 i 5), którzy od 2008 roku nic nie zrobili w tej sprawie, ani nie uchylili uchwały, ani nie dokonali zmiany jej zapisów. Tu trzeba podkreślić, że tyczy się to radnych SLD, PO, TPDG. Mnie w kadencji Rady Miejskiej 2010-2014 nie było! Mieszkańcy woleli wybrać na swojego przedstawiciela do Rady Miejskiej kogoś, kto nie protestuje przeciwko temu typu uchwałom i opłatom lokalnym, jak te opłaty adiacenckie. Teraz może troszkę zaczną tego żałować. 🙂
O ile działania radnych opozycyjnych są w RM nadal torpedowane, to o tyle brak działań ze strony radnych SLD, PO i TPDG woła o pomstę do nieba. Aczkolwiek podobno na tym polega demokracja 🙂 . Szczęśliwie nie jestem jej zwolennikiem, szczególnie w takiej postaci jaka obowiązuje w socjalistycznej Unii Europejskiej.
Dodam tu jeszcze, że jest to przyczynek do kolejnej głupoty unioeuropejskiej, czyli podatku katastralnego (a raczej katastrofalnego), który pogrąży wiele gospodarstw rodzinnych, budowanych często pokoleniami, z ojca na syna, z dziada na ojca, etc. A kto za tym chodzi, oczywiście nasi głupi samorządowcy http://finanse.wp.pl/kat,9231,title,Miasta-chca-wprowadzenia-podatku-katastralnego,wid,14673687,wiadomosc.html
No cóż, w Polsce najłatwiej jest łatać lokalne budżety kosztem właścicieli domów, samochodów, czy drobnej lokalnej przedsiębiorczości. Opłaty adiacenckie to namacalne pomniki głupoty „ku chwale kanalizacji” http://grzegorzjaszczura.pl/?p=21439. Dzięki prezydentowi Podrazie zapalmy znicze i pomódlmy się o odrobinę oleju z głowie dla niektórych radnych. Ze skutkami ich głupoty i lewactwa zetkną się teraz Mieszkańcy, niestety Ci, którzy ich wybrali.
Ps Kończąc ten przydługi wpis nie mogę jednak sobie odmówić cytatu z mojego wystąpienia z 28.05.2008 r. na sesji Rady Miejskiej, gdy argumentowałem bezsens uchwalania opłat adiacenckich:
„1. brak obowiązku uchwalania tej opłaty. Gminy ościenne w większości nie przystępują do pobierania opłaty adiacenckiej mimo jej uchwalenia i to z różnych powodów. Miasto Czeladź odrzuciło taką uchwałę. Dodatkowo chciałem podkreślić, że nie ma sankcji za nie uchwalenie przez Radę Miasta tej uchwały. Nigdzie w ustawie nie jest napisane, że Rada Miasta „musi ustalić” opłatę adiacencką.
Wywód prawny w załączonym przez Pana Prezydenta uzasadnieniu do projektu uchwały, implikujący z braku uchwalenia tych opłat przez Radę Gminy obejście przepisów konstytucyjnych oraz ustawy o gosp. nieruchomościami jest wg mnie intelektualnym nadużyciem ze strony Pana Prezydenta. Kompletnie nie bierze pod uwagę wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z dn. 13.12.1994 r. o braku obowiązku ustalania rozpatrywanych opłat.
2. ustawowym zadaniem Gminy jest zapewnienie właściwej gospodarki wodno-ściekowej w Gminie i choćby wybudowanie dróg dojazdowych dla mieszkańców Gminy z podatków. Żądanie kolejnej opłaty na ten sam cel, jest jakby powtórnym opodatkowaniem mieszkańców na wykonywanie przez Gminę inwestycji w infrastrukturę techniczną.
3. właściwie jedynymi, którzy zarabiają na wprowadzeniu tej opłaty to rzeczoznawcy majątkowi; koszty ich badań i obliczeń będą często wyższe od wpływu do Gminy z opłaty.
4. ilość właścicieli wraz z Rodzinami stanowi znacznie ponad 50 % mieszkańców, co spowoduje, że ten kolejny parapodatek obejmie większość mieszkańców miasta. Jest to wiec kolejny przykład drenowania kieszeni podatników- mieszkańców.
5. przy podziale działki – nieruchomości należy przecież także zaznaczyć, że właściciel, za którego pieniądze następuje podział nieruchomości zostaje w wyniku takiej uchwały zmuszony do odprowadzenia opłaty adiacenckiej, a Gmina jeszcze dodatkowo wyda pieniądze na rzeczoznawcę majątkowego. Absurd.
6. chciałem zauważyć, że już istniejąca biurokracja i przepisy powoduje, że organa gminy źle i nieprawidłowo wykonują część swoich zadań. Przykładowo przeglądając wystąpienie pokontrolne RIO z dn. 01.06.2007 r. zauważyłem kilkadziesiąt źle umorzonych zaległości podatkowych oraz odsetek za zwłokę, przyjmowanie złych operatów szacunkowych wyceny nieruchomości, brak działań przy dochodzeniu należności z tytułu kar umownych. Podaję te przykłady, żeby podkreślić, że dodatkowe czynności związane z egzekwowaniem akurat opłat adiacenckich będzie wymagało dodatkowych nakładów na kolejne etaty urzędnicze i nie sądzę, że będzie w pełni prawidłowo wykonywane.
