11
6
Ząbkowice Będzińskie
Kategorie: Aktualności | 6 listopada, 2012
Pewnie o tej zapomnianej nazwie dziś mało kto pamięta. Warto ją jednakże odkurzyć, szczególnie w kontekście sytuacji, tej jednej z najbardziej zaniedbanych dzielnic miasta Dąbrowy Górniczej, czyli Ząbkowic.
Ząbkowice Będzińskie, to nic innego, jak dawna potoczna nazwa miasta powiatu będzińskiego w skład którego Ząbkowice wchodziły, a także dla odróżnienia od Ząbkowic Śląskich, obecnie miasta powiatowego w województwie dolnośląskim.
W tym miejscu warto byłoby przypomnieć kilka informacji: Ząbkowice Będzińskie – siedziba gminy w latach 1940-54 i 1973-77, gromada w l. 1954-56, osiedle typu miejskiego w l. 1956-62 oraz samodzielne miasto w l. 1962-77. Samodzielność Ząbkowice utraciły wraz z budową Huty Katowice (obecnie ArcelorMittal). Miasto rozwijało się głównie wokół kolei oraz trzech zakładów pracy: Huty Szkła Okiennego, Huty Szkła Gospodarczego i ZTS ERG „Ząbkowice” .
Parafia pw. Zesłania Ducha Świętego została ustanowiona w 1910 r., Ochotnicza Straż Pożarna istnieje od 1909 r., Klub Sportowy „Unia” od 1922 r. (wcześniej jako „Orzeł” i „TUR”). W czasie II wojny światowej w pobliskim lesie aktywnie działała partyzantka Związku Orła Białego.
Co dzisiaj mieszkańcy Ząbkowic mają z mariażu z Dąbrową Górniczą (?), postaramy sobie odpowiedzieć poniżej. O nieboszczce Radzie Dzielnicy nie będziemy się tu rozpisywać, ale o stosunku władz miasta do mieszkańców Ząbkowic jak najbardziej!
Ząbkowice przez lata miały problem z brakiem radnego miejskiego, a jak już byli radni, to niczego nie wnosili na rzecz tutejszej społeczności, np. Dariusz Gęca (SLD) (doprowadził do budowy kanalizacji przy ulicy Dąbrowskiego …, przy której mieszka …, o innych mieszkańcach zapomniał (?)), czy Piotr Bobrowski TPDG (?…) (czasami ważniejsze są dla niego roślinki, niż poważne rozwiązywanie problemów mieszkańców http://grzegorzjaszczura.pl/?p=18483).
Przykładów olewania Ząbkowiczan przez władze miasta można by tu mnożyć, my się skupmy na kilku przykładach.
Zacznijmy od tematu najbardziej aktualnego. Ostatnio z ust pararzecznika UM Pana B. Matylewicza (SLD), nota bene mieszkańca Ząbkowic, dowiadujemy się o wniosku PKP dot. rozbiórki zabytkowego Pałacu Naczelnika http://dabrowagornicza.naszemiasto.pl/artykul/1530383,dworzec-pkp-w-dabrowie-gorniczej-czy-powstanie-szklana,id,t.html, dokładnie tego samego, o którym Łukasz Padoł, były radny tak mówił: „Nie wiem czy wiecie, bo zapewne tego nie pamiętacie, ale pałacyk ten wraz z okalającym go parkiem był kiedyś prawdziwą perełką architektury. Był to rzeczywiście piękny obiekt. W środku nie brakowało sztukaterii. Niespotykana mała architektura wyposażenia i elementów budynku. Uważam, że aby zapobiec dalszej dewastacji tego zabytku konieczna jest jego szybka odbudowa. Byłoby mi bardzo przykro, gdyby doszło do wyburzenia budynku z taką historią. Budynek ten swego czasu był wizytówką architektoniczną węzła kolejowego w Ząbkowicach.” http://grzegorzjaszczura.pl/?p=17429.
