Dzisiaj zajmiemy się oczywistym faktem zawartym w tytule wpisu piórem Pana Andrzeja Lorenca, miłośnika historii z Ząbkowic. Artykuł wpisuje się doskonale we wcześniejsze publikacje w tym temacie, tj. Bohaterowie Czerwonych Sztandarów… Ale którzy? dr. Tomasza Fortońskiego i Czerwone Sztandary czy płachty morderców? (cz. 1, cz. 2, cz. 3) Józefa Kowalskiego.

POPRAWIANIE HISTORII, CZYLI MIEJSKA POLITYKA HISTORYCZNA DĄBROWY GÓRNICZEJ

Pomnik Bohaterom Czerwonych Sztandarów

Socrealistyczne w formie dzieło Augusta Dyrdy przedstawia symbol rewolucji (kobieta z pochodnią), dwa uosobienia socjalistycznych cnót, tj. walki rewolucyjnej (postać z karabinem) i oświecenia (postać z książką), a także dwa stylizowane sztandary (socjalistyczny i socjaldemokratyczny/komunistyczny).  

Pomnik odsłonięto uroczyście 8 listopada 1970 r. Nie był to termin przypadkowy, albowiem rok 1970 był „Rokiem Leninowskim” – upamiętniającym 100. rocznicę narodzin wodza rewolucji bolszewickiej, a obchodzonym pod hasłem: „Idee Lenina Wiecznie Żywe”.  Data 8 listopada (niedziela) również nie była przypadkowa, ponieważ tego dnia przypadała 52 rocznica utworzenia w Zagłębiu Dąbrowskim Rad Delegatów Robotniczych, zaś dzień wcześniej (sobota 7 listopada) obchodzono uroczyście w całej Polsce 53 rocznicę wybuchu Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej. Przypuszczalnie nie wymieniono imiennie bohaterów, którym poświęcono pomnik, jednakże z całą pewnością nie zaliczano do nich Józefa Piłsudskiego, nazywanego w ówczesnych szkolnych podręcznikach „zdrajcą klasy robotniczej”.  

Niekwestionowanym bohaterem narodowym (oczywiście komunistów) był wtedy natomiast Feliks Dzierżyński, którego w Dąbrowie Górniczej czczono szczególnie, ponieważ w grudniu 1905 r. osobiście organizował tam strajki. Dzierżyński był patronem dwóch dąbrowskich szkół i ulicy, a jego imię nosiła miejscowa Huta Bankowa, przed którą stał jego pomnik (również autorstwa Augusta Dyrdy, ale wzniesiony kilka lat później, w roku 1977).

Po przemianach ustrojowych w Polsce, zamierzano wyburzyć pomnik „Bohaterom Czerwonych Sztandarów”, lecz monument został ocalony (o szczegółach akcji w interpretacji lewicowej można przeczytać, m.in. w Wikipedii), a w roku 2006 odsłonięto na nim tablicę z napisem: „Bohaterom czerwonych sztandarów. Dąbrowiakom. Twórcom dziejów walk o narodowe i społeczne wyzwolenie.” Przypuszczalnie również wtedy umieszczono obok tablicę informacyjną, z tekstem zaczynającym się od słów: „Pomnik poświęcony bohaterom walk o społeczne i narodowe wyzwolenia, robotnikom Zagłębia Dąbrowskiego represjonowanym przez władze carskie, zsyłanym na Sybir, do więzień, którzy oddali życie w imię praw i wolności klasy robotniczej”.

Sugestia, że w 1970 r. odsłonięto pomnik poświęcony wyłącznie „dąbrowiakom” lub zagłębiowskim robotnikom, którzy oddali życie w walce, i tylko pod carskim panowaniem, jest fałszywa, albowiem w 1970 r. nie było żadnych powodów, by z grona bohaterów wykluczać przywódców i aktywistów ruchu robotniczego zmarłych śmiercią naturalną.  Nie było także powodów ograniczenia „bohaterskich czasów” do okresu zaborów, albowiem walka zagłębiowskiej klasy robotniczej o „społeczne wyzwolenie” trwała nieustannie do 1945 r., przybierając na sile w latach 1918-1919 (Rady Delegatów Robotniczych), falami w okresie międzywojennym, a także podczas hitlerowskiej okupacji.
Ofiar tej walki (martwych bohaterów) było sporo, więc fundatorzy pomnika nie mogli o nich zapomnieć. Ponadto w 1970 r. nie brakowało żywych bohaterów „walk o narodowe i społeczne wyzwolenie”, z których szczególną atencją darzono przedwojennych komunistów, konspiratorów Stowarzyszenia Przyjaciół ZSRS, członków PPR oraz partyzantów GL/AL. Co więcej, biorąc pod uwagę ideę internacjonalizmu, pomnik miał zapewne upamiętniać nie tylko zagłębiowskich, i nie tylko polskich bohaterów, lecz również obcokrajowców, a zwłaszcza członków „bratnich narodów”, ze szczególnym uwzględnieniem narodu sowieckiego (wszak odsłaniano pomnik w Roku Leninowskim).

W 2018 r. pomnikiem „Bohaterom Czerwonych Sztandarów” zainteresował się Wojewoda Śląski, a Instytut Pamięci Narodowej uznał monument za symbol komunizmu, zalecając usunięcie go z przestrzeni publicznej. Władze Dąbrowy Górniczej wyraziły kategoryczny sprzeciw, po czym rozgorzała batalia sądowa, zakończona ostatecznie we wrześniu 2020 r. pozytywnym na dzień dzisiejszy dla lewicowych władz miasta orzeczeniem Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Andrzej Lorenc

Komentarze

5 komentarzy do “jak się fałszuje historię w D.G., cz. 1”

  1. mieszkaniec, 21 lip 2022 o 14:33

    wg historii Dąbrowy komunizm wiecznie żywy, jak Lenin

  2. Upierdliwy, 21 lip 2022 o 15:15

    Nawet gdyby sam Autor pokazał zamówienie, z którego wynikałaby oczywista dla każdego prawda, to nasi współcześni dąbrowscy kreatorzy historii powiedzieliby, że to tylko słowa, a zakłady pracy (fundator – ciekawe, jak się bez Partii dogadały wtedy) co innego miały na myśli…

  3. Antykomunista, 21 lip 2022 o 16:39

    Póki komuniści nie stracą władzy tak będzie. Dlaczego radni PiS nie wspierają Pana działań? PiS jest w układzie z komuną, prosty wniosek.

  4. antylewak, 22 lip 2022 o 14:38

    to prawda

  5. Ewa, 22 lip 2022 o 19:38

    Boli to komunistów Panie radny, oj boli. PIS też boli.

Zostaw komentarz




Ta strona wykorzystuje pliki cookie przechowywane na twoim komputerze. Jeżeli nie zgadzasz się na to opuść stronę lub wyłącz obsługę plików cookie w przeglądarce. Więcej informacji o plikach cookie znajdziesz na tej stronie