06
2
Co dalej z hutnictwem?
Kategorie: Aktualności | 2 czerwca, 2017
Kilka wpisów temu informowałem na blogu o przygotowywanym nowym numerze „Głosu Dąbrowskiego”. Zobacz.
Dzisiaj artykuł z tego numeru (2(3)/2017), zatytułowany: „Co dalej z hutnictwem?„:
Projekt Unii Europejskiej – niestety popierany również przez poprzedni polski rząd – zmierzający do tego, aby Polska stała się „zieloną wyspą”, bez przemysłu stalowego, stoczniowego, ciężkiego, a tylko regionem z tanią siłą roboczą – może się lada moment ziścić!!! Coraz głośniej mówi się o karach nakładanych na nasze „jeszcze działające„ zakłady przemysłowe, które stały się solą w oku unijnych biurokratów.
Choć przemysł stoczniowy udało się utrącić, za co zapewne niemiecki rząd federalny za „szczególne zasługi w tym temacie” uhonorował poniekąd „zasłużonego” Donalda T. odpowiednim „stołkiem” w Brukseli, to próba odbudowy tegoż przemysłu staje się powoli faktem. Jednak, aby stocznie produkowały statki musimy my hutnicy włożyć tutaj swój wkład stalowy. Jak widać jest to zespół naczyń połączonych, swoisty organizm: HUTY-KOPALNIE-PRZEMYSŁ CIĘŻKI-PRZEMYSŁ STOCZNIOWY–ENERGETYKA (komplementarne dziedziny gospodarki), który bez odpowiedniego zaplecza – czytaj pomocy – nie mają szans istnienia w rzeczywistości, którą próbuje nam zaszczepić UE. „Towarzysze” z pod znaku niebieskiej flagi i gwiazdek za wszelką cenę starają się nasze marzenia o silnym i niezależnym państwie Polskim stłamsić w zarodku. Plan jest prosty, mamy przemysł – musimy płacić. Gospodarki państw zachodniej Europy miały czas na przystosowanie się do przemian przez 50 lat. Nas chcą zmusić dyrektywami w ciągu jednej dekady. Tym się właśnie kończy polityka na klęczkach wobec Brukseli.
Do niedawna produkcja stali w Polsce zaspokajała w pełni nasze potrzeby i mogliśmy sobie pozwolić na eksport. Jeszcze w 2004 roku rodzima produkcja stali zaspokajała 57% zapotrzebowania na wyroby stalowe. Po wejściu do UE to zaczęło się zmieniać. Na obecną chwilę, zamiast eksportować nasze produkty na rynki światowe, to zaimportowaliśmy 69% wyrobów stalowych! Dane z 2016 roku. Najwięksi importerzy na rynek polski to: Niemcy i Ukraina. Jeśli utrzymamy taki kurs to w najbliższej przyszłości będziemy tylko i wyłącznie importerem. Po serii zawirowań Polskie Huty Stali trafiły w ręce prywatne. Miało to być lekarstwo na ich problemy. Pytanie tylko, dlaczego huty po zakupie przez koncert LMN w ciągu jednej nocy zaczęły przynosić zyski, a pod państwowym „parasolem” stały na skraju przepaści? Ciekawe…. Czy aby na pewno po zmianie właściciela tak dużo się zmieniło? Niestety nie wszyscy w to wierzą. Zmienił się tylko szyld i właściciel. Co nowy właściciel miał takiego, że pod jego patronatem stal stała się nagle rentowna, a dobę wcześniej nie opłacało się jej produkować?