7. na sesji styczniowej 14 Radnych (czyli większość bezwzględna) było za zdjęciem tej uchwały z porządku obrad, (5 się wstrzymało od głosu). Mam nadzieję, że nie zmienili zdania przez te kilka miesięcy, bo argumentów za uchwaleniem tego kolejnego obciążenia dla naszych mieszkańców nie przybyło. A oszczędności, które można by wprowadzić w gospodarowaniu etatami w administracji mogą spokojnie zniwelować, tę tzw. stratę głoszoną przez Panią Skarbnik. Podnosiliśmy ten problem przy procedowaniu absolutorium dla Pana Prezydenta.
Reasumując poza biurokratycznym i socjalistycznym uporem obciążania mieszkańców naszego miasta kolejnym parapodatkiem, czy opłatą, nie widzę korzyści z uchwalenia tej uchwały.”
Grzegorz Jaszczura
Komentarze
15 komentarzy do “Żniwa opłaty adiacenckiej”
Zostaw komentarz
chory kraj, chorzy politycy
Typowy komunistyczny domiar, żeby mieszkaniec się nie dorobił czegoś.
dla dobra lewackich biurw i układu widocznego w Zagłębiu Dąbrowskim gołym okiem!!! skandal!!!
Panie Grzegorzu widocznie większość mieszkańców naszego miasta jest zadowolonych z płacenia haraczy i podatków, skoro utrzymują kolejną kadencję przy władzy Pana Podrazę.
Banda chciwych oprawców obdzierających mieszkańców ze skóry !!!! Zaraza gdzie się tylko da orżnąć mieszkańców, to zawsze to czyni
w imię zasady ,by się nam (czyli im ) żyło dostatniej !!!! Opamiętajcie się w końcu mieszkańcy tego ciemnogrodu i zauważcie jak jesteście przez tą sitwę łobuzów okradani !!!!
Szanowny Panie Grzegorzu, jako jedyny radny walczy Pan o interes wszystkich mieszkańców a oni bezrozumnie głosują na kandydatów z SLD i towarzystwo nieprzyjaciół Dąbrowy Górniczej a nawet na PO ze skandalistką panią Liberą.
Ich wybrańcy, towarzysze, podjęli uchwałę najokrutniejszą z okrutnych. Rada Miejska nie musiała podjąć uchwały o opłacie adiacenckiej, (tak stanowi prawo), ale nie wolno przekroczyć 50% wartości wzbogacenia. Prezydent z SLD do spółki z radnymi towarzyszami i kupionymi radnymi ,,dowalili 50%” maksymalną wartość podatku swoim wyborcom. Ja się cieszę, że SLD i tpDG uczy Was ROZUMU. Za wodę od o1.o7.15r., też płacicie znacznie wyższe stawki a za wodę podgrzaną 40 zł/m3. Czego oni się muszą dopuścić, aby Wam przybyło ROZUMU i abyście więcej nie głosowali na SLD i tpDG. To osamotniony Pan Grzegorz Jaszczura pokazuje długą listę nieprawidłowości, ale towarzysze są przeciwko Niemu. Prezydenci sprzedali grunty w Tucznawie za symboliczną kwotę, dużo mniejszą niż kupiec chciał zapłacić ! Co się stało z resztą kwoty ? ? ?
Panie Grzegorzu szacun.
to beda tez nowe etaty w urzedzie miasta, no bo przeciez kto sobie z tym wszystkim poradzi? 🙂
Przecież to dąbrowskie lewactwo żyje w innym świecie, oni chcą Związku Sowieckiego i powrotu Armii Czerwonej.
Kolejny rządowy i unijny debilizm:
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/smog-w-polskich-miastach-samorzad-zdecyduje-,121,0,1860729.html
[…] W 2008 roku radny Grzegorz Jaszczura próbował uświadomić pozostałych członków Rady Miejskiej, jakie obciążenia niesie wprowadzenie opłaty adiacenckiej na maksymalnym poziomie dopuszczonym ustawą o gospodarce nieruchomościami. ZOBACZ: http://grzegorzjaszczura.pl/?p=34457 […]
Już piszą o projekcie radnych Jaszczury, Zagajskiej i Solipiwko:
http://sosnowiec.gazeta.pl/gazetasosnowiec/1,93867,18713640,mieszkancy-protestuja-urzad-domaga-sie-oplat-adiacenckich.html#BoxLokSosnImg
Chcą nas zrujnować:
http://www.twojezaglebie.pl/urzednicy-chca-nas-zrujnowac-89294
[…] i w Strzemieszycach, Gołonogu, Ząbkowicach, Władze Dąbrowy Górniczej rozpoczęły egzekucję opłat adiacenckich od mieszkańców. I tak jest do dzisiaj – od kilku do nawet kilkunastu tysięcy MUSI zapłacić każdy […]
[…] W 2008 roku radny Grzegorz Jaszczura próbował uświadomić pozostałych członków Rady Miejskiej, jakie obciążenia niesie wprowadzenie opłaty adiacenckiej na maksymalnym poziomie dopuszczonym ustawą o gospodarce nieruchomościami. ZOBACZ: http://grzegorzjaszczura.pl/?p=34457 […]