I co na to prezydent Zb. Podraza (wciąż skrajna lewica SLD)? Dokładnie nic, jakby się nic nie stało! Każdy normalny włodarz miasta stanąłby na głowie, by uchronić taki zabytek przed dalszą dewastacją, a tym bardziej przed rozbiórką, nawet, jeśli jest to obiekt PKP!
Najwyraźniej władzom miasta zwisa los prawdziwych zabytków, wolą natomiast bardziej poświęcać swą uwagę na rekonstrukcję elewacji stalinowskiego, socrealistycznego pseudo-zabytku, tj. Pałacu Kultury Zagłębia, generującego coraz to większe koszty http://grzegorzjaszczura.pl/?p=20759.
Inne przykłady, same aż pchają się na usta, np. Dom Kultury Ząbkowice. Za prezydentury J. Talkowskiego samodzielna jednostka organizacyjna. Po objęciu prezydentury przez Zb. Podrazę likwidacja Domu Kultury w Ząbkowicach i włączenie go w struktury Pałacu Kultury Zagłębia. Powód: prawdopodobnie trzeba było załatwić koledze radnemu M. Kaladze (PO, SIO, BPDG) stołek w nagrodę za chwiejność polityczną.
Jak wygląda muszla koncertowa? Ławek na trybunach brak, cała reszta również w ruinie, za muszlą bagno!
Pobliskie zabytkowe Kino „Uciecha” spalone, czeka na rozbiórkę. Jak to się stało, że budynek wybudowany w czynie społecznym przez mieszkańców Ząbkowic, z inicjatywy pierwszego proboszcza parafii Ks. Plenkiewicza trafił w prywatne ręce? Może wtedy powinna tym zająć się prokuratura, oczywiście nie ta dąbrowska, bo mało wiarygodna. Teraz to już jest post factum.
Szpital niszczeje, zapewne ściany trawi już grzyb. Jedyny ruch wokół obiektu, to młodzież popijająca tanie wino na schodach drzwi wejściowych do szpitala. Przy okazji narzuca się na myśl pewna „inwestycja” miasta, a mianowicie osiedle socjalne przy ulicy Sikorskiego tzw. „getto”, a więc i wzrost przestępczości w dzielnicy. O likwidacji komisariatu nie ma więc mowy.
Na koniec coś o komunikacji w Ząbkowicach. Na początek o pewnej inicjatywie dot. przedłużenia linii 801 do Ząbkowic http://warszawa.naszemiasto.pl/archiwum/1927916,linia-801-nie-zostanie-na-razie-przedluzona-do-zabkowic,id,t.html. Prezydent Zb. Podraza rękami i nogami robił wszystko by ta inicjatywa nie doszła do skutku, przerzucając piłeczkę na KZK GOP, zapominając chyba, że sam jest przewodniczącym Zgromadzenia tego pseudo-tworu organizacyjnego, który tylko sięga do naszych kieszeni http://www.sosnowiec.info.pl/informacje/sosnowiec/nie-ma-sily-na-kzk-gop,1,4,22108. O swojej diecie zapewne już nie zapomina! K’woli przypomnienia Panu Podrazie: Ząbkowice już kiedyś były skomunikowane z Katowicami linią autobusową 86 i była to pierwsza historyczna linia obsługująca dawne miasto.
Kolej. O dworcu szkoda się rozpisywać, budynek niszczeje, kasy i poczekalnia zamknięte. A jest to największy tego typu obiekt w mieście. Na dodatek Ząbkowice są jedyną stacją węzłową, jaka pozostała w Dąbrowie Górniczej. Jak miasto traci swoje szanse rozwoju kolejowego już pisaliśmy: http://grzegorzjaszczura.pl/?p=15188. W Ząbkowicach już nie zatrzymują się pociągi przyspieszone, co jest ewidentną porażką władz miasta!