Kwoli przypomnienia, przed powstaniem PHS działały na polskim rynku takie firmy, jak Huta Katowice, czy Huta Sędzimira – dwa największe zintegrowane zakłady produkujące stal. W naszym regionie były jeszcze Huta Florian, Huta Cedlera. Po przejęciu przez koncert LMN nic wielkiego się nie zmieniło, nie słyszeliśmy, aby wymieniono wszystkich ludzi, którzy do tej pory zarządzali PHS, nie wygaszono pieców, nie zmieniono portfolio produktów. Przypomnijmy, Huta Katowice była wybudowana, jako największa huta surowcowa w naszym rejonie Europy i w momencie sprzedaży posiadała najnowocześniejszą linię do odlewania stali – COS 1 i COS 2. Możliwości produkcyjne na poziomie 7 mil ton stali, które mogły przynieść nam zysk, a jednocześnie, które zagrażały gospodarkom zachodnim. A ile zapłacił inwestor? Hmmm… nawet nie zapłacił równowartości tych 7 milionów. Cena 6 milionów złotych „sześć” tak złotych! Przelicznik prosty nie cała złotówka za tonę! W tym samym czasie Polska wchodząca do UE stawała się również zagrożeniem dla przemysłu zachodniego. Mówi się, że LMN przejął sporą część długów po PHS, ale czy te długi spłacił ze swojej kieszeni? Zapewne większość pracowników wyżej wymienionych przedsiębiorstw zgodzi się z tezą, że „NIE”, że po sprzedaży nastąpiły inne czasy i nowy właściciel nie dołożył do interesu nic. Wszystkie pieniądze, którymi dysponował pochodziły z zysków (których nie było do chwili sprzedaży) lub też z dofinansowania ze środków UE (pakiet hutniczy). Dlaczego więc przed powstaniem, czy włączeniem PHS do struktur LMN huty przynosiły straty, a po włączeniu zyski. Ci sami ludzie, ten sam rynek, ten sam materiał (produktu), a jaka diametralna różnica. Gospodarkę narodową OBYWATELE z pod znaku OKRĄGŁEGO STOŁU sprzedali za przysłowiowe grosze. „Wszyscy pamiętamy uwłaszczenie przez NFI”, a jakie baronowie na tym zbili majątki!? Jeszcze do dziś mam w pamięci reklamę – wsiada klient do TAXI i mówi nabyłem Powszechne Świadectwo Udziałowe – za parę lat to ja za te akcje dzieci na studia poślę, dom wybuduję! Wybudowali OBYWATELE OKRĄGŁEGO STOŁU – dla ich dzieci, jeden w OLX EXPRESS, inny w Parlamencie Europejskim, jeszcze innego dzieci są znanymi i rozchwytywanymi aktorami na zachodzie, a mówiło się, że zaczynał od starej Skody. Jeszcze trzeba powiedzieć o sędzi Barbarze Piwnik, ponoć wzór sędziego jak chcą nam to wcisnąć media. Doprowadziła ona do przedawnienia się spraw związanych z NFI (czyt. przekrętów). Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że wraz z hutami koncert przejął największe zakłady koksownicze w świecie ZKZ-Zdzieszowice z możliwościami produkcji około 5 mln ton.
cdn.
Dariusz Chmiel
Komentarze
3 komentarze do “Co dalej z hutnictwem?”
Zostaw komentarz
To że UE chce rozwalić nasze hutnictwo to widać coraz bardziej. Alarmy smogowe, walka z niską emisją CO, czy pakiet klimatyczny. Wszystko robi się pod przykrywką walki o poprawę czystości powietrza, w rzeczywistości jest to walka z polskimi zakładami pracy
Największe państwa UE nie chcą pozwolić na żadną konkurencję ze strony nowo wstępujących. Tak była i jest traktowana również Polska i jeżeli taka Angela spotkała swojaka Ryżawca to było jej łatwo przekupić takiego zdrajcę narodowego do niszczenia polskiej gospodarki, dotacjami na jego nic nie wartą partię oszustów i aferzystów. Na miejsce zniszczonych gałęzi przemysłu wskakiwali Niemcy i na tym polega polityka tych mocnych, wobec tych głupich (przekupnych błaznów). W podziękowaniu taki zdrajca i szkodnik otrzymuje od Angeli wysoki stołek w Brukseli i ma w głębokim poważaniu szkody jakie wyrządził całemu narodowi – byle on miał się dobrze !!! Jak tak ma wyglądać ta nic nie warta „elita” sprzedawczyków nazywających się politykami, to tylko solidne […] mogą jeszcze uchronić nasz naród przed zupełnym unicestwieniem !!!!
Super artykuł, bo sprzedana Huta Katowice została za przysłowiową złotówkę. A jeszcze przy sprzedaży się nachapali co niektórzy.