W sprawie przedłużenia kolei regionalnej do Ząbkowic, a nie do Tworznia, interwencję u władz województwa przedłożyli działacze opozycji (Tomasz Pasek, Dawid Kmiotek i Grzegorz Jaszczura), o prezydencie miasta jakoś było cicho!
Najbardziej natomiast rzucającym się przykładem olewania ząbkowiczan jest sprawa strefy biletowej PKP, której obowiązywanie kończy się w Gołonogu. Tak więc mieszkaniec Gołonoga płaci za bilet jednorazowy do Katowic 3 zł, za miesięczny 80 zł, natomiast mieszkaniec tego samego miasta – Ząbkowic już odpowiednio 5 zł i 130 zł. Ewidentna dyskryminacja, albo pseudokorzyść z przynależności do jednego miasta. Zapewne lewicowym władzom miasta to nie przeszkadza.
Jakie więc są alternatywy? Jednym z posunięć była by zmiana władz, na przykład na drodze referendum. Odwołają, przyjdzie nowy włodarz, tylko nie ma pewności, że Ząbkowicom pomoże. Jeszcze rozsądniejsza wydaje się ścieżka, którą obrały wcześniej Radzionków, Poręba, Pszów, Rydułtowy, Imielin czy Wojkowice, tj usamodzielnienie się. Jedna próba na początku lat 90-tych już była. Prezydentem był wtedy H. Zaguła (PZPR, UW, KLD, PO, SIO) i robił wszystko, by Ząbkowicom się nie powiodło w referendum. Tajemnicą poliszynela jest, że w razie wygranego referendum sprawa odłączenia się Ząbkowic miała być utrącona w Warszawie. Skłócono również mieszkańców Ząbkowic z mieszkańcami Tucznawy i Ujejsca.
Patrząc, jak się rozwijają przytoczone powyżej miasta, wydaje się, że usamodzielnienie się jest najbardziej rozsądnym rozwiązaniem. Szczególnie, że Ząbkowice mają niekorzystny bilans pomiędzy tym, co otrzymują od lewicowych władz Dąbrowy Górniczej, a tym co mogły by uzyskiwać, jako samodzielne miasto, np. środki unijne, dotacje, pożyczki czy środki z innych funduszy.
Dawid Kmiotek, Grzegorz Jaszczura
Komentarze
25 komentarzy do “Ząbkowice Będzińskie”
Zostaw komentarz
A na dożynkach prezydent Podraza taki bywa zadowolony, jakby był …
Ząbkowice w ostatnich czasach to dziura kulturalna, sportowa i gospodarcza. Taka jest prawda.
Całkowite olewactwo Ząbkowic przez władze miasta nie jest żadną tajemnicą. Sprawa strefy biletowej to rażący przykład. Natomiast co do radnych to fakt faktem nigdy nie byli oni jakoś za bardzo udani. Bobrowski jest beznadziejny. Kolejny nierób, który bierze pieniądze z miasta a nic nie robi. Ooooo, przepraszam pomylka….owszem robi: chodzi i obiecuje innym radnym siłownie pod chmurką i place zabaw w zamian za lojalność do Podrazy
Venlo, akurat w tym to wszyscy radni jednakowi, z nanowyjątkami.
Do Zgred:
Co do tematu dozynek. Dlaczego w tym roku dożynki które organizała Tucznawa odbyły się w Parku Hallera
Przykład podpalonego kina pokazuje wszystkim wyraźnie, że najlepszym sposobem żeby położyć na jakiejś nieruchomości łapę jest jego podpalenie ( przykład KS „Zagłębianka”). Dbałosć o zabytkowe budowle leży (powinno) w interesie prezydenta i radnych. Za Podrazy nie oczekujmy że zainteresuje się jakimś zabytkiem (może nawet nie wie co to oznacza )chyba że jakieś przyjazne wróbelki by mu doniosły że można na tym dobrze zarobić. Wtedy by nabrał werwy i jak zwykle ujawnił swój niewątpliwy „wielki dar przekonania” swoich większościowych radnych, a jego pracownik Zaguła już by wiedział co z tym fantem dalej zrobić. Do radnych też szczęścia nie mają ludzie z Ząbkowic, z góry skazani na margines albo boczny tor – kolejowy. W tym chorym mieście zarządzanym przez sitwę kolesi aż się prosi o przeprowadzenie referendum i wywalenia tych kolesi na zbitą mordę. Jak nietrudno jest doprowadzić takie referendum do szczęśliwego finału wiem dobrze, gdyż już takie wraz z członkami Klubu Samoobrony Mieszkańców DG przeprowadzałem w 1997 r. Miasto DG terytorialnie jest jednym z największych w Polsce i z dotarciem do każdego mieszkańca są ogromne kłopoty. Jednak nie jest to niemożliwe do przeprowadzenia mając do pomocy większą ilość ludzi. Jak długo mamy się jeszcze przyglądać, jak ta nic nie warta władza kpi sobie z nas mieszkańców, a na dodatek komuchy sami się jeszcze odznaczają za swoje machloje i niedołęstwa.
Miasta, które usamodzielniły się w woj. śląskim w l. 80-90:
1982 – Poręba (dawna dz. Zawiercia),
1984 – Sławków (dawna dz. Dąbrowy Górniczej),
1990 – Bieruń (dawna dzielnica Tych, obecnie miasto powiatowe)
1992- Wojkowice (dawna dz. Będzina), Rydułtowy (dawna dz. Wodzisławia Śl.),
1994 – Pszów (dawna dz. Wodzisławia Śl.), Miasteczko Śl. (dawna dz. Tarnowskich Gór), Imielin (dawna dz. Mysłowic),
1997 – Radlin (dawna dz. Wodzisławia Śl.),
1998 – Radzionków (dawna dz. Bytomia),
Dobre referendum nie jest złe.
Teraz tylko wyegzekwować zwrot forsy od nich. http://sosnowiec.gazeta.pl/gazetasosnowiec/1,93867,12797620,Sad__Prezydenci_nie_maja_prawa_do_diet_z_KZK_GOP.html
złodzieje?
No to sprawa sie rypła i te „biedaki” powinni zwrócić wszystkie pieniądze wraz z odsetkami.Podraza jako przewodniczący tego nikomu niepotrzebnego twora ( tylko tym chapciwcom )pobierał z pewnością największą kase, bo gdyby to była społeczna praca, to by nigdy się tam nie pchał.Teraz się będą prześcigać jakimiś idiotycznymi argumentami byle tylko uznano ich racje i żeby nie zwracać zagarniętej kasiory. Honorowym wyjściem z tej sytuacji byłoby bez mrugnięcia okiem oddać te pieniądze, ale znając łapczywość ludzi przykutych do tych koryt, trudno się spodziewć honoru po takich karierowiczach PODRAZA ODDAWAJ KASE !!!!!!!
Jak tam hotel na skarpie koło Aquaparku panie Podraza. Drogi sie porobiło, drzewa wycięło.
/ http://biznes.onet.pl/kilkaset-nierentownych-hoteli-jest-na-sprzedaz,18569,5298916,1,news-detal
Ząbkowice raz zawalczyły o swoje. Odbyło się referendum, większość chciała się odłączyć od Dąbrowy. Nie udało się jednak doprowadzić sprawy do końca bo Ząbkowice nie są dzielnicą na skraju. Musiałyby namówić inną dzielnice do odłączenia się.
A czym byłaby Dąbrowa bez Ząbkowic, Strzemieszyc i Łośnia? Biedną 80 tysięczną dziurą bez dworca, zakładów pracy i bez pieniędzy z huty.
co racja to racja, tak byłoby!
Bardzo ciekawy artykuł, dziękuję.
Podobnież najmniejsze poparcie uzyskał Podraza w Błędowie, około 30% 😀 Jakby się wszystkie zielone dzielnice zjednoczyły to włodarze musieliby zacząć słuchać. Ma ktoś mapę Dąbrowy z oznaczonymi granicami dzielnic? Tu dużo zależy od pieniędzy. Sławków jest bogaty na odłaczeniu zyskał. Potrzebne byłyby wyliczenia, wypunktowane korzyści, wydrukować 10 tysięcy ulotek i rozpocząć cierpliwie kampanię na rzecz niepodległości. Nawet jakby pomysł nie chwycił to dałby Podrazie do myślenia.
BARDZO SMUTNA RZECZYWISTOŚĆ .
BARDZO DOBRY ARTYKUŁ.
Dąbrowa ma pieniążki z Ząbkowic…i tyle.Smutne a że dewastują miejscowość to już ich nie interesuje.
Dąbrowa zrobiła sobie z Ząbkowic folwark
witam serdecznie 🙂 z wielkim smutkiem czytam o niszczeniu mojego ukochanego miejsca…ukochanego…bo tam się dwno temu urodziłam i przez 9 lat mieszkałam…
Inne więc Ząbkowice pamiętam…stację na lini kolejowej Wiedeńsko-Warszawskiej…
żal ,ze ta zdewastowano miejsca stanowiące kiedyś wizytówkę ,tego małego kiedyś miasteczka…
Ciekawa jest również Jego historia …ta od dawna
i losy niegdysiejszych Jej mieszkańców…szczególnie Legionistów,czy dramatyczne losy rodzin w czasie II wojny światowej…
okoliczne lasy dawały schronienie partyzantce ,a drzewa już dzisiaj stare, niejedno by opowiedziały…
serdecznie pozdrawiam… 🙂
Gorąco popieram wasze działania. Dąbrowa jako miasto to sztuczny twór powstały na siłę za głębokiej komuny. Wszystkie zielone dzielnice powinny odzyskać samodzielność. Powinny na nowo być odtworzone dawne gminy Ząbkowice, Strzemieszyce, Łosień. Dosyć kolonialnej polityki Dąbrowy. Odczuliśmy to samo w Sławkowie i widzę, że po latach nic się nie zmieniło. Zawsze lepiej być na swoim . „Mały ciasny ale własny”
mieszkałam w Ząbkowicach przez 20 lat, tam się urodziłam i tam spędziłam dzieciństwo. Smutno mi gdy tam jadę i widzę tę ruinę, dawna ulica 22 Lipca była centrum handlowym dziś straszy i pustoszeje, to samo widzę na ul. Kościelnej, jeden sklep Biedronka, zdewastowane kino, amfiteatr, zmieciona z powierzchni ziemi huta szkła gospodarczego – a przecież ta mała miejscowość miała trzy duże zakłady pracy, dodatkowo mniejsze, otrzymała prawa miejskie, kiedy chodziłam do szkoły podstawowej – a co jest dziś – władze dąbrowy oddajcie nam Ząbkowice Będzińskie – to nie wasza własność
Ząbkowice z roku na rok stają się coraz większą dziurą, zabijana powoli dechami. Nie wiem czy mieszkańcy tego nie widzą. Bo młodszym to jakoś się nie dziwie, ale Ci starsi którzy mieszkają już po xx lat, i pamiętają to i owo. Pytam się dlaczego nie walczą o miejsce w którym się wychowali, do którego czują jakiś związek emocjonalny? Inne dzielnice o mniejszym znaczeniu ekonomicznym uzyskały prawa miejskie, to dlaczego tego nie da się jak na tą chwilę zrobić u nas?
Jak to się robi w Sosnowcu:
http://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/1,93867,20107162,autobusy-linii-nr-815-i-835-beda-dojezdzaly-do-ostrow.html?v=1&pId=40049550&send-a=1#opinion40